prawko mam od wrzesnia 2005 i nie mialem jeszcze ani jednej stluczki, nie mialem tez zbyt wielu niebezpiecznych sytuacji, w miescie staram sie trzymac 50-60 km/h a na trasie nie przekraczam 120 (brzmi pieknie, prawda?? ). dodam, ze jazdy uczylem sie na wozku widlowym, potem na zuku, kolejnymi pojazdami byl 3.3-litrowy automat i Scania 124L (prowadzi sie to latwiej niz VANa ). co innego moj kolega, prawko dostal miesiac po mnie, mial juz 2 stluczki, przejechal bokiem auta po scianie, zima walnal w zaspe a w miescie ciagnie auto do konca obrotomierza - 80-90 km/h to dla niego normalna predkosc. dodam, ze jezdzi punto 1.0... wszystko zalezy od wyobrazni i prawda jest, ze wiekszosc mlodych kierowcow ta wyobraznie zostawilo w eLce na egzaminie na prawo jazdy. najbardziej nie lubie chwalenia sie ile to jechalem ostatnio przez miasto po takiej a takiej ulicy...