Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Strefa Śmiechu


Hugo

Rekomendowane odpowiedzi

Zdarzyło się pewnego razu, że Unia Europejska posiadła złomowisko w samym środku pustyni. Unia orzekła, że ktoś może dokonać kradzieży ze złomowiska, zatem stworzyła stanowisko nocnego stróża i zatrudniła do tej pracy człowieka. Następnie Unia powiedziała:

- Jak stróż nocny może wykonywać swoją pracę, kiedy nie dostał instrukcji?

Stworzyła zatem Unia Dział Planowania i zatrudniła dwoje ludzi - jednego do pisania instrukcji, drugiego do odmierzania czasu pracy. Następnie Unia Europejska rzekła:

- Skąd mogę wiedzieć, czy nocny stróż wykonuję swą pracę prawidłowo?

Zatem Unia stworzyła dział Kontroli Pracy i zatrudniła dwoje ludzi, jednego do zbadania problemu, a drugiego do pisania raportów. Następnie Unia powiedziała:

- W jakiś sposób należy tym wszystkim ludziom płacić.

Unia stworzyła więc stanowisko referenta do spraw obliczania czasu pracy i księgowego, po czym zatrudniła na te stanowiska dwoje ludzi. I rzekła Unia:

- Kto będzie odpowiadał za tych ludzi?

I Unia stworzyła Dział Administracji i zatrudniła w nim troje ludzi - kierownika administracyjnego, jego zastępcę i sekretarkę. I Unia oznajmiła:

- Przez rok przekroczyłam budżet o 18 tysięcy, muszę zatem dokonać cięć w budżecie.

I zwolniła Unia z pracy nocnego stróża.

[ Dodano: 2006-08-17, 14:47 ]

Szczecin, 13 grudnia 2005 r

Kochana Mamusiu!

W Unii jest fajnie, niczego tu nie brakuje. Cukier jest po 4 euro za kg, benzyna po 5,50 euro za litr, masło po 4,10 euro za kostkę, chleb po 3,20 euro za bochenek, a paczka papierosów po 12 euro.

Jeśli chodzi o nasz dom, to latem przyjechał pan Helmut z Berlina. Najpierw postawił piwo, a potem pokazał akt własności z 1937 r. i powiedział, że teraz to jego ziemia i wszystko, co na niej. Może to i lepiej, i tak nie byłem w stanie płacić podatku katastralnego (Mamusia wie, 2% od wartości nieruchomości rocznie).

Za to w przytułku mamy kolorową telewizję i fajne filmy. Pracy na razie nie ma, ale mówią, że będzie. Jak dożyję, to za 6 lat będę mógł pracować w Niemczech albo Austrii. W mieście budują nowy urząd. Unia dała trochę grosza. Firma Heńka Kowalskiego startowała w przetargu, ale rozstrzygano go w Brukseli i wygrali Szwedzi.

Co prawda inżynierów sprowadzili od siebie, ale Heniek i tak się cieszy, bo uznali jego kwalifikacje i pozwolili nosić cegły. Niech sobie chłop zarobi, bo jego firma już nie wytrzymuje tego zwiększonego VAT-u w budownictwie. Chciał wysłać syna na studia do Francji, ale nie miał na to pieniędzy.

Córka jednego z ministrów miała więcej szczęścia i dostała unijne stypendium. Chłopak Henia jest całkiem zdolny, więc zdawał na naszą politechnikę. Byłby się dostał, gdyby nie konkurencja młodzieży z innych krajów unijnych. W końcu tam uczelnie też są przepełnione. Na razie jest na darmowym stażu w hipermarkecie.

Ostatnio w mieście pojawiło się mnóstwo byłych rolników. Mówią coś o nierównej konkurencji, niskich dopłatach i limitach produkcyjnych. Nie wiem o co im chodzi, przecież mieli najwięcej zyskać na integracji.

