JurekTCS Opublikowano 21 Maja 2006 Opublikowano 21 Maja 2006 Zbliżają sie urodziny kolegi celnika - dwaj jego kumple się zastanawiają nad prezentem: - Moze 50-calowego plaskiego Soniaka kino domowe? - Eeee, już ma takich kilka, nawet w kuchni i garażu... - To może Merolka S-ke albo Beemke 7? - Bez sensu! Jego żona i dzieciaki jezdżą takimi już od dawna! - No to w takim razie... Wiem! Zostawmy go samego na zmianie w dniu urodzin! - No !@#$%, bez przesady! ----------------- Glówny Urząd Ceł postanowił przeprowadzić ankietę wsród celników na temat łapówkarstwa. Jedno z pytań zadawanych przez komisję brzmiało: "Ile czasu potrzebujesz aby za łapówki kupic BMW?" Celnik z polsko-niemieckiej granicy odpowiada: - Dwa, trzy miesiące. Celnik z polsko-czeskiej granicy: - No, z pół roku. Celnik ze "ściany wschodniej" po dłuższym zastanowieniu: - Dwa, trzy lata. Komisja zadziwiona: - Tak długo? Celnik ze "ściany wschodniej": - Chłopaki, nie przesadzajcie, BMW to w końcu duża firma... -------------------------- - Wczoraj wyznałem wszystkie grzechy swojej dziewczynie - I co? - Nie pomogło, za trzy tygodnie ślub --------------------------- Wchodzi młody junak do żeńskiego akademika: - A ty do kogo młody człowieku - pyta portierka. - A kogo by mi pani poleciła?
dziarule Opublikowano 21 Maja 2006 Opublikowano 21 Maja 2006 przychodzi koleś do domu i patrzy na żone a ona skrobie widelcem po teflonowej patelni... no i zwraca jej uwage: -"nie drap widelcem po teflonie" na to żona odpowiada: -"sam jesteś poteflon"
piurko Opublikowano 21 Maja 2006 Opublikowano 21 Maja 2006 http://file4u.pl/plik-1254296761-not+good.pps.html
Hugo Opublikowano 22 Maja 2006 Autor Opublikowano 22 Maja 2006 Zostawiła koleżankę jako zastaw za benzynę Pewna Niemka, która nie miała pieniędzy, by zapłacić za benzynę zostawiła na stacji paliw swoją koleżankę jako zastaw - informuje serwis Ananova. Kobieta obiecała, że podjedzie do najbliższego bankomatu, wybierze pieniądze i wróci po znajomą. Kiedy po dwóch godzinach wciąż nie było jej widać, pracownicy stacji zawiadomili policję. Okazało się, że młoda Niemka już kilkakrotnie kradła w ten sposób paliwo, natomiast jej koleżanka musiała wrócić do domu pociągiem Na podstawie Onet.pl
Lukas Opublikowano 22 Maja 2006 Opublikowano 22 Maja 2006 Siedzi sobie gość na rybach, w pewnym momencie ma branie. Wyciąga, a tam taka niewielka złota rybka. Przyjrzał się jej i stwierdził, że taką malizną to on sobie głowy nie będzie zawracał i już chce ją wrzucić do wody, gdy nagle rybka się odzywa: > > - Czekaj! Ja jestem złotą rybką i spełnię Twoje życzenie. > > - Wiesz co, ale ja już mam wszystko o czym można tylko marzyć, więc dzięki ale Cię wrzucę do wody. > > - Nie, tak nie może być, tradycji musi stać się zadość. Słuchaj postawię Ci taką chatę, że ludzie w promieniu 100 km będą Ci zazdrościć. > > - Kiedy ja już mam taką chatę! > > - No to dam Ci brykę jakiej nikt w Polsce nie ma. > > - Też już mam taką! > > Rybka chwilę się zastanawia i pyta: > > - A jak z Twoim życiem seksualnym, tzn. jak często to robisz? > > - Ze dwa razy w tygodniu. > > - To ja Ci załatwię, że będziesz miał dwa razy dziennie! > > - Eee tam, księdzu nie wypada...
