Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 18.4 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

gadka przez cb z zapożyczone zaprzyjaźnionego forum

M1 : koledzy a wiecie dlaczego nowe BMW będą miały szklane drzwi?

M2 : no dajesz

M1 : żeby paski od dresu było przez nie widać

Opublikowano

do kolegi StoRK żal takich idiotów co zobaczą filmik o policji i nie znając się na rzeczy z góry wymyślają swoją interpretację tylko dlatego że chodzi o policje.

koniec OT

Opublikowano

No powiedz mi z to audi nie ma klimy dwustrefowej.

w srodku chlodno na zewnatrz goraco - i masz 2 strefy juz :):polew: :polew: :polew: :polew:

Chyba za mało wątków przeczytałem w dziale - klimatyzacja :mysli: bo faktycznie masz racje ze 2 strefy są :wink4::polew: :polew: :nabijasie:
Opublikowano

a czy On widzial klime dwustrefowa

pewnie widział :gwizdanie: a jak zobaczył u siebie dwa wyświetlacze no to co innego mógł napisać :decayed:
Opublikowano

Wsiada matematyk do tramwaju i spogląda na swój zegarek. Jest 10:00. Jadąc widzi zegar na wieży, który wskazuje 9:58. Po chwili mija kolejny miejski zegar, który wskazuje godzinę 9:55.

-Kurde, jadę w złą stronę.

I wysiada.

Julia jak zwykle stała na balkonie. Czekała. Powoli zapadała noc, a jego nie było. Wyglądała go już od kilku dni, skubiąc ze zniecierpliwienia i tak już porwane firanki. Zazwyczaj stawał pod oknem i głośnym okrzykiem obwieszczał swoje przybycie. Tym razem jednak mocno się spóźniał. Kiedy już miała zamknąć okno i udać się na spoczynek, usłyszała jego - wywołujący drżenie serca - mocny, męski głos:

- PANI JULIO!!! RENTA!!!

Panowie rozmawiają przy herbatce w klubie seniora. Jeden nagle pyta:

- Mietek, a czy w tym tygodniu nie przypada wasza pięćdziesiąta rocznica ślubu?

- Owszem.

- I co planujesz?

- No... pamiętam, jak na dwudziestą piątą rocznicę zawiozłem żonę do Francji...

- Serio? A co zrobisz w tę pięćdziesiątą?

- Hm... No może bym po nią pojechał...

Kowalskiemu zepsuł się telewizor. Czekając na przybycie mechanika rozejrzał się po pokoju i spojrzawszy na syna powiedział:

- Jezu! Jasiek! Ale ty urosłeś!

Jeep patrolu marines zatrzymuje się na autostradzie prowadzącej do Bagdadu. Na poboczu drogi leży pokrwawiony, nieprzytomny iracki bojowiec oraz półprzytomny, ale równie mocno poraniony żołnierz USA.

- Kolego, co się stało? - pyta rannego Amerykanina dowódca patrolu.

- Stałem na posterunku, a tu raptem zza krzaka wyskakuje uzbrojony iracki bandyta

i mierzy do mnie z kałasza. No to ja wyciągam moje M-16 i mówię do niego: ,,Saddam to ch...'' Na to ten Arab drze się: ,,Bush to ch...'' A kiedy na środku drogi podawaliśmy sobie dłonie, potrąciła nas ciężarówka...

W państwowym zakładzie nastał nowy dyrektor. Zwołał zebranie wszystkich pracowników:

- Od teraz nastają nowe porządki. Sobota

i niedziela są wolne, bo to weekend.

W poniedziałek odpoczywamy po weekendzie. We wtorek przygotowujemy się psychicznie do pracy. W środę pracujemy.

W czwartek odpoczywamy po pracy.

W piątek przygotowujemy się do weekendu. Czy są jakieś pytania?

- Długo będziemy tak zap*****ać?

[br]Dopisany: 04 Grudzień 2008, 11:04_________________________________________________W czasach agroturystyki, pewien mieszczanin wybrał się na wczasy - na wieś. W niedzielę, nudziło mu się nieco, więc przeszedł się po wsi. Natknął się na gospodarstwo, w którym zobaczył w zagrodzie świnkę z drewnianą nogą. Zaintrygowało go to do tego stopnia, że odszukał gospodarza i pyta:

- Gospodarzu a dlaczego ta świnka ma jedna nogę drewnianą?

