
Piotruś
Pasjonat-
Postów
181 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Forum
Manuale
FAQ
Galeria
Ogłoszenia
Sklep
Blogi
Treść opublikowana przez Piotruś
- Poprzednia
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- Dalej
-
Strona 7 z 8
-
Tak - wiem, że conajmniej połowa tematu nie dotyczy problemu układu chłodzenia - lecz jest jeszcze "druga połowa" - jak najbardziej zgodna z tematyką nieniejszego topika i być może znajdziesz tam jakieś podobieństwa/wskazówki dla siebie ... . Niestety - przeczytać trzeba prawie wszystko ale co ja Ci poradzę, że tamten temat nie był pisany "pod Twoje zamówienie" . Ponownie zachęcam do lektury ... . :gwizdanie:
-
Cóż, moja odpowiedź wielu osobom zapewne się nie spodoba ... . Z jednej strony cieszę się, że Kola ma juz sprawne autko, jednak z drugiej strony nie było nas przy tym i dlatego bardzo ciężko jest wyrokować po czyjej stronie leży więcej racji ... . Skoro wewnątrz pompy znajdował się brud - to ktoś go tam "wprowadził" - najprawdopodobniej niechcący ... . Niestety na zabrudzeniach tego typu na próżno szukać "podpisu" winowajcy ... . Jest dla mnie oczywiste, że na żądanie Koli o zwrot starej pompy - zakład regenerujący został postawiony pod ścianą i zasadniczo musiał przyjąć porażkę "z pokorą". Tak to już jest z częściami "nieodwracalnie" zregenerowanymi (czytaj: ryzyko zawodowe). Reasumując - moim zdaniem - najważniejsza w takich sytuacjach jest sztuka kompromisu - który jak zrozumiałem został "w końcu" osiągnięty. Szkoda tyko, że z udziałem negatywnych emocji ... . EDIT: Nie wolno zapominać, że bezpośrednio po naprawie silnik pracował/odpalał prawidłowo i to jest punkt budzący moje największe wątpliwości ... . Dźwięk "wiertarki" podczas "pierwszego odpalenia" po uprzedniej regeneracji - być może (zaznaczam - być może) był zupełnie naturalnym odgłosem "jeszcze" nie w pełni odpowietrzonej pompy (to zdarza się często ale nie ma żadnej pewności, że myślimy o identycznych odgłosach) ... .
-
Arturze - nie wiem czy Ci to pomoże w czymkolwiek ale zachęcam do zapoznania się z tym topikiem: http://www.audiklub.org/phpBB2/viewtopic.php?t=78212&highlight= Jest kilka zdjęć i faktów nt. interesującego Cię zagadnienia (co wcale nie znaczy, że sytuacja jest analogiczna w obu przypadkach !!!) ... .
-
Zagrzej silnik do temperatury roboczej (min. 88*C, najlepiej jednak > 90*C), włącz ogrzewanie na maksimum "HI" ale obroty wentylatora ustaw na najniższe z możliwych (jedna kreseczka na wyświetlaczu). W następnej kolejności znajdź w podszybiu miejsce, w którym gumowe węże (powrót/zasilanie) są nałożone na króćce "wystające" ze ściany grodziowej. Wąż zasilający poznasz po tym, że jest w nim na samej górze dziurka. Poluzuj obejmę na tym wężu (zasilającym) i zsuń go na tyle daleko, żeby przez wwym. dziurkę zaczął wypływać płyn z układu (powinien być różowy). Jeżeli zauważysz, że płyn leci razem z powietrzem - nic nie szkodzi - nie czekaj aż wszysto wyleci, tylko załóż/nasuń wąż spowrotem i dokręć szczelnie opaskę. Po wykonaniu powyższego wyłącz silnik i popuść ostrożnie korek na zbiorniczku wyrównawczym i wypuść "nadciśnienie". Zakręć korek, uruchom silnik i przytrzymaj go chwilę na obrotach > 2000 obr./min. . Ponownie wypuść nadciśnienie ze zbiorniczka wyrównawczego. Powinno być OK ale gdyby nie - powtórz ostatnią czynność ponownie. Jeżeli powyższa procedura nie "usprawni" ogrzewania - będziesz musiał szukać innej awarii (np. klapy klimatronika, zanieczyszczona nagrzewnica, etc.) .