Do domu naprzeciwko wprowadziło się młode małżeństwo - Tomek i Jacek. To bardzo wrażliwi ludzie, nawet starają się o adopcję. Pani kurator jest bardzo tolerancyjna i świeżo po aborcji, więc mają duże szanse.

Niech Mamusia na razie siedzi na tej Białorusi, bo tu szaleje eutanazja, zwłaszcza, że ubezpieczalnia już o Mamusię pytała.

To tyle, bo idę po zasiłek. Będę go pobierał jeszcze dwa miesiące. Całuję mocno,

Zdzisiek

P.S. Niech mi Mamusia przyśle kilo szynki, ale takiej ze zwykłego prosiaka, bo te nasze świecą po nocach.

P.P.S. Niech Mamusia wyśle ten list swoim znajomym. Może za kilkanaście lat do mnie wróci. Wtedy Polski już pewnie nie będzie, ale w końcu będę obywatelem nowego euroregionu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 18.4 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Siedzą w pociągu ważni Unici,

Grubi, nadęci, lekko podpici,

Wiozą do Polski ustaw czterdzieści,

Każda w wagonie ledwo się mieści,

Pierwsza zawiera setki koncesji,

Pewną przyczynę rychłej recesji,

Druga przynosi drogą benzynę,

Kolejną naszych nieszczęść przyczynę,

Trzecia wprowadza nowe podatki,

Podnosi VATy, akcyzy, składki,

By "ludzie pracy" pieniądze mieli,

W kieszeniach swoich przedstawicieli,

Czwarta rozwala polskie mleczarnie,

Wszak smrodu i brudu to wylęgarnie,

Piąta morderców od kary zwalnia,

W więzieniach będzie miła sypialnia,

Szósta pomnoży nam urzędników,

W siódmej są wzory nowych pomników,

W ósmej feminizm i parytety,

Wybierz cymbałów - byle kobiety,

W dziewiątej instrukcja indoktrynacji,

Za hojną kasę z Eurodotacji,

Aktorzy, panienki i dziennikarze,

Wyklepią wszystko, co im się każe,

Za szkolnej dziatwie,

Przyniesie chlubę,

Udział w błękitnym Eurojugent,

Miłość do Unii w wierszu, w piosence,

Wszystko co robisz, nawet w łazience -

Robisz dla Unii, pamiętaj o tym,

Inaczej szybko wpadniesz w kłopoty,

Nie skończysz studiów,

Wylecisz z pracy,

Eurogestapo zrobi cię na "cacy",

W dziesiątej i dalej,

Czytać się nie chce,

Można z pociągu wyskoczyć jeszcze...

[ Dodano: 2006-08-17, 20:49 ]

Stalin też mówił o Europie bez granic...

[ Dodano: 2006-08-17, 20:50 ]

Komisja Europejska postanowiła wybudować bramę w trzecie tysiąclecie jako symbol coraz ściślejszych więzi łączących państwa członkowskie. Wyłoniono podkomisję do przeprowadzenia przetargu, która ów przetarg ogłosiła. Do wykonania bramy zgłosiło się trzech oferentów: Turek, Niemiec i Polak.

Pierwszy ofertę przedstawił Turek: brama solidna, projekt kompletny - wszystko w porządku - koszt: 6000 euro.

Drugi był Niemiec: projekt w zasadzie nie odbiegał od projektu Turka, podobne wykonanie, cena: 10.000 euro. Komisja pyta:

- Czemu aż 10.000!?

Niemiec na to:

- Solidny niemiecki projekt, solidne niemieckie materiały solidne niemieckie wykonanie, a to kosztuje.

OK. Ostatni był Polak, który przedstawił projekt bardzo podobny, wręcz identyczny do projektów Turka i Niemca, ale cena wynosiła 56.000 euro. Tu komisja o mało nie spadła z krzeseł, ale pytają czemu tak astronomicznie wysoka kwota, na co Polak:

- 25.000 euro dla mnie, 25.000 dla Szanownej Komisji za trud włożony w przeprowadzenie przetargu i skuteczne jego rozstrzygnięcie, a 6.000 dla Turka, bo ktoś te bramę musi postawić...

