Witam serdecznie, świeżo po kupnie Audi B7 2.0. TDI BPW okazało się że turbosprężarka jest zatarta. Wymieniłem na fabrycznie nową Garett, buczenie, wycie ustało ale auto ciagnie dopiero od około 2300 obrotów, przy około 1800-1900 delikatnie poszarpuje ale nie ma kopa. Na dodatek przy 1800-1900 słychać lekkie syczenie, jest to słyszalne nawet na biegu jałowym.
- brak błędów
- ponoć sprężarka nie przeładowuje
- podmienialem czujnik ciśnienia doładowania i nic
- podmienialem zawór n75 i nic
- węże podciśnienia niby ok ( przy odpinaniu n75 słychać było psykniecie jak spadało cisnienie)
Jestem załamany, poszło kupę kasy jak na moje możliwości a auto tarabani prawie jak zwykly ropniak bez turbo w porównaniu do 1.9tdi kuzyna, które ma kopa już od 1800 obr.
Szukałem sporo ale nie mam dalej pomysłu, jeśli ktoś z Kolegów spotkał się z podobnym przypadkiem to bardzo proszę o podpowiedź.