-
Jeżeli podejmiesz ryzyko odpalenia celem sprawdzenia kąta początku wtrysku (patrz post Musashi) - to zaloguj "dla mnie" jeszcze szybciutko 013 i 014 (korekcje). Rozumiem, że nie będziesz rozgrzewał silnika do temp. roboczej ale dopisz "ile było".
-
Bardzo szkoda, że typowe działania nie przyniosły rezultatu ... . W tej sytuacji można Ci już tylko współczuć, bo z Twojego (dzisiejszego) opisu raczej jednoznacznie wynika, że do "grupy typowych" problemu zaliczyć nie sposób ... . Byłoby fajnie, gdybyś w niedługim czasie dopisał tutaj happy-end z opisem rozwiązania sprawy ... .
-
Gdyby to była elektronika, to tak, nie chodziłby później na ropie. Słuszna uwaga i dokładnie o to mi chodziło (że przy padniętej elektronice na ropie nie pracowałby wcale) ... ale napisałem coś innego . Dobrze, że sprostowałeś ... . Owszem ... . Warto jednak dodać, że po takim "zabiegu" - uruchomienie silnika z prawidłowo już naprawionym układem zasilania - może się okazać dla użytkownika bardziej bolesne (finansowo) niż np. regeneracja VP44 ... . Sorry, ale co ty p...sz. Po pierwsze - (na przyszłość) zmień ton . Chociaż po mnie to spływa - jakby nie było - jesteśmy na forum publicznym ... . Po drugie - wydaje mi się, że jednak wiem co mówię (a nie p...ę) ... . Oczywiście, że znam. Z perfekcyjną dokładnością ujął to Kolega Musashi i gdybyś nie doczytał - zacytuję jego słowa: " silnik ma wystartować normalnie, jeżeli sa problemy należy je usunąć. " A od siebie dodam, iż: 1. Równie niebezpieczną "metodą" (jak użycie plaka / samostartu) jest próba uruchomienia zimnego silnika "na hol". 2. Uruchomienie zimnej V6-tki (czyli bez oleju w hydrosztosach) - skutkujące gwałtownym podniesieniem obrotów i poza jakąkolwiek kontrolą ECU - w licznych (a nawet w bardzo licznych) przypadkach kończy się masakrą kilku dźwigni zaworowych, a niejednokrotnie też masakrą pozostałych elementów rozrządu (rozmiar katastrofy zależy od szczęścia/pecha użytkownika). 3. Przypuszczam, że plak (świństwo jakich mało - przypominające mi mieszankę bezbarwnego lakieru ze smarem silikonowym i rozpuszczalnikiem odparowującym po użyciu) - najprawdopodobniej niszczy bezpowrotnie strukturę wkładu filtra powietrza. Natomiast już całkiem nie mogę sobie wyobrazić jak "odbiera" takie "eksperymenty" np. przepływomierz . 4. Jak sądzę - nagary znajdujące się w "dolocie" (te od EGRa) potraktowane plakiem - też "utrwalają się na wieki" . Ale to wszystko jeszcze nic, bowiem długotrwała praca (każdego, nie tylko V6 !!!) TDi "na plaku" czy innym gównianym samostarcie - powoduje znacząco gorsze konsekwencje od wyżej wymienionych. Chodzi tutaj głównie o to, że łatwopalne substancje lotne - pod wpływem wzrastającej temperatury pracującego silnika (i wciąż zasilanego "jedynie" plakiem) - po krótkiej chwili "płoną" już nie tylko w cylindrach ale również w kolektorach dolotowych, układzie recyrkulacji spalin oraz w turbinie i układzie wydechowym. I tutaj nikt nie przekona mnie, ze jest inaczej, gdyż ktoś mi to kiedyś zademonstrował na "żywym organizmie", zaś "demonstracja" zakończyła się użyciem gaśnicy i paniką obserwatorów (w tym i moją) ... . Nad to wszystko - promieniowa pompa wtryskowa typu VP44 - pracująca długotrwale "na sucho" (czyt: bez paliwa i prawidłowego ciśnienia wewnętrznego) - nieludzko wyje w niebogłosy błagając przy tym o litość ... . I jeśli "pomoc" w porę nie nadejdzie - wysokociśnieniowa sekcja hydrauliczna - ulega nieodwracalnemu zatarciu / przytarciu ... (w skrajnych przypadkach może się ukręcić wałek główny VP44 a historia zna już i takie przypadki !!!). Kończąc tą część wypowiedzi nadmienię, że w porządnych (czyt: rozsądnych) warsztatach nie ma żadnych szans uświadczyć opakowania z samostartem, a tzw. plaka nikt nie używa nawet do czyszczenia tapicerki (ponieważ jedyne co ten środek potrafi, to niemalże nieodwracalne zespolenie brudu z "czyszczoną" powierzchnią) ... . Ponieważ spodziewam się kolejnych "kontrargumentów" (np. typu: "a ja korzystam z plaka/samostartu od dawna i nic się nie dzieje") - z góry informuję, że nie mam zamiaru kontynuować tego tematu ... . Raz, że OT, dwa - napisałem wszystko co wiem na ten temat i wyłącznie sprawą czytających moje wypociny jest to, które stanowisko oraz "doświadczenia" innych użytkowników - wydadzą się im bardziej wiarygodne/przekonujące ... . Wracając do tematu głównego w niniejszym topiku: Tak Kola - czytałem dokładnie co napisałeś (nawet kilkakrotnie). I powiem, że "niestety" tylko Ty wiesz jaką ilość ropy (i pod jakim ciśnieniem !!!) "wypychało" spod poluzowanych nakrętek na wtryskiwaczach... . 1. Jeżeli zaobserwowałeś jedynie "wypływające" paliwo (być może nawet lekko spienione) - to znaczy, że układ zasilania jest głęboko zapowietrzony (co naturalnie uniemożliwia normalne uruchomienie silnika). 2. Jeżeli paliwo wypływa "ciągłym i silnym strumieniem", w sposób wykluczający obecność powietrza - to najprawdopodobniej (jak wcześniej już wspomniał Musashi) - nad naprawą powinni głowić się Ci, którzy regenerowali Twoją VP44 ... . 3. Jeżeli paliwo tryskało jak z fontanny, zachlapując komorę silnika, Twoje ubranie oraz przestrzeń w pobliżu samochodu - wskazywałoby to na jakiś problem w nastawach kata wtrysku (lub/nawet rozrządu). I napiszę Ci raz jeszcze żebyś "przez przypadek" nie sugerował się paliwem w przeźroczystym kawałku rurki zasilającej VP. Jeżeli zapowietrzenie nastąpiło przed filtrem (lub w samym filtrze - np. za przyczyną nieszczelnego podgrzewacza na powrocie), to podczas kręcenia rozrusznikiem nie zaobserwujesz żadnych ruchów "na" pęcherzykach powietrza. Kompletnie zapowietrzona pompa wtryskowa i wirujące "w próżni" łopatki sekcji zasilającej - nie są w stanie nawet "poruszyć" tak małej ilości ropy. Żeby cokolwiek zaczęło się dziać - do sekcji zasilającej musi trafić chociażby minimalna ilość ropy i można to osiągnąć chociażby dzięki zassaniu ustami powietrza przez wężyk powrotowy na wtryskiwaczach (po zsunięciu go z króćca przy pompie i zatkaniu choćby palcem otworka) . To oczywiście jedynie półśrodek, bo moim zdaniem powinieneś zacząć od sprawdzenia szczelności (szczególnie w okolicach filtra paliwa), późniejszym "pełnym" odpowietrzeniu (zgodnym ze sztuką tego rzemiosła) i ponowną próbą odpalenia silnika - już bez udziału wspomagaczy ... . Dopiero kiedy zyskasz 101% pewności, że układ zasilania pomimo prawidłowego odpowietrzenia - w dalszym ciągu nie jest chętny do współpracy - wtedy możesz zacząć się martwić o pompę VP44 i/lub jej prawidłową regulację ... . Do wypowiedzi Kolegi Demoralizator dodałbym jeszcze jedną sugestię - żebyś sprawdził szczelność nakrętek nie tylko przy wtryskiwaczach ale również przy samej pompie. Bywa, że rurki ciśnieniowe słabo dolegają w tych połączeniach ale nieszczelność jest na tyle niewielka, że praktycznie nie widać w tych miejscach wyciekającego paliwa ... .