[ Dodano: 2006-08-17, 20:50 ]

Pytanie do referendum unijnego:

- Czy nie negujesz faktu swojego sprzeciwu wobec potwierdzenia braku poparcia dla wycofania inicjatywy zaprzeczenia przez Prezydenta RP zrezygnowania z odmowy ratyfikacji układu akcesyjnego z UE?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do pana Zdzicha Kwiatkowskiego, który od dłuższego czasu nie opłacał

rachunków za gaz, przyszło upomnienie w dość ostrym tonie, podpisane przez

kierownika działu windykacji Zakładu Gazowniczego.

Pan Zdzich wziął kartkę papieru, usiadł przy biurku i odpisał co następuje:

Szanowny Panie,

pragnę Pana poinformować, iż raz na miesiąc gdy otrzymuję rentę, zbieram

wszystkie rachunki dotyczące opłat za mieszkanie i resztę mediów. Wrzucam je

do dużego dzbana, mieszam i losuję trzy, z którymi idę na pocztę i opłacam.

Jeżeli pańska Instytucja pozwoli sobie choćby jeszcze raz przysłać do mnie

list utrzymany w podobnym tonie, to jej faktury na rok zostaną wykluczone z

loterii.

Z poważaniem,

Zdzisław Kwiatkowski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewne trzy parafie nawiedziła plaga wiewiórek. Całe dziesiątki rudych zwierzątek zamieszkały w murach kościołów.

Członkowie pierwszej parafii uznali to za wole Boga i wiewiórki zostały.

W drugiej parafii delikatnie wyłapano wszystkie co do sztuki i wywieziono do lasu, ale po trzech dniach wróciły.

Tylko w trzeciej parafii znaleziono właściwe rozwiązanie. Wiewiórki zostały ochrzczone i wpisane do rejestrów parafialnych. Od tamtej pory nikt ich w kościele nie widział.

[ Dodano: 2006-08-18, 13:19 ]

Idzie wędkarz w...wiony po błocie, nic nie złowił, bo myśliwi polowanie sobie urządzili.. Nagle: trach-babach i coś spadło przed nim na ziemię. Podchodzi, patrzy - kaczka Podniósł, dalej poszedł. Podbiega myśliwy:

- Hej, chłopcze, oddaj kaczkę!

- Nie, nie oddam, ja ją znalazłem.

- Oddaj, ja cały dzień na nią polowałem!

- Nie, nie oddam...

Spierają się bitą godzinę. Nareszcie, wędkarz mówi:

- Dawaj tak:, kto kogo mocniej po jajkach kopnie, ten i kaczkę zabierze.

- No, dawaj.

Rozpędził się wędkarz, jak nie kopnie myśliwemu!

- Och, kurrfffaa..

Po 15 minutach wydusił

- Dawaj teraz ja ciebie kopnę.

- A po co? Zabieraj swoją kaczkę i sp....alaj!

[ Dodano: 2006-08-18, 13:22 ]

Pewien facet popadł w kłopoty finansowe. Jego firma popadła w długi, stracił samochód, bank chciał zająć dom. Postanowił zagrać w lotto. Niestety nie wygrał. Modli się więc do Boga:

- Boże, moja firma bankrutuje, mogę stracić dom, spraw, żebym wygrał w lotto!

W następnym losowaniu znowu wygrał ktoś inny. Znowu się modli i błaga:

- Boże, za tydzień stracę dom, gdzie się podzieję z rodziną?!

Znowu wygrywa jakiś inny gość.

- Boże, nie masz litości? Moja rodzina głoduje, jutro bank nas wyrzuci z domu, pozwól mi wygrać w lotto!

Nagle widzi błysk i staje przed obliczem rozgniewanego Boga:

- Mogę Ci pomóc, ale wykrzesaj też coś z siebie - wypełnij wreszcie ten cholerny kupon!

