Doman13

Kleisz tylko jedną lampę (lewą), po angielsku po stronie pasażera. Lampa prawa bez przestawienia nie oświetla pobocza i tyle, ona nie oślepia

Ja od roku pomykam przez polskę z Automapą 4. Potrzebne jest do niej pewne ograniczone zaufanie (potrafi poprowadzić przez polną drogę) Ale ogólnie jest dobra. Mało się gubi i mało myśli Używałem TomTOm i automapa jest lepsza. poza tym koszt automapy to jakieś 300 zł (polska) plus palmtop drugie 300 (ja używam laptopa) ja w ten sposób rozwiązałem nawigacyjny problem

1Z w połączeniu z Autobanem i moją nogą 185km/h (wskazania GPS bo licznik kłamie i nawet o tym nie wiecie) Pewnie jakby wiało a tyłu to by poszła więcej... pedał nie był w podłodze, ale szkoda mi było silnika. książkowe dane mi wystarczą.

A ja wiem... Zmiana położenia żarówek w lampach (zwykłych) nic nie da. To od kloszy zależy rozprowadzanie światła, zauważ że lewy i prawy klosz są inne (inne nacięcia) W przypadku kloszy gładkich przestawianie żarników ma chyba sens... W twoim przypadku tylko naklejki, albo biała taśma elektryczna, ja tak robiłem.

2 osoby pokoj 2 osobowy poproszę

A ja przeszedłem z castrola 15w40 na mobila 10W40 (z płukaniem silnika) i nic złego się nie stało. A nasłuchałem się że nagar pozatyka mi kanaliki, że się silnik rozszczelni, że się popsuje, że zaczne zostawiać za sobą strużkę oleju, i takie tam podobne. I to od fachowców!!!! Jeden sprzedawca utwierdzał mnie nawet w przekonaniu że olej castrol uzależnia silnik od siebie i jak wleję olej innej firmy to silnik padnie Ale zrobiłem to co powinienem zrobić i nie żałuję. Przejechałem 1000 km i zero ubytków oleju, łatwiejszy rozruch, i silnik nie jest taki głośny przy starcie. I to wszystko dzięki :a4fan:klub dzięki ps. Za jakieś 10tys. przechodzę na 5w40 mobil 1

Odpowiedziałeś sobie sam na swoje pytanie. Woda Ci pryska do środka od dołu, żeby zlokalizować proponuje podnieść podłogę, (i tak powinieneś to zrobić żeby ją wysuszyć, póki nie zaczęła śmierdzieć. Jak podniesiesz to wszystko będzie widoczne jak na dłoni.

Dzięki chłopaki, od teraz śpię spokojnie.

Racja na tej drodze trzeba się mieć na baczności i szykować kasę na wachacze.

zaobserwuj kiedy masz wodę w środku, czy po postoju czy po jeździe. Czytając co zrobiłeś to podejrzewam tak jak mcm00, korek w podłodze. Przez ten korek naprade potrafi napryskać do środka. Normalnie to ten korek ciężko zauważyć od spodu.

możesz też sprawdzić czy w konkretnym gnieździe bezpiecznikowym są małe blaszki stykowe. U mnie bezpieczników nie ma tylko w miejscach w których nie ma blaszek.

Nic sie nie boj Ja jeździłem z poziomem który zaznaczał sie 2mm nad zagięciem bagnetu (jakieś 5mm ponad górny poziom) i nic.... A też sie bałem i wyciągać chciałem, podjechałem do warsztatu a oni mi mówią że wyciągać nie ma sensu, tylko żebym wyjechał na obwodnice i w palnik dał. I tak zrobiłem (>4200 RPM przez 30 km) i wiecie co? Poziom oleju wcale drastycznie nie spadł!!!!! nie wiem ile to trzeba gonić żeby spadł. Tak jeździłem przez cały rok i nic sie nie wysrało... Ale to 1Z... Jakbym miał zwaloną uszczelkę to bym sie wogole nie przejmował

Pracuje :wallbash: :wallbash: Nie będzie mnie, tylko teleporter mnie ratuje, 15.30 kończe pracę, a i tak jest to wyjątkowo wczesnie. Przepieprzona ta Warszawka

