Jakis czas temu(dokladnie 7tys temu i 2 mc-e) kupilem sobie 2 wahacze Meyle,ktora to firme bardzo zachwalal sprzedawca i twierdzil ze nie ma zadnych zwtorow(podobno wersja wzmocniona).
Niestety osłona sworznia sie skończyła:
Tulejka do której mocuje sie amortyzator okazała sie z plasteliny(czyżby Teknorot maczał w niej palce?):
Oryginalna 10 letnia wyglada przy niej jak nowa:
Niedlugo wszystko rozmotuje i zobaczę czy przypadniem wszystko nie dostalo juz luzów.
Edit.Dzisiaj rozmontowalem 2 strony i niestety wahacz Meyle odsylam(sworzeń dostal luzu) do reklamacji,podejrzewam ze ten prosty tez przydalo by sie odeslac,bo tulejka jest na wykonczeniu.Mam jeszcze zamontowane laczniki i tez widze za lata swietnosci maja juz za soba po 7tys przebiegu.Musialem niestety posilic sie czesciami ze szrotu,naszczescie znalazlem w miare ciasny wahacz.Dodam ze druga strona jeszcze wszystko na oryginale i nie ma luzu.
Takze Meyle,4Max,Kager jada na jednym wózku.