[ Dodano: 2006-08-18, 13:24 ]

Wielka kumulacja. Stoi dziennikarz pod budką Lotto i robi wywiady.

Podjeżdża

facet trabantem, dziennikarz przyskakuje i pyta:

- Co pan zrobiłby z tą wygraną.

Facet myśli i mówi:

- No to większe mieszkanie, poloneza...

- A reszta?

- Reszta na konto.

Podjeżdża facet polonezem. Dziennikarz pyta:

- A co pan by zrobiłby...

- No, to jakiś dom, mercedes...

- A reszta?

- Reszta na konto.

Podjeżdża facet mercolem 600 SEL. Dziennikarz ponawia pytanie...

- Taaak, no to spłaciłbym skarbowy, potem ZUS...

- A reszta?

- A reszta niech k***a czeka!

[ Dodano: 2006-08-18, 13:25 ]

Sobota wieczór. Facet siedzi przed telewizorem z kuponem lotto w ręku. Ogląda losowanie. Pierwsza liczba zgadza się..., podobnie druga..., trzecia..., czwarta też się zgadza, piąta też..., przed szóstą facet zaciska zęby patrzy i... jest trafił szóstkę! Szczęśliwy krzyczy do żony:

- Zośka pakuj się!!!

Żona ucieszona pyta:

- Jezus! Józek, gdzie jedziemy Hawaje, Paryż?!

Józek:

- Nie gadaj tylko się pakuj!!

Zośka:

- Rany! Józek jaka jestem szczęśliwa ale powiedz gdzie jedziemy??!!

Józek:

- Pakuj się!!! i wypier.....!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnego dnia nauczycielka pyta w szkole dzieci, co chciałyby dostać, by spełniło to ich marzenia. Zgłosiła się Kasia:

- Ja chciałabym mieć złoto, bo złoto jest warte dużo i mogłabym za niego sobie kupić Porsche!!

Na to Kaziu:

- A ja platynę, bo jest warta jeszcze więcej i mógłbym sobie za nią kupić Ferrari!!

Na to wyrwał się Jasiu:

- Proszę pani, ja to chciałbym mieć dużo silikonu! Moja siostra ma raptem dwa takie worki silikonu! Gdyby pani widziała, jakie luksusowe bryki parkują pod naszym domem!

[ Dodano: 2006-08-19, 17:41 ]

Z okazji przyjazdu Benedykta XVI do Polski pielgrzymi zaśpiewali "Barkę" po niemiecku. Tytuł brzmi: "Das Boot".

[ Dodano: 2006-08-19, 17:41 ]

Prałatowi Henrykowi ktoś ukradł z klatki ptaszka. Podczas niedzielnej mszy prałat pyta parafian:

- Kto ma ptaszka?

Podnosi się las męskich rąk.

- Nie o to mi chodzi - mówi prałat. - Kto widział ptaszka?

Podnosi się las kobiecych rak.

Prałat wkurzony:

- Nie o to pytam! Kto widział mojego ptaszka?

Wszyscy ministranci podnoszą ręce.

[ Dodano: 2006-08-19, 17:43 ]

Przychodzi facet do spowiedzi i mówi, że zgwałcił nieletnią.

Ksiądz wyrozumiale:

- Pewnie ona Ciebie, mój synu, sprowokowała...

- Tak, proszę księdza.

- Odmów dziesięć zdrowasiek i masz rozgrzeszenie.

Przychodzi drugi facet i mówi, że zgwałcił staruszkę.

Ksiądz wyrozumiale:

- Pewnie to był jej ostatni raz w życiu, więc zrobiłeś dobry uczynek, synu.

- Tak, proszę księdza.

- Odmów dziesięć zdrowasiek i masz rozgrzeszenie.

Przychodzi trzeci facet:

- Zgwałciłem księdza z sąsiedniej parafii!

Ksiądz - waląc pięścią w konfesjonał: Pamiętaj, tu jest twoja parafia!