-
Carlito - korekcja nie zawsze oznacza problem z wtryskiwaczem. Korekcja świadczy wyłącznie o tym, że coś się dzieje / zmienia - a rolą mechanika/użytkownika jest ustalenie przyczyny. Rzeczywiście najczęściej sprawa "kończy się" na wtryskiwaczach - lecz nie we wszystkich przypadkach ... . Jeśli chodzi o różnice w dymieniu, które łączysz z faktem wymiany oleju - w dalszym ciągu polecam kompleksową diagnostykę układu olejowego (pomiar ciśnień) oraz kompresji/dekompresji w skrzyni korbowej. To wszystko daje się dosyć dokładnie zmierzyć i przynajmniej z dużą dokładnością wytypować "sprawcę". Naprawdę - nie wymieniaj niczego "na chybił trafił", bo stracisz czas, nerwy i pieniądze ... .
-
Jeżeli silnik raz odpala a raz nie odpala - to mimo wszystko zacząłbym od szukania "dziury" w przewodach paliwowych lub w okolicach filtra. Obecnością paliwa w przewodzie zasilającym raczej się nie sugeruj, bo kiedy filtr jest pusty - to paliwko będzie "stało nieruchomo" w wwym. przewodzie zasilającym - lecz pompa go nie "pociągnie" . Gdyby to była elektronika (sterownik pompy) - najprawdopodobniej odpalenie silnika z pomocą plaka nie byłoby wcale możliwe. Za użycie plaka - powinieneś dostać wielokrotnego bana i zakaz wstępu na wszystkie moto-forum dostępne w "polskim internecie" ... (poniekąd na serio ...) .
-
Kolego Carlito - w Twoim silniku "odma" wygląda następująco : a taka jest zasada jej działania: Jak wyraźnie widać - system odpowietrzania skrzyni korbowej działa praktycznie na zupełnie innej zasadzie niż w starszych jednostkach 2,5TDi V6 i jakoś nie bardzo widzę szanse na typowe "zapchanie się" tego (relatywnie mocno skomplikowanego) elementu ... . Jeśli chodzi o wtryskiwacze, to rzeczywiście mogą one powodować biały dym, lecz równie dobrze można domniemywać wiele innych przyczyn, a gdybając - każda z opcji będzie się wydawala wiarygodną ... . Reasumując tych kilka prostych faktów (z bólem serca, bo generalnie nie zwykłem najeżdżać na kolegów po fachu) - ja bym Ci jednak proponował znaleźć sobie fachowca, który podejmie się wyczerpującej/kompletnej diagnostyki, a dopiero potem zacznie wymieniać części ... . Jest faktem, że czasami inaczej po prostu się nie da i usunięcie awarii można prowadzić wyłącznie drogą eliminacji/podmiany/wymiany potencjalnie podejrzanych elementów, lecz mimo wszystko - zanim wymienisz pół silnika - spróbuj skonfrontować się z innym mechanikiem. Opisana przez Ciebie usterka jest na tyle częstotliwa, że wcale nie będzie to aż takie trudne żeby znaleźć kogoś, kto chociaż raz skutecznie się jej pozbył ... .