- Aaa, ja panu zaraz wszystko opowiem jak to było. To było dwa lata temu. Nie! Trzy lata temu. U nas była powódź, wszystko zaczęło pływać, a myśmy spali. Ale świnka, świnka proszę pana wiedziała, co nam grozi. Przeskoczyła swoją zagródkę, podpłynęła do chaty, obudziła nas i myśmy się uratowali, gdyby nie ona...

- Dobrze, dobrze, ale dlaczego ona ma nogę drewnianą?

- Aaa, ja jeszcze nie skończyłem, zaraz panu wszystko opowiem jak to było. To było chyba 2 lata temu. Ktoś podłożył ogień w gospodarstwie i my byśmy się popalili wszyscy, ale świnka, świnka wiedziała, co nam grozi. Przeskoczyła swoja zagródkę i wyciągnęła mnie spod palącej się belki. Ja wyciągnąłem rodzinę, inwentarz....

- Nno, dobrze, ale dlaczego ta świnka ma nogę jedną drewnianą?

- Aaa, ja już panu wszystko opowiem jak to było. To było chyba zeszłego lata. Nas napadli zbójcy. Związali nas, pieniędzy chcieli. A przecież my pieniędzy nie mamy. Ale świnka, świnka wiedziała co nam grozi. Przeskoczyła swoją zagrodę, spłoszyła zbójców....

- Proooszę pana... Opowiada mi pan trzecią historię, a ja chciałem tylko wiedzieć dlaczego ona ma jedną nogę drewnianą?

- A pan by zjadł taką kochaną świnkę od razu??

[br]Dopisany: 04 Grudzień 2008, 11:05_________________________________________________Wesoły radiowóz wpada na drzewo. Z rozbitego pojazdu gramoli się dwóch

wesołych funkcjonariuszy. Jeden mówi do drugiego:

- No, Stasiu, tak szybko na miejscu wypadku to jeszcze nigdy nie byliśmy

Jest piekny sloneczny dzien na trawce opala sie naga panna

nagle miedzy jej nogami wykopuje sie krecik rozglada sie i pyta:

- ...Jeżyk... ?

Cisza wiec podchodzi blizej i pyta:

- .....Jeżyk... ?!

Cisza wiec podchodzi jeszcze blizej wącha i pyta:

- .... Jeżyk, zyjesz ?!!!

Pewna kobieta zapadła w śpiączkę. Leżała tak sobie w szpitalu, aż po

pewnym czasie pielęgniarki zaobserwowały ciekawą rzecz. Mianowicie

podczas mycia intymnych miejsc pacjentki wykesy na monitorach jakby

przyspieszały, czyli serce biło szybciej, fale mózgowe byłe "lepsze".

Wzięto więc na rozmowę męża kobiety i przedstawiono całą sytuację. Padła

propozycja seksu oralnego, bo być może to wyrwie żonę z fatalnej

śpiączki. Mąż dosyć niechętnie, ale się zgodził prosząc o trochę

intymności. Pielęgniarki zastawiły parawany i oddaliły się. Po kilku

minutach wracają a na monitorach proste linie. Serce nie bije, żadnych

oznak życia. Pytają więc męża:

-Co się stało ?

-Chyba się zaksztusiła...

Bar - po polnocy zamkniety, z dziury wychyla leb niemiecka mysz, patrzy na boki, kota nie ma, wyskakuje, ile sil do barku, nalewa sobie browara, wychyla i ucieka czym predzej do nory za chwile wychyla leb francuska mysz - patrzy na boki, nie ma kota, biegiem do baru, winko i z powrotem do norki, za moment mysz ruska, patrzy na boki, kota nie ma, biegiem do baru, wali spirytus i ucieka do dziury. nastepna mysz polska, patrzy na boki, nie ma kota,

biegiem do baru, wali sete, rozglada sie na boki, sierciucha nie ma, wali druga sete, patrzy dookola, nie ma kota, wali trzecia sete, potem czwarta i piata, po piatej siada, rozglada sie dookola, kota nie ma i mruczy "No to ku*** poczekamy!!!!!"

