W idealnym świecie 3 przejechał by jako pierwszy do połowy skrzyżowania, później 2 ominął by go przejeżdżając za jego tyłem, wtedy 1 mógł by pojechać, a na końcu 3 dokończył by manewr.
W siatki z tym że nie powinno się wjeżdżać na skrzyżowanie nie mając możliwości zjechania z niego, a 3 skręca w lewo to powinna pojechać na końcu, jako pierwszy 2, a po nim 1. Oczywiście wszystko oparte na zasadzie prawej ręki.
Mam rację?