-
[B5 ADR] Wymieniłem już 2 razy tarcze i dalej trzęsie przy hamowaniu
Piotruś odpowiedział(a) na mirmil temat w Audi A4 B5
Też tak myślę i wydaje mi się, że temat tarcz/klocków zawsze będzie nie do końca jasny ... . Jako przykład podam niby takie dobre ATE, ktore w moim samochodzie rozlazło się po ok. 15 tkm ... (warstwa cierna odkleiła się od metalowej podstawy - "oczywiście" oś przednia, auto waży 2 tony ). I nie kupowałem tego na giełdzie ... . Zmierzam do tego, że w przypadku hamulców najlepiej chyba jednak będzie zacisnąć zęby i kupować je w ASO ... (jeszcze nigdy nie widziałem, żeby ori klocek rozleciał się tak jak u mnie). -
Tomku - poprawa dynamiki wynika z kilku przyczyn i nie tylko tych, które są ściśle powiązane z naprawą narywania. Jednak osobiście nie mam żadnych, nawet najmniejszych wątpliwości, że drgawki "na jałowym" to był tylko "wierzchołek góry lodowej" fatalnych zjawisk, które działy się w Twoim silniku - szczególnie do granicy ok. 2100 obr/min. Zwróć uwagę, co mam nadzieję potwierdzisz (? ), że całkowicie zanikły (a przynajmniej wróciły do stanu "neutralnego") "wibracje", pojawiające się (przed naprawą) przy obrotach z zakresu 1700 - 1900, zarówno podczas jazdy jak i przy "przegazówce na postoju" ... . Dlatego uważam, że decyzja o wykonaniu naprawy (jakże dla Ciebie uciążliwej ... ) - była jak najbardziej słuszna i "technicznie uzasadniona" ... . A ponadto byłoby bardzo szkoda dalej forsować silnik, który na dzień dzisiejszy znajduje się we wzorowej kondycji technicznej (zresztą jak cała "reszta" Twojej prześlicznej eSki), zarówno pod względem układu korbowo-tłokowego, jak też wciąż idealnego i nie noszącego żadnych śladów zużycia - układu rozrządu (wałki i hydraulika są dosłownie jak nowe - wiem, bo sam sprawdzałem ). Ja również Ci dziękuję - za determinację, cierpliwość i okazane mi zaufanie . Trzeniu, Trzeniu ... . To bardzo miłe co napisałeś, lecz obydwaj wiemy doskonale, że gdybym kiedyś (na okoliczność naprawy Twojego BDH) nie otrzymał tak wielkiej pomocy ze strony dwoch Panów: Sopy z SSERWISu i Łukasza z "Bosch Serwis Śmietana" - to ani Twojego, ani Tomkowego, ani żadnego innego narywającego BDG/BDH - samodzielnie bym nie naprawił - po dzień dzisiejszy. I to pomimo obiektywnego faktu, że awaria Twojego BDH - z awarią Tomkowego BDG - nie miały zbyt wielu cech wspólnych ... . Tak więc - oklaski jak najbardziej się należą (!!!) - ale nie mojej skromnej osobie ... . Fakt faktem, że "trening czyni mistrza" i dlatego tym razem nie musiałem już zajmować cennego czasu Panu Sopie, lecz bez pomocy, cierpliwości i determinacji ze strony Łukasza (BS Śmietana) - samochód Tomka (jak i kilka innych - uleczonych wcześniej) w dalszym ciągu stałby "pod płotem" - oczywiście nie naprawiony ... (12 odbytych konsultacji "osobistych" /i niezliczone rozmowy telefoniczne/ z Łukaszem - bez których w żadnym razie nie podołałbym wyzwaniu - mówią tutaj same za siebie - komu naprawdę należą się oklaski za poprawienie tego, co inżynierowie z CCCO ewidentnie schrzanili ...) . Pozdrowionka, Piotr
-
Pawlo5 - gdyby rzecz dotyczyła mojego samochodu - w związku z już wymienionym ori-termostatem : - "na ślepo" wymieniłbym najpierw czujnik temperatury G2/G62 - wyczyściłbym piny czujnika przy dolnym króćcu chłodnicy Naturalnie to tylko sugestia, bez odpowiedzialności materialnej z mojej strony ... :gwizdanie: .