W pewnej malej angielskiej mieścinie był sobie ksiądz, który oprócz

obowiązków duszpasterskich lubił hodowle drobiu. Któregoś jednak dnia

księdzu zginął kogut. Początkowo ksiądz myślał, Że kogut po prostu uciekł, jednak minął jakiś czas, a koguta nie ma. Ksiądz zmartwił się

doszedł do wniosku, ze mu ukradziono koguta. Po niedzielnej mszy, kiedy

wierni zbierali sie juz do wychodzenia, ksiądz ich powstrzymał:

- Mam jeszcze jedna, bardzo wstydliwa sprawę do załatwienia.

(W tym miejscu należy wyjaśnić, ze po angielsku słowo cock znaczy kogut, ale

może tez oznaczać męskiego członka).

- Chciałbym spytać, kto z tu obecnych ma koguta? (Wszyscy mężczyźni wstali)

- Nie, nie - to nieporozumienie. Może spytam inaczej, kto ostatnio widział

koguta?

(wszystkie kobiety wstały)

- Oj, nie, to tez nie o to chodzi, może wyrażę się jeszcze jaśniej, kto

ostatnio widział koguta, który do niego nie należy?

(polowa kobiet wstała)

- Parafianie - nie rozumiemy się, spytam, wprost - kto widział ostatnio

mojego koguta? (Wstał chórek chłopięcy, ministranci, organista i znajdującą

się przypadkiem w kościele koza)...

[br]Dopisany: 04 Grudzień 2008, 11:23_________________________________________________Rycerz jedzie wzdłuż rzeki. Nagle widzi jak rybak zławia złotą rybkę.

Szybko zabija rybaka a rybka do niego:

Wypuść mnie a spełnię twoje trzy życzenia.

Rycerz:

kulll... Chce być nieśmiertelny...

Rybka:

Jesteś nieśmiertelny

Chce.... żeby mój koń był nieśmiertelny

Twój koń jest nieśmiertelny.

Chce..... Hm mmmmm.... Chce mięć genitalia jak mój koń!

Masz genitalia jak twój koń.

Rycerz wraca na swój dwór a tam mu naprzeciw wybiega jego wierny giermek:

O panie, panie! Gdzieżeś ty był!?! jomzem siem o ciebie tak za***iście martwił

Rycerz:

Nie gadaj mi tu głupot tylko weź topór i walnij mnie nim w głowę.

Nie panie, nie! jom nie mógłbym ciem zaj***ie zabić!

Walnij mnie, bo ja cię walne!

Ok.

Giermek wziął zamach, uderzył...

ooooooo, panie..... Jak ty jesteś zaj****cie nieśmiertelny?

To nic. Walnij mojego konia!

O panie! Twój koń tez jest za***iście nieśmiertelny

To nic. Patrz na to!

Rycerz otwiera klapkę w zbroi i pokazuje zawartość giermkowi a giermek:

ooooooo..... Panie.... Jaka zaj***ta ci*a.... [br]Dopisany: 04 Grudzień 2008, 11:27_________________________________________________Kiedy Jane po raz pierwszy spotkała Tarzana w dżungli, bardzo jej się spodobał i podczas pytań o jego życie, zapytała go jak uprawia seks.

"Tarzan nie wiedzieć seks"

Jane wytłumaczyła mu, co to jest seks, a Tarzan na to:

"Aha, Tarzan używać dziury w drzewie"

Zszokowana, odpowiedziała:

-"Ale Tarzanie, robisz wszystko źle, ale pokażę ci jak to robić właściwie"

Zdjęła ubranie, położyła się na ziemi i mówi:

"Tutaj, musisz włożyć go tutaj"

Tarzan zdjął swoją opaskę, podszedł bliżej z ogromną erekcją i nagle z całej siły kopnął ją w krocze.

Jane zaczęła się toczyć w ogromnym bólu przez parę minut, w końcu udało się jej złapać oddech i krzyknęła:

"Dlaczego to zrobiłeś?"

"Tarzan sprawdzać, czy nie ma pszczół"

Opublikowano

żal takich idiotów co zobaczą filmik o policji i nie znając się na rzeczy z góry wymyślają swoją interpretację tylko dlatego że chodzi o policje.