Hugo Opublikowano 23 Maja 2006 Autor Opublikowano 23 Maja 2006 Przychodzi ksiądz do burdelu i mówi: - niech będzie pochwalony Na to burdelmama: - ale Lona dziś nie pracuje...
wojtas-audi Opublikowano 23 Maja 2006 Opublikowano 23 Maja 2006 Idzie Czerwony Kapturek przez las. Nagle z krzakow wyskakuje wilk - stary zboczeniec i sie drze: - HA HA KAPTURKU, Nareszcie cie pocaluje tam, gdzie jeszcze nikt cie nie calowal ! Kapturek patrzy na niego zdziwiona i mowi: - Chyba, kur*a, w koszyk
Gość Murzyn Opublikowano 24 Maja 2006 Opublikowano 24 Maja 2006 http://piw.internetdsl.pl/wiersz/monk_www_giertych_stop_kom_pl.swf [ Dodano: 2006-05-24, 17:23 ] www.kladblog.com/content/html/200605/jesus.asp [ Dodano: 2006-05-24, 17:28 ] http://rapidshare.de/files/19542781/VW_PHAETON_V10_TDI_230km_h.wmv.html Edit:Kawał o kapturku jest 2 posty wcześniej ups
Lukas Opublikowano 24 Maja 2006 Opublikowano 24 Maja 2006 ART. UKAZAŁ SIę W FRANC. PRASIE O POLSCE Oto tekst, który ukazał się we francuskim piśmie "Rohtas". Polska. Oto znajdujemy się w świecie absurdu. Kraj, w którym co piąty mieszkaniec stracił życie w czasie drugiej wojny światowej, którego jedna piąta narodu żyje poza granicami i w którym co trzeci mieszkaniec ma 20 lat. Kraj brutalnie oderwany od wiekowych tradycji, który odbudował swoją stolicę według obrazów Canaletta, a Stare Miasto odtworzył jako nowe. Kraj, który ma dwa razy więcej studentów niż Francja,a inżynier zarabia tu mniej niż przeciętny robotnik. Kraj,gdzie człowiek wydaje dwa razy więcej niż zarabia, gdzie Przeciętna pensja nie przekracza ceny trzech par dobrych butów. Gdzie jednocześnie nie ma biedy, a obcy kapitał pcha się drzwiami i oknami. Kraj, w którym koncesjami rządzą monopoliści. Kraj ze stolicą, w której centrum stoją nowoczesne biurowce, oferujące pomieszczenia po 10-35 USD za metr. Kraj, w którym cena samochodu równa się trzyletnim zarobkom, a mimo to trudno znaleźć miejsce na parkingu. Kraj, w którym można sobie kupić chodniki, postawić parkomaty i płacić państwu tylko 10 % podatku od zysku. Kraj, w którym otrzymanie paszportu do niedawna stanowiło problem, a mimo to ponad 3,5 mln obywateli rocznie wyjeżdża na Wczasy za granicę. Jedyny kraj byłego bloku socjalistycznego, w którym obywatelowi wolno bylo posiadać dolary, choć nie wolno mu ich bylo Kupić ani sprzedać. Cudzoziemiec musi zrezygnować tu z jakiejkolwiek logiki, jeśli nie chce stracić gruntu pod nogami. Dziwny kraj, w którym z kelnerem można porozmawiać po angielsku, z kucharzem po francusku, a Ministrem lub jakimkolwiek urzędnikiem państwowym tylko za Pośrednictwem tłumacza. Polacy! Jak wy to robicie?"