-
Ergolud - napisz nam co naprawdę dolega(-ło) Twojej niuni i jak dla mnie - będzie to najlepszy rewanż za próbę pomocy, którą wszyscy tu podjęli ... . - Piotr
-
. To calkiem proste - na zasadzie statystycznej - Twoje logi (w zakresie korekcji) bardzo mi przypominają "standart", czyli np. coś takiego: http://www.audiklub.org/phpBB2/viewtopic.php?t=81045&highlight= Oczywiście - na odległość to są jedynie domysły - zaś rolą mechanika jest ocena stanu rzeczywistego i takie poprowadzenie naprawy, żeby za jednym zamachem (a więc przy możliwie najniższych kosztach) - usunąć jak najwięcej niesprawności. Uwierz, że jest to realne i w tym dokładnie celu - w poprzedniem poście - zasugerowałem własną koncepcję kolejności KOMPLEKSOWEGO działania ... .
-
Ergolud - wszysto (a przynajmniej dużo) zależy od tego ile chcesz wydać pieniędzy (i mimo wszystko chciałbyś trochę przyoszczędzić, jeśli tylko istnieje taka szansa ? ). Co oczywiste - jestem chyba największym orędownikiem kompleksowej i jednorazowej naprawy silnika od a do z, lecz z uwagi na możliwie wysokie koszty - na Twoim miejscu przemyślałbym kolejność działania. Ja bym zaproponował tak (koniecznie u mechanika, który bierze kasę wyłącznie za SKUTECZNIE poprowadzoną naprawę) : 1. Podniesienie obu dekli zaworowych, bo najprawdopodobniej będzie tam masakra (myślę, że na 1 lub 4 cylindrze). 2. Bez względu na ustalony stan rzeczy pod deklami - (proponuję) idź za ciosem i demontuj WSZYTSKIE wtryskiwacze. Zdemontowane wtryskiwacze można sprawdzić WYŁĄCZNIE w NIEKTÓRYCH (i bardzo nielicznych) serwisach Boscha, dysponujących odpowiednią "maszyną" do takiej diagnostyki. Wygląda to tak: 3. "Równolegle" do weryfikacji wtryskiwaczy należy BEZWZGLĘDNIE wykorzystać "na wpół rozbebeszony" motor, zablokować napinacz hydrauliczny paska zębatego i umiejetnie rozpiąć koło na wałku prawej głowicy - celem wymiany termostatu. 4. Na koniec tego etapu prac - absolutnie niezbywalnym warunkiem będzie "poskładanie wszystkiego do kupy" i ustawienie rozrządu (oraz pompy wtryskowej) na blokadach. Po wykonaniu punktów 1 - 4 istnieje bardzo duża szansa, że Twoje kłopoty znikną - bez dotykania pompy VP. A tutaj jest się o co bić, ponieważ najprostsze sprawdzenie pompy (bez kalibracji) to wydatek kilkuset złotych. Nieco zużyta (ale być może nie dokońca) pompa i tak "zawoła" o kalibrację (kolejne trzy stówki jak nic), a jeśli w Twoim sterowniku nie ma wolnego miejsca na tą opreację - następny tysiak w plecy ... . No i - w tym czarnym ale bardzo możliwym scenariuszu - wymiana sterownika bez regeneracji części mechanicznej pompy - mija się z celem ... . Dochodząc do kompletnej regeneracji VP44 można się liczyć z kosztami rzędu 2500 zł.