Witam Twoje objawy przypominają mi pewną Toyotę carinę co się też rytmicznie tłukła. Tak samo nie było kompresji na cylindrze tylko, że na 1. Poza tym była za słaba na swoje 125 koników. Zbierała się na jakieś 80 koni. I co się okazało? Po zdjęciu głowicy, okazało się że zawory wydechowe w zaworze są zapieczone i nie odprowadzają spalin. :drool: fachowiec mówił że to wynik dziadoskiego oleju... paliwo się lało do tego cylindra ale nie następowała eksplozja i latał on w cylindrze góra dół i tłuł się zdrowo. Po naprawie auto odzyskało swoją moc i jeździ do dziś na oleju syntetycznym (przebieg ok. 200tyś, benzyna) Jedynie zdjęcie głowicy powie Ci co tam w środku się stało. Aha i jesze jedno jak już głowicę zdejmiesz to koniecznie daj ją do splanowania. Jak nie dasz to po tygodniu wysra Ci się uszczelka. Powodzenia i bez załamki, wcale to nie jest takie straszne.

Znam tą drogę na Tarnów i jedno wam powiem. Wraz z woj. Swiętokrzyskim droga się kończy, potem to jest dróżka, cienka i dziurawa, zawieszenia żal i powyżej 80 nie jeżdze. No chyba że firmowym... bo swojego szkoda. Dzięki tej drodze przemierzanej dwa razy w tygodniu padł mi wachacz.

silnik 1Z - wentylator na Visco kręci się cały czas. Tak jest dobrze

Pompa hamulcowa wymieniona na nową TRW. Płyn wymieniony na nowy. Pedał hamulca po przejechaniu ok 500 km zrobił się twardszy, tak jak był wcześniej. Chyba musi się wszysko dotrzeć i potrzebuje troche czasu po wymianie płynu. Czyli teraz wszysko jest OK. Dziękuję i można zamknąć temat

Taa Jak przeczytałem te tematy to byłem głupszy niż przed przeczytaniem, Dopiero ta ulotka w PDF z niemieckiego forum, którą znalazłem na tym forum rozjaśniła mrok. Raider ja bym zalał w twoim przypadku 10W40, chyba że chcesz experymentować z 5W40, ale ja bym się bał z tym przebiegiem. I na pewno - mobil 1, ewentualnie droższy-motul

24 listopada... hmmmm Ciekawe czy firma puści mnie na weekend. Normalnie to siedze na Domaniewskiej od rana do nocy i w nocy też. (koniec roku zawsze taki sam) Ludzie psują te kompy, oj psują... Ale sie postaram.

Czy jest możliwość by pedał hamulca zrobić bardziej twardy? Jestem po wymianie pomy hamulcowej która nie tłoczyła płynu na jedną stroną. Teraz jest ok, tylko pedał nie jest taki twardy jak był wcześniej. Podobno teraz jest dobrze (opinia fachowców z servisu VV), ale ja jestem przyzwyczajony do twardszego hamulca. Więc, czy taka regulacja jest wogóle możliwa?

Tak tylko na forum jest link do niemieckiej strony gdzie jest napisane że prawidłowe obroty są powyżej 861.

Jeśli na klimatroniku masz 80 stopni to jak to mówią fachowcy: duży obieg płynu chłodzącego jest stale otwarty. Nie jest to najlepsze dla naszych Podobno spalanie wzrasta. Ale niech się wypowiedzą fachowcy Poza tym to był ten temat na forum: użyj szukaczki

U mnie dalej wszystko w porządku ciagle sprawdzam temperature kimatronikiem i dochodzi do 90 i stoi, licznik jest wolniejszy ale też dochodzi do 90 stopni i stoi. Czyżby wtedy się po prostu zaciął? Czym grozi jazda na niedogrzanym silniku, powiedzmy 70 stopni?

Jak w temacie czyli: Na wolnym biegu po podpięciu pod Vaga komputer pokazuje falowanie obrotów 861-840. Sprawdzona została dawka paliwa, kąt wtrysku i wszystko jest OK. Scan nie pokazuje żadnych błedów. Jakieś pomysły co jeszcze sprawdzić? I czy to jest groźne?

nie mylisz się :th: nr 2 to jest pompa wtryskowa a kapturek od świec żarowych nie powinien być zdjęty (szczególnie teraz) jeśli ktoś przy nim wcześniej grzebał to.... ja bym sprawdził tą świece, i pewnie wszystkie pozostałe..