Chłopaku licz się troszkę ze słowami-nie jesteś u siebie "na podwórku" :no4:

Coś tu kilku kolegów jest bardzo przewrażliwionych na punkcie policji-czyżby jakaś familia? :gwizdanie: Ciągle jakieś OT i OT na ten temat-a tak na marginesie to "władza" nas przyzwyczaiła do tego jak bardzo duża ich większość się zachowuję (szczególnie młodych). A jak takie filmiki biją w czyjąś dumę to przecież nie ma przymusu ich oglądać

Troszkę spokoju bym proponował :tongue4:

Opublikowano

Idzie sobie facet ulica i widzi, jak ktoś maluje płot. Myśli sobie:

- K...a, płot...Ku..a, ktoś sobie płot maluje... Jak ktoś maluje sobie płot, to co? Czy ktoś biega za nim potem, palcami pokazuje i krzyczy "Ludzie, patrzcie, to jest ten, ten facet, który sobie pomalował płot?" Nigdy!

Ze zwieszoną głową facet idzie dalej. Widzi harcerza przeprowadzającego staruszkę przez jezdnie. Myśli:

- Ku...wa... Staruszka... Taka staruszka... Jak ktoś przeprowadzi przez jezdnie staruszkę, czy coś się, ku..a, dzieje? Czy ktoś przyczepia mu potem na drzwiach kartki "Przeprowadzacz staruszek"? Czy wysyła anonimy, że takich, co przeprowadzają staruszki, ludzie nie chcą w mieście? Nigdy!

Facet idzie dalej i widzi kolejkę po poranną prasę. Myśli:

- K..wa... Gazety... Gazety ludzie czytają... A jak ktoś czyta gazety, to co? A ni chu.a! Nic nie jest! Czy ktoś patrzy na jego dziecko w szkole znacząco? Niby nic głośno nie mówiąc, ale sobie myśląc, albo mówiąc za plecami "To jest synek tego, co rano przegląda gazety?" Nigdy...

Facet idzie przez dłuższą chwile, pogrążony w smutnych rozmyślaniach:

- A wystarczy tylko jeden raz wyj..ać kozę....

[br]Dopisany: 04 Grudzień 2008, 13:55_________________________________________________Stoi dwoch gorali po dwoch brzegach Dunajca. Jeden krzyczy do drugiego:

- Głeboka?!

A że bylo słabo słychae bo szum wody i w ogole, drugi sie drze:

- To nie Oka, to Dunajec.

Tamten wchodzi i po chwili wpada po szyje i porywa go nurt wody.

Jakimś cudem sie ratuje, przepływa na drugi brzeg, podchodzi do tamtego:

- Ja ci k***a dam "do jajec" !!!

Opublikowano

Spotyka się dwóch facetów na przystanku autobusowym

-Cześć stary!

-Cześć

- Ożeniłeś się już ???

- Nie.

- No to na co czekasz?

- A na autobus.

Śpieszący się niedowidzący podróżny pyta przechodnia:

- Panie jaki to autobus ???

- Żółty !!!

- A dokąd ???

- A do połowy :naughty:

Opublikowano

>Mąż został wezwany do szpitala, bo jego żona miała wypadek

samochodowy. Zdenerwowany czeka na lekarza, wreszcie lekarz się pojawia

ze współczującą miną.

> - I co?! Co z nią, panie doktorze.

> - Cóż...Żyje. I to jest dobra wiadomość. Ale są i złe: żona, niestety

będzie musiała przejść skomplikowany zabieg, którego NFZ nie refunduje.

Koszt: 25 tys.

złotych.

> - Oczywiście, oczywiście - na to mąż.

> - Potem potrzebna jej będzie rehabilitacja. NFZ nie refunduje. Koszt

ok.5 tys. miesięcznie.

> - Tak, tak... - kiwa głową mąż.

> - Konieczne będzie pobyt w sanatorium, które zajmuje się tego typu

urazami, plus

ta rehabilitacja cały czas. NFZ nie refunduje...Koszt

sanatorium - 10 tysięcy...

> - Boże...

> - Tak mi przykro...To nie koniec złych wiadomości. NFZ nie refunduje

również leków, które przepiszemy

pańskiej żonie, a to bardzo drogie leki..

> - Ile? - blednie mąż.

> - Miesięcznie 12 - 15 tysięcy złotych.

> - Jezuu...

> - Plus pielęgniarka całą dobę. Na pana koszt. Tu już się może pan

dogadać. Myślę, że znajdzie pan kogoś za 10 zł za godzinę...

