Mnie stan wojenny "zastał" w wojsku. Była przysięga młodych, kupa ludzi ze śląska (bo stamtąd najczęściej brano do marynarki), wesołe humorki (wiadomo %), plany z przepustkami a tu na samym początku przemówienie Jaruzelskiego i ...... zupełna cisza, kilka tysięcy ludzi zamilkło. Nie było komórek, nikt z przybyłych według mnie nie wiedział o stanie. Strach w oczach niektórych osób jest nie do zapomnienia.