-, a być może - tego elementu wcale nie trzeba ruszać - i stąd na wstępie napisałem o możliwych oszczędnościach. Nie musisz się obawiać, że wyjmując VP44 "w późniejszym terminie" - nastawy rozrządu ulegną rozregulowaniu. Jedynie kąt wtrysku będzie wymagał ponownego dopieszczenia ale to 10 minut dodatkowej pracy i własnie dlatego warto (moim osobistym zdaniem) najpierw pousuwać wszyskie (ewentualne) kłopoty z hydrauliką zaworową (i/lub wałkami) oraz wtryskiwaczami - a dopiero na wypadek braku pożądanych efektów - zająć się pompą VP44 ... . Patrząc w logi wydaje mi się, że masz coś namieszane w adaptacjach kanałów 01, 02 i 05 ale z tym bardzo szybko i bezstresowo dojdziesz do ładu po naprawie mechanicznej. Jak napisali Koledzy - mi również się wydaje, że przepływka jest OK ale gdybyś pomimo tego zechciał ją oczyścić - to szczerze odradzam metodę "inwazyjną", z udziałem pędzelków, etc. ... . Jeżeli operacja ma być skuteczna - wystarczy odpowiednia chemia, bez narażania tzw. "ciekłej folii" na ubytki. Gdyby w Krakowie był problem z wyszukaniem "Bosch-a" dysponującego maszyną jak na fotach - wal na PW ... . Wszystko co napisałem powyżej to oczywiście tylko propozycja ale gdybyś zechciał ją wykorzystać - nie zapomnij napisać o wynikach ... . Jeżeli coś jest niejasne - pytaj (tu lub na @).
-
Bry . Dziwny jest ten świat, bo za moich czasów - o 5.oo rano na imprezie - zaglądało się w kieliszek i dziewczynom w majtki ... . Czyżbyś się bawił w kafejce internetowej ??? No niestety - przypadki kliniczne zawsze leczą się długo i powoli ... . Tak to już poprostu jest i oby tylko nie nastąpiły żadne powikłania, a będzie dobrze ... .
-
Witam , Było: - w 001 dawka paliwa skakała od 1,3 do 4,4 mg/hub, - korekcja na 3-cim cylindrze oscylowała wokół -1,7 mg/hub, - korekcja bodajże 4-tego cylindra twardo trzymała powyżej 1,4 mg/hub, zresztą pozostałe (korekcje) też nie powalały ... . - silnik oczywiście narywał ("bez ładu i składu"), całkiem konkretnie - bo w przedziale od 695 do 742 obr/min ... . Jest: Temperatury: Filmiki - wykonane w zamkniętym pomieszczeniu (specjalnie, żeby spotęgować rytm pracy silnika) : http://rapidshare.com/files/164189709/16112008014.mp4 oraz http://rapidshare.com/files/164189710/16112008013.mp4 Teraz jestem ciekawy jak wypadną testy drogowe ... . Bardzo bym chciał, żeby było tak: , a w żadnym razie tak: . Na wszelki wypadek proszę moderatorów o zamknięcie tego śliskiego tematu ... . Pozdrawiam, Piotr
-
KaliN - trudno wyrokować co stało się z Twoim silnikiem. Możliwości jest ogrom ... . Tak na chybił-trafił z Twojego opisu wynikałoby, że nastąpił jakiś masakrycznie wielki wzrost ciśnienia w skrzyni korbowej - co z kolei doprowadziło do wyrwania korka wlewu oleju ... . Jeżeli moje wnioski (całkiem przypadkowo) są prawidłowe to ja mam dla Ciebie dosyć ważny komunikat: Podczas wizyty w ASO w żadnym wypadku nie odstępuj samochodu ani na krok i bacznie się przyglądaj wszystkiemu co będą z nim robić, a już szczególnie przyjrzyj się jak po wyjęciu będzie wyglądał wkład filtra oleju !!! Obawiam się, że jakieś paprochy zapchały jeden z (czterech) zaworów zintegrowanych z obudową filtra oraz "odmy" lub nawet zawór nadciśnienia już w samej pompie oleju. Jakoś trudno mi uwierzyć, żeby nie miało to związku z niedawną wizytą w serwisie i dlatego ponawiam apel, żebyś nie dał się wysterować ani niczego sobie wmówić ... . Najlepiej by było, gdybyś mniej lub bardziej jawnie fotografował wszystkie kolejne czynności "reklamacyjne" .