Gość Murzyn Opublikowano 24 Maja 2006 Opublikowano 24 Maja 2006 Pięknego, ciepłego dnia wybrał się do Zoo pewien gość z żoną. Żona, naprawdę atrakcyjna, makijaż, letnia, różowa sukienka spięta paskiem, pończochy samonośne... Gdy szli pomiędzy klatkami małp, zobaczyli goryla, który na ich widok jakby oszalał i zaczął skakać na kraty, chrząkać, zawisać na jednej ręce, i drugą uderzać w czaszkę, najwyraźniej niesamowicie podniecony. Mąż - zauważywszy podniecenie małpy, zaproponował żonie podrażnić go jeszcze bardziej i zaczął podsuwać pomysły: - Obliż usta, zakręć tyłeczkiem... Żona wykonywała jego instrukcje, a goryl zaczął wydawać takie dźwięki, że chyba obudziłby martwego. - Rozepnij pasek... - goryl prawie już rozginał kraty z napięcia. - ... a teraz podciągnij sukienkę nad pończochy... - goryl oszalał kompletnie. Nagle facet złapał żonę za włosy, otworzył drzwi klatki, wrzucił żonę do środka, zatrzasnął drzwi i powiedział. - A teraz mu się wytłumacz, że boli cię głowa... [ Dodano: 2006-05-24, 19:14 ] Przychodzi facet do pracy pobity, podrapany itd. Kumpel go pyta: - Kto ci to zrobił ? - Żona... - Żona ? za co !? - Powiedziałem do niej "ty". - I za to cię pobiła? A jak dokładnie powiedziałeś ? - Ona mówi do mnie "już się nie kochaliśmy ze dwa lata..." A ja do niej: - Chyba ty... [ Dodano: 2006-05-24, 19:19 ] Weterynarz i ginekolog zaminili sie na jeden dzień gabinetami - ot, żeby sprawdzić, jak temu drugiemu się pracuje. Następnego dnia zdaja relacje. Ginekolog mówi:" "Staaaary, ale miałem cięzki poród. Tzn. poród, jak poród, cięzki w tym sensie, że to krowa była i trzeba było się strasznie wysilic, ten cielak był strasznie cięzki!" A weterynarz: "Wiesz co, ja też odebrałem cięzki poród. Tzn. sam poród poszedł gładko, ale wiesz, jak długo musiałem tą kobietę namawiać, żeby zjadła łozysko?!" [ Dodano: 2006-05-24, 19:20 ] Pracownik agencji reklamowej wychodzi z pracy do domu, o 16-tej. Koledzy dziwnie na niego patrza ale nic nie mówia. Na drugi dzien znowy wychodzi do domu po 8 godzinach. Koledzy patrza z niesmakiem ale milcza. Trzeciego dnia wybija 16-ta, koles pakuje manele i zabiera sie do wyjscia. Koledzy nie wytrzymuja. - A ty co k****! My tu zapierdalamy jak osly po 16h a ty sobie do domu idziesz? - Ale... ale.. ja mam urop...
ono Opublikowano 24 Maja 2006 Opublikowano 24 Maja 2006 http://gdzie.pieniadze.patrz.pl/ hehe za***iste
Lukas Opublikowano 24 Maja 2006 Opublikowano 24 Maja 2006 Żona wraca do domu i widzi na drzwiach kartke. Czyta: "Na sprzedaz - zona. Ostatnio niewiele uzywana. Cena 360 zł. Informacja -w tym domu." Malzonka robi swojemu mężowi awanture. - Wcale nie o to chodzi, ze chcesz mnie sprzedac, ale ze tak tanio. Skad wziales te cene? - Juz Ci mówie - 80 kg miesa po 2 to daje 160 plus zlota obraczka - 200. Razem 360 zł. Gra? Nastepnego dnia maz wraca z pracy i widzi na drzwiach kartke napisana przez zone: "Na sprzedaz - maz. Ostatnio niewiele uzywany. Cena 0,67 zł .Informacja - w tym domu." Tym razem awanture robi maz. - To ja Cie wycenilem na 360 zł, a ty mnie za jakies grosze chcesz opchnac? Juz Ci mówie - Dwa jajka po 0.32 to daje 0,64 plus 10 cm rurki za 0,03.Razem 0,67 zł. Gra?
