Pozwolę sobie zauważyć nieścisłość... koledze chyba chodziło o podsterowność. Żeby była nadsterowność, czyli, żeby rzuciło dupskiem do zewnątrz, trzeba pociągnąć rękaw, albo (o co tu chodzi głównie) dodać gazu!
dodać gazu to mogę jeżeli chcę uzyskać podsterowność - odciążam przód, traci przyczepność i wyjeżdża. z nadsterownością jest odwrotnie - w zakręcie odejmuję gazu lub depczę hebel żeby odciążyć tył, co powoduje, że ucieka (większa masa na przodzie = większy nacisk na przednie koła = większa przyczepność przednich kół). dokładnie tak samo wyprowadza się auto z podsterowności. kolego to są podstawy opanowywania auta w poślizgu, to powinien wiedzieć każdy...
No właśnie każdy... a jednak: Po pierwsze hamowanie w zakręcie zwłaszcza lewą nogą w samochodzie ze sprzęgłem między osiowym typu torsen, jest bez sensu. Może w/w mechanizm uszkodzić, dwa hamowanie nożnym w jakimkolwiek samochodzie z układem ABS nie powoduje utraty przyczepności. Reguły które podałeś można zastosować do tylnionapędowca bez ABSu. Ja tam specjalistą nie jestem, quattro mam niecałe 2 miesiące, ale już tyle zauważyłem, że czy poleci przód, czy tył, zależy w którym momencie zacznę przyspieszać w zakręcie, jak przed szczytem, poleci mi przód, jak po nim: poleci mi tył. Radzę popróbować na jakimś placu, a nie posiłkować się jakimś starym PRLowskim podręcznikiem dla kierowców fiata 125p
posiłkuję się praktyką. jeżeli mam na myśli hamowanie, to nie mówię o blokowaniu kół tylko o przeniesieniu części masy na przednią oś. dodanie gazu może powodować nadsterowność ale przy prawie zerowej prędkości (np przy zawracaniu na skrzyżowaniu). poprzednią A4 quattro jeździłem pół roku, tą jeżdżę trzeci miesiąć