Skocz do zawartości
IGNOROWANY

[ALL] Diesel a zima(rozgrzewanie silnika)


dzbanek1987

Rekomendowane odpowiedzi

Hej troche mi pomogliście bo ja myslałem zawsze ze trzeba zima zwłaszcza "rozkrecic" silnik zanim sie ruszy. Do tego stopnia ze samochod szedlem troche podgrzac w sobote w nocy kiedy mialem nim jechac w poniedzialem w nocy dopiero.

No to po Twoim "podgrzewaniu" nic do poniedziałku nie zostało :)

A co do jazdy na niskich obrotach, to ciężko jest kręcić silnik do 2500 rpm na kompletnie oblodzonych drogach, a właśnie takie są w moich okolicach :kwasny:

Na większości skrzyżowań koła kręcą się w miejscu nawet, jeśli ruszam ze sprzęgła wogóle nie dodając gazu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przy większych mrozach zapalam, odsnieżam ( lub też zdrapuje) wsiadam i jadę

Jeśli nie trzeba odśnieżać czy drapać czekam chwilę i ruszam.

Myślę, że czekanie 5-7 min nie ma większego sensu.

Aczkolwiek raczej nie przekraczam 2300obr/min do osiągnięcia 90 st C.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po 'małym' cipku to i do 2300rpm jakos sie turla :>

Ja odśnieżać, zdrapywac nie musze bo moja stoi pod wiatą, ale czekam az obroty jej spadną do tych 861 i w droge.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak wszyscy odrapuję i jadę, jak nie ma co drapać to czekam może z 30-60 sekund i jadę ;). Ruszanie od razu to raczej zły pomysł, olej nie wszędzie się zdąży rozprowadzić, nie zawsze zdążą się wykasować luzy zaworowe.

Sama jazda - kręcę do 2500, przy 50 km/h po mieście jadę na 3 biegu - mam wtedy około 2000 obrotów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

według mnie to chodzi o to żeby nie kręcić silnika zaraz po odpaleniu i ruszeniu bo wówczas to masakra sie z nim stanie. Jeśli poczekasz max 2 minuty a potem ruszysz to wszystko będzie dobrze, ja posiadam juz 2 zime disla i tak robię i puki co nic się nie dzieje:)

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

według mnie to chodzi o to żeby nie kręcić silnika zaraz po odpaleniu i ruszeniu bo wówczas to masakra sie z nim stanie. Jeśli poczekasz max 2 minuty a potem ruszysz to wszystko będzie dobrze, ja posiadam juz 2 zime disla i tak robię i puki co nic się nie dzieje:)

Pozdro

Marcin - popraw opis bo to niemozliwe zebys jezdzil B piątką AJM z 2004 roku :decayed:

Tak na marginesie znam przypadek ze czlowiek mowiac szczerze nie bierze sobie do serca w/w zastrzezeń co do uzytkowania zimnego diesla szczegolnie w zime i jedzie od poczatku tak jakby silnik byl juz rozgrzany (tj. normalnie dodaje gaz do 3000rpm). No i co..? I nic sie nie dzieje juz od dlugiego czasu. Wazne jest zeby utrzymywac w miare mozliwosci max stan oleju i odczekac az szklanki przestana klepac na zimnym i olej wszedzie zawita, gesty bo gesty ale zawita i mozna jechac...byle nie pod czerwone kreski. Ale z drugiej strony, my dieslowce co dbamy o swoje furaki czasem lepiej niz o wlasnego siebie :wink4: jestesmy uczuleni i czasem moze przewrazliwieni co do różnych zasad prawidlowego uzytkowania diesla..

Jeszcze dodam ze moim zdaniem gorsze jest mocniejsze dociskanie gazu od ok. 1400rpm na wyższych biegach anizeli jazda nawet zimnym dieslem nawet do 2700rpm. osiągając te obroty masując pedał gazu -> później po przełożeniu silnik lżej przyspiesza...i auto sie szybciej nagrzewa, a silnikowi nic sie nie dzieje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze dodam ze moim zdaniem gorsze jest mocniejsze dociskanie gazu od ok. 1400rpm na wyższych biegach anizeli jazda nawet zimnym dieslem nawet do 2700rpm. osiągając te obroty masując pedał gazu -> później po przełożeniu silnik lżej przyspiesza...i auto sie szybciej nagrzewa, a silnikowi nic sie nie dzieje.