[ Dodano: 2006-08-19, 17:45 ]

Młody ksiądz spowiada po raz pierwszy. Przychodzi dziewczyna:

- Ciągnęłam druta.

Ksiądz zaaferowany, nie wie co powiedzieć i biegnie do ministrantów i pyta:

- Co proboszcz daje za ciągnięcie druta?

- Po Snickersie...

[ Dodano: 2006-08-19, 17:47 ]

Umarł stary pobożny ksiądz - poszedł do nieba i staje przed Św. Piotrem. Św. Piotr pyta -faktycznie byłeś pobożny, nigdy nie zgrzeszyłeś nawet myślą ?

Nie, mówi ksiądz. Ale Św. Piotr dalej go wypytuje Ksiądz ukradkiem zagląda przez bramę do nieba patrzy, a tam z jego parafii taki obrzępałą Józik kierowca autobusu chodzi sobie po niebie. Ksiądz mówi: Św. Piotrze ale to niesprawiedliwe, całe życie żyłem w celibacie, a Józik to nawet do kościoła nie chodził a już po raju spaceruje A Św. Piotr na to:

bo widzisz, ty jak odprawiałeś mszę to cały kościół spał, ale jak Józik prowadził autobus to wszyscy się modlili.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pływają dwie rybki w akwarium i o czymś dyskutują. Dyskusja jest coraz bardziej zażarta, w końcu dochodzi do kłótni i rybki obrażone na siebie nawzajem odpływają w przeciwległe kąty swojego akwarium. Mija jakiś czas, widać, że jedna z rybek mocno się zastanawia, po czym podpływa do drugiej i mówi:

- No dobrze, przyjmijmy, że nie ma Boga, w takim razie: KTO zmienia wodę w akwarium???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Komisja egzaminacyjna na wyższej uczelni przepytuje kandydata na przyszłego prawnika:

- co Pana skłoniło do tego, żeby zdawać na wydział prawa ?

- ....hmmmm... no... tato........ nie wygłupiaj się.......

[ Dodano: 2006-08-21, 19:23 ]

Dwaj kieszonkowcy rozmawiają w celi:

- Widziałeś jaki świetny zegarek miał mój adwokat?

- Jeszcze nie. Pokaż!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PTASZEK SOBIE FRUNIE Z DALA,

W GÓRZE SŁOńCE za***rdala,

ŻABA d*pę W WODZIE MOCZY,

k**wa! CO ZA DZIEń UROCZY!!!

Analiza

Wiersz jednozwrotkowy, czterowersowy z rymem sylabowym, z równomiernie rozłożonym akcentem. Podmiot liryczny wyraża swoje głębokie zadowolenie z otaczającego go świata, przepełnia go kwitnący stoicyzm i szczęście, które - człowiekowi żyjącemu we współczesnym zamęcie - może dać tylko otaczająca przyroda. Dla podmiotu lirycznego nawet zanurzona w błękicie wody d*pa żaby jest pretekstem do euforii. Zapierdalające inne stworzenia sugerują wczesne lato, kiedy świat zwierzęcy obudził się z otchłani zimy. Puenta liryku jest jednoznaczna i łatwo odczytywalna.

"Ja" liryczne personifikuje słońce. W słowie "za***rdala" oddaje szybkość i złożoność ruchu słońca, które przecież nie jest istota ludzka i nie może "za***rdalać" senso stricte.

Uwagę zwraca użycie wulgaryzmów, których znajomość świadczy o ludowych korzeniach poety i głębokiej więzi ze społeczeństwem. W moim rozumieniu autor chciał się tym utworem odwdzięczyć środowisku, z którego wyrósł, za poświecenie i trud włożony w zapewnienie mu należytego wykształcenia.

Szkoda, ze tak mało w dzisiejszej poezji wierszy o tak pogodnym nastroju!

edit by Murzyn:

Rob bez wulgaryzmow :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...