> Cisza. Mąż chowa twarz w dłoniach. Nagle lekarz wybucha serdecznym

śmiechem, klepie męża po ramieniu:

> - Żartowałem! Nie żyje.

>

Opublikowano

http://moto.allegro.pl/item499701485_1_9_tdi_110_km_s_line_recaro_skora_klima_alufelgi.html

i tutaj znów:

*klimatronic 2 strefowy...

*tempomat...

*tylne światła diodowe...

i teraz najlepsze

*przebieg... 185 000km a rozrząd wymieniony na 210 000...o ile dobrze widzę...

ojojoj... :gwizdanie:

Opublikowano

http://moto.allegro.pl/item499701485_1_9_tdi_110_km_s_line_recaro_skora_klima_alufelgi.html

i tutaj znów:

*klimatronic 2 strefowy...

*tempomat...

*tylne światła diodowe...

i teraz najlepsze

*przebieg... 185 000km a rozrząd wymieniony na 210 000...o ile dobrze widzę...

ojojoj... :gwizdanie:

to może być przebieg przy kolejnej wymianie.

To zależy jak tłumaczyć datę wymiany czy 09 06 to wrzesień 2006 czy czerwiec 2009 :)

Opublikowano

Na forum pracowników jednej z sieci sklepów budowlanych powstał wątek, na którym wszyscy dzielą się ulubionymi tekstami klientów i ripostami kolegów. Czasem bezlitośni, ale też są ludźmi, którzy czasem muszą odreagować.

Klientka: Przepraszam, którą szpachlówkę powinnam wybrać?

Sprzedawca: A to zależy jaką ma pani szparkę.

Klient: Dzień dobry.

Sprzedawca: Dobry.

Klient: Interesują mnie blaty kuchenne

Sprzedawca: To ciekawe ma pan zainteresowania.

Klientka ściąga farbę z półki, a ta jej wyleciała z rąk i się otworzyła. Część farby wylało się na klientkę. Sprzątaczka była obok.

Klientka: Czy mogłaby Pani to ze mnie trochę wyczyścić?

Sprzątaczka: Ja mam płacone do powierzchni płaskich, kładź się Pani, to mopem przejadę. :polew:

W dziale elektrycznym:

Klientka: Gdzie są takie zatyczki do kontaktów, żeby dziecko paluszków nie wkładało?

Sprzedawca: Raz włoży i więcej nie będzie próbowało.

Klientka: Po ile ten dywanik?

Sprzedawca: Po 16 zł

Klientka: Ale za sztukę czy za metr kwadratowy?

Sprzedawca: Nie! Za całą kupkę!

Klientka: Chciałabym obszyć ten dywanik.

Sprzedawca: Będzie gotowy na jutro.

Klientka: Ale ja chciałabym go jeszcze dzisiaj zabrać do domu!

Sprzedawca: To trzeba było przyjść wczoraj.

Idę sobie po sklepie i przechodzi obok mnie facet z małym dzieckiem na rękach. A, że lubię dzieci, to wywiązał się dialog:

- Jakie Pan ma ładne dziecko...

- Jak Pani chce to mogę Pani takie zrobić...

Klient: Przepraszam pan stąd (o dział pyta)?

Sprzedawca: Nie z Wąchocka.

Klient: Przepraszam pan z drzewa (dział drzewny)

Sprzedawca: A co, wyglądam jak Pinokio?

Klientka prosi o pomoc w doborze drzwi. W pewnym momencie stwierdza, że są za duże i mówi do sprzedawcy, że raczej jej nie

Sprzedawca: Ale ja niestety nie wiem, jaki ma pani otwór?

Klientka Po krótkim namyśle z bardzo poważną miną mówi:

- Ogolony! :polew:

Na środku głównej alejki stoi kilku doradców. Podchodzi do nich starszy facet i pyta:

- Panowie gdzie są drzwi?

- Jeden ze sprzedawców mówi do świeżo przyjętego:

- Mistrzu, pokaż panu gdzie są drzwi.

Ten bierze klienta pod rękę, doprowadza do punktu info, przeprowadza przez bramkę i wskazuje kierunek parking.

Klient już nie przyszedł, ale pracownik nadal tam pracuje[br]Dopisany: 05 Grudzień 2008, 15:15_________________________________________________

Elektryczny kozak :kox:

http://pl.youtube.com/watch?v=QwiS4t8TMlI

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...