A najczęstszym tłumaczeniem swojego złego zachowania jest: on też tak jeździ, nie bądźcie tacy świeci, każdy z nas łamie przepisy, kto z was nigdy nie przekroczył prędkości ?
Każdemu się zdarzyło złamać przepisy ale nie powinno się usprawiedliwiać własnego złego zachowania tym, że inni też tak robią.
Mnie wkurza wiejska mentalność, ludzie doskonale wiedzą kto jeździ po alkoholu/jak wariat ale siedzą cicho bo po co się wtrącać. A jak zdarzy się wypadek spowodowany przez pijanego kierowcę/wariata to podnosi się wrzask i oburzenie. A przecież większość wiedziała, że dana osoba jeździ jak jeździ.
To samo tyczy się np. hidów w starych lampach, jeżdżeniu z halogenami w nocy - ja od razu daje delikwentowi długimi po oczach. Ale jestem jednym z nielicznych (bo po co się wtrącać, nieważne że taki palant oślepia).
Dopóki jest społeczne przyzwolenie na łamanie przepisów, jazdę po pijanemu to nic się nie zmieni.