Zgadzam się.

Przy tak niskich obrotach niektórzy żyłują silnik(np:wyprzedzają)

i to jest tragedia dla silnika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze dodam ze moim zdaniem gorsze jest mocniejsze dociskanie gazu od ok. 1400rpm na wyższych biegach anizeli jazda nawet zimnym dieslem nawet do 2700rpm. osiągając te obroty masując pedał gazu -> później po przełożeniu silnik lżej przyspiesza...i auto sie szybciej nagrzewa, a silnikowi nic sie nie dzieje.

Zgadzam się.

Przy tak niskich obrotach niektórzy żyłują silnik(np:wyprzedzają)

i to jest tragedia dla silnika.

true :good:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam, u mnie sprawa wyglada tak ze niedawno wymienilem termostat na nowy bo nie wskakiwała mi temperatura cieczy. Dzis mróz złapał i po jezdzie okolo 20km w dalszym ciagu temperatura byla 60 stopni? wie ktos moze czy to normalne i ile czasu zima zajmuje osiagniecie odpowiedniej temperatury silnika? pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam, u mnie sprawa wyglada tak ze niedawno wymienilem termostat na nowy bo nie wskakiwała mi temperatura cieczy. Dzis mróz złapał i po jezdzie okolo 20km w dalszym ciagu temperatura byla 60 stopni? wie ktos moze czy to normalne i ile czasu zima zajmuje osiagniecie odpowiedniej temperatury silnika? pozdrawiam

a gdzie i jaki kupiłeś termostat

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja przy ujemnych temperaturach nie zrozgrzewam za bardzo silnika na wolnych obrotach. Odpalam, czekam 1-1,5min i w drogę. Jak na razie nic złego przy takim sposobie się nie dzieje:wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

greg2505 i wlasnie tu jest zagadka, wymienilem go u mechanika ktory okazał sie kompletnym niedojda, szkoda nawet gadac na temat tej wizyty. Czy mozliwe ze po 2 tyg jakis lipny termostat siadł badz nie radzi sobie na mrozie?

Możliwe i to bardzo. Najlepiej brać z ASO - kupisz raz przy wymianie rozrządu i święty spokój.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to koledzy robię tak. Zapalam auto ide na kawę. Jak wracam w aucie ciepło szyb nie trzeba drapać. Warunek jest taki że auto musi stać po domem bo pod blokiem po wypiciu kawy po aucie śladu by nie było <hahaha>.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja odpalam, czekam chwilkę i jadę. Jeśli jest auto na dworze i pada śnieg to odpalam, odśnieżam i jadę. Warto pamiętać żeby nie przyśpieszać gwałtownie do osiągnięcia temperatury przynajmniej 70-80st. Pamiętajcie, że turbinka wkręca się na max obroty przy gwałtownym przyśpieszaniu niezależnie od obrotów silnika, więc to że jedziemy na zimnym silniku do 2000 obr nie znaczy że turbo nie może dostać po d*pie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakoś nie wyobrażam sobie tego czekanie pare minut.

Załóżmy lecisz rano, ciemno i zimno jak w grobie, spieszysz sie do pracy. Masz 10 minut.

A tu trzeba odpalić i czekać... no ale na co ? Bo przez te 5 minut raczej sie wskazówka od temp. na wolnych obrotach nie podniesie.

Odpalam, wyjeżdzam z garażu. Ide zamknąć brame i jade, oczywiście delikatnie ale jadę. Akurat ja, wyjezdzając mam z dużej górki i jade hamując silnikiem, więc nie muszę szarżować.

Nie wyobrażam sobie jakiegokolwiek czekania. Nie sądze aby to miało zaszkodzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...