-
AdamsDH - jeżeli jesteś absolutnie pewny tego, że termostat został wymieniony razem z resztą kramu napędzającego rozrząd, to moim zdaniem : - ktoś popełnił błąd w sztuce montażu (opcja jak dla mnie mniej prawdopodobna) - walnął Ci czujnik G2/G62 w taki sposób, że po prostu pokazuje mniejszą temperaturę od rzeczywistej (opcja jak dla mnie bardziej prawdopodobna, a spadek temperatury w trasie dodatkowo to jakby potwierdza) Najchętniej od razu zaproponowałbym Ci wymianę czujnika G2/G62 ale obawiam się, że w razie braku powodzenia posypie się na mnie grad krytyki za szastanie cudzą kasą ... . W każdym razie - gdyby to był mój samochód - zaryzykowałbym te 80 PLNów bez mrugnięcia okiem ... .
-
Marcin1978 - nie możesz założyć głowicy z 2004 roku do AFB/AKN - ponieważ nie wyrobi się system olejowy (ten starszy ma połowę wydajności niezbędnej dla wałków nowego typu)
-
To prawda, że "coś" jest nie tak ... ale szczególnie dlatego, że grupa "004 statyczne" ... dotyczy na moje oko ... silnika AFN ... Korekcja 3-go cylindra, jak i pozostałe "na plusie" - najprawdopodobniej wskazują na jakiś kłopot z cylindrem nr 2 (wałki/hydraulika ?? ktoś to sprawdzał ??) ale tego się nie dowiemy, dopóki nastawy kąta wtrysku nie wrócą do normalności ... . "Na odległość" obstawiam awarię przestawiacza w pompie wtryskowej: http://www.audiklub.org/phpBB2/viewtopic.php?t=84744&highlight=
-
[B5 AFB] Strzał na drodze, zero mocy i biały dym...
Piotruś odpowiedział(a) na voyteck temat w Audi A4 B5
Kolor dymu zależy od aktualnej dawki paliwa jaką ustawi ECU w tej "nienaturalnej" sytuacji. Co oczywiste - faktyczny powód "strzału" i tak musi ustalić mechanik obcujący z samochodem "w realu" ... . Tutaj stawiamy wyłącznie hipotezy ... . -
[B5 AFB] Strzał na drodze, zero mocy i biały dym...
Piotruś odpowiedział(a) na voyteck temat w Audi A4 B5
Voyteck - zanim popadniesz w totalne przygnębienie - otwórz sobie maskę i pooglądaj szczegółowo wszystkie rury powietrzne oraz okolice intercoolera. Postowany strzał przy pomocy internetu można równie dobrze dopasować do "jakiejś" kolizji w silniku - jak i do gwałtownej utraty szczelności układu dolotowego. Skoro teraz coś Ci syczy, to być może jest to nic innego jak sprężone powietrze, które zamiast do cylindrów - ulatuje w atmosferę, a koszt naprawy sprowadzi się do ceny opaski zaciskowej i/lub jednego z gumowych odcinków dolotu. Szczerze Ci tego życzę, a Ty nie zapomnij napisać "co było" ... . Dynamiczne logowanie silnika, w którym nie wiadomo co się stało - raczej odpuść, żeby nie narobić jakiegoś dziadostwa ... . -
[B6 AVB] Problem z pompowtryskiwaczami - nierówna praca silnika
Piotruś odpowiedział(a) na suuch temat w Audi A4 B5
Być może dlatego, że brak jest szczelności rozpylacza w gnieździe głowicy ... . Czy podczas zamiany pompek miejscami wymieniłeś zestaw naprawczy PD ? Czy po wyjęciu pompek sprawdziłeś powierzchnię styku miedzianej podkładki z gniazdem w głowicy (jeżeli jest nieszczelność widać wyraźne okopcenie w tym miejscu) ?
- Poprzednia
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- Dalej
-
Strona 7 z 8