Gość Murzyn Opublikowano 24 Maja 2006 Opublikowano 24 Maja 2006 Kierownik apteki musi na chwilę wyjść. Stawia przy okienku praktykanta i przestrzega: - staraj się nikomu nic nie sprzedawać, zagaduj klienta, ja zaraz wracam. Wraca po 10 minutach. Praktykant stoi przy oknie wystawowym i przygląda się komuś na zewnątrz. - był jakiś klient ? - pyta kierownik - Tak. - i co chciał ? - coś na kaszel - i co mu sprzedałeś? - Laxigen, zażył kilka tabletek na miejscu. - IDIOTO-PRZECIEŻ LAXIGEN JEST NA PRZECZYSZCZENIE I WOLNO ZAŻYć TYLKO JEDNĄ TABLETKę DZIENNIE !!!!!!!!!!! Praktykant pokazuje spokojnie jakąś postać na ulicy i mówi : - widzi Pan tego gościa po drugiej stronie ulicy który stoi tak nieruchomo? - tak widzę - no i co z tego. - to on, NO!!! - niech spróbuje zakaszleć [ Dodano: 2006-05-24, 21:14 ] Co kobieta robi po stosunku ? - przeszkadza Minister komunikacji ostrzega - " kierowco! paląc gumy na szosie popierasz Samoobronę. Wychodzi zakrwawiony kangur z tramwaju. pytają go : co się stało ? - Ktoś chciał mi wyrwać torbę. [ Dodano: 2006-05-24, 21:54 ] Mamusia rozbiła skarbonkę i dała Jasiowi ostatnie pieniądze, żeby poszedł do sklepu i kupił chlebek. Jasiu wyszedł z domu, ale pech chciał, że droga do spożywczego przechodziła obok największego sklepu z zabawkami w mieście. Jasiu zobaczył na wystawie takiego zarąbistego misia i postanowił, że musi go mieć. Wrócił do domu. Mama pyta: - Jasiu, gdzie chlebek? - Nie mam - odpowiada malec. - Kupiłem misia. - To były nasze ostatnie pieniądze! Natychmiast idź i go oddaj i nie wracaj bez chlebka! Poszedł więc Jasiu do sklepu, ale niestety zabawkowy był już zamknięty. Ale wiedział, że sprzedawczyni mieszka na piętrze nad sklepem, więc poszedł do góry i zapukał do drzwi. Sprzedawczyni była akurat z kochankiem w sypialni. Myślała, że to mąż, więc szybko kochanka schowała do szafy i wpuściła Jasia. Ledwie zdążyła z nim kilka słów zamienić, gdy do mieszkania naprawdę zapukał jej mąż. Schowała więc Jasia do tej samej szafy, co kochanka. Niestety, mąż nie wyszedł z sypialni już przez całą noc, więc Jasiu spędził ją z mężczyzną w szafie. Jasiu szepcze do faceta: - Ty! Kup ode misia! - Nie kupię. - Kup ode mnie misia, bo będę krzyczał! - No dobra... Za chwilę: - Ty! Oddawaj misia! - Nie oddam. Przecież przed chwilą go kupiłem. - Oddawaj misia, bo będę krzyczał! - No dobra... Za chwilę: - Ty! Kup ode mnie misia! [...i tak jeszcze dziewięć razy...] Na następny dzień Jasiu wraca do domu szczęśliwy, ma chlebek, misia i pełno pieniążków. Mama pyta: - Jasiu, jak to zrobiłeś? Jasiu opowiedział całą historię, a mama do niego: - Jasiu, to wielki grzech, idź się wyspowiadać. Jasiu poszedł do kościoła, uklęknął przy konfesjonale i mówi: - Proszę księdza, ja w sprawie... ja w sprawie... misia... A ksiądz na to: - sp***rzaj gówniarzu!!! Jedynasty raz go od ciebie nie kupię!!! [ Dodano: 2006-05-24, 21:54 ] Kto czytał uważnie "Krzyżaków" ten wie, że Zbyszko z Bogdańca był tak silny, że potrafił gołą ręką wycisnąć sok ze świeżej gałęzi... Zbyszko miał piękny sad, pewnego wieczora patrzy, a ktoś trzęsie jego ulubioną jabłonką. Pobiegł więc bardzo szybko, wsadził rękę między gałęzie, złapał złodzieja za jaja i pyta: - Złodzieju, ktoś ty? Cisza... Ściska mocniej. - Złodzieju, ktoś ty? Cisza... Ściska jeszcze mocniej. - Złodzieju, ktoś ty? Cisza... Ściska więc z całej siły. - Złodzieju, ktoś ty?? bo urwę!!! Z między gałęzi odzywa się cichutki piskliwy głosik: - Zbyszko, puść, to ja, Wacek, niemowa z siąsiedniej wsi...
ono Opublikowano 24 Maja 2006 Opublikowano 24 Maja 2006 http://www2.alejaja.pl/sznurki.php?a=link&id=2342&pg=1&sby=added&sor=desc hehe na żywo Zajęcie wymagające krzepy ? http://www2.alejaja.pl/sznurki.php?a=link&id=2052&pg=2&sby=added&sor=desc
Gość Murzyn Opublikowano 25 Maja 2006 Opublikowano 25 Maja 2006 Niedaleko małej parafii, zbudowanej przy drodze, stoją rabin i ksiądz. Piszą na tablicy wielkimi literami:''KONIEC JEST BLISKI! ZAWRÓć, NIM BęDZIE ZA PÓŹNO!'' Jak piszą już ostatnią literę, zatrzymuje się samochód. Wychodzi kierowca i mówi: - Zostawcie nas w spokoju wy religijni fanatycy Wsiada z powrotem do samochodu, odjeżda po czym wielki huk.... BRUMBUMBUM... Duchowni patrzą na siebie i ksiądz mówi: -Eeee...może po prostu napisać ''Most jest zniszczony!''co?.. Pięciu Niemców w Audi Quattro zajeżdża na granicę Włoską. Włoski celnik zatrzymuje ich i mówi: - Przewożenie pięciu osób w Quattro jest nielegalne. - Jak to nielegalne? - pyta niemiecki kierowca. - Quattro to tylko nazwa samochodu - odpowiada z niedowierzaniem. - Niech pan popatrzy na dokumenty: samochód zaprojektowano do przewożenia pięciu osób. - Nie możecie tego zwalać na mnie - odpowiada celnik. - Quattro znaczy cztery. U was w samochodzie jest pięć osób, więc łamiecie prawo. Niemiecki kierowca odpowiada ze złością: - Ty idioto! Zawołaj swojego przełożonego, chcę rozmawiać z kimś bardziej inteligentnym! - Przykro mi - odpowiada włoski urzędnik. - Nie może przyjść. Jest zajęty z dwoma kolesiami we Fiacie Uno. [ Dodano: 2006-05-25, 12:52 ] Siedzi dwóch niemieckich szpiegów w czasie IIWŚ w barze w Angli. Są doskonale wyszkoleni, praktycznie nie do odróżnienia od rodowitych Angoli. Jeden z nich podchodzi do kontuaru i mówi najczystszą angielszczyzną: - Barman, two wines please! - Dry? - Nein, zwei habe ich gesagt! [ Dodano: 2006-05-25, 12:54 ] Kanibale - tato z sunkiem - spotykają na plaży seksowną blondynkę. -zjemy ją ? - pyta synek -nie, zabierzemy do domu a zjemy mamę. [ Dodano: 2006-05-25, 13:28 ] Malutki, biały facet wchodzi do windy. Jest już tam taki wielki Murzyn.Kiedy winda rusza, Murzyn mówi - 2 metry wzrostu, 200 kg wagi, 30 cm penis, 2 kg lewe jądro, 2 kg prawe jądro. Turner Brown. Malutki facet mdleje. Murzyn podnosi go z podłogi, cuci uderzeniami w twarz, potrząsa nim i pyta - Kurcze, facet, cos nie tak? Malutki, biały człowieczek odpowiada - Przepraszam pana, ale proszę powtórzyć, co pan mówił... Murzyn patrzy z góry na człowieczka i mówi - 2 metry wzrostu, 200 kg wagi, 30 cm penis, 2 kg lewe jądro, 2 kg prawe jadro. Nazywam się Turner Brown. Malutki, biały człowiek mówi - Dzięki Bogu, myslałem, że pan mówi "turn around"...
Hugo Opublikowano 25 Maja 2006 Autor Opublikowano 25 Maja 2006 Wróbelek na gałązce siedzi czy kuca ?? Kuca , bo jakby siedział to by mu nóżki zwisały
Gość Murzyn Opublikowano 25 Maja 2006 Opublikowano 25 Maja 2006 - Tato, mogę spróbować skoków bungee? - Lepiej nie synku, o ile sobie przypominam, od samiuśkiego początku prześladowaly cię wypadki z gumą...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się