w dniu dzisiejszym sądzę (5h w podróży), że jest to najlepiej wydane półtora tysia w moim życiu ;-). Pozostałe stówki też czuć, chociaż one już tak nie bawią duszy:grin:
no i już za długo było dobrze... w sumie z 8 dni bym naliczył $%^&*()
EDIT
Proszę o pomoc, bo jestem na wyjezdzie wakacyjnym i jakos chetnie bym temat sam rozwiazal ,tym bardziej ze zabralem krzyneczkę z narzędziami znając eSę ;-)
Wczoraj po poludniu wypiął się przewód od wspomagania, w związku z czym padło natychmiast - dziś sprawa została w 15min naprawiona, układ odpowietrzony - działa cacy. Ale nie tego tyczy problem.
Wczoraj samochód jechał/przyspieszał normalnie. Dziś od wyjazdu ze sprawnym wspomaganiem - silnik podczas gazu wciśniętego "w dechę" na jedynce i dwójce do 4500rpm szarpie... na jedynce za każdym butem, na dwójce nie za każdym razem, ale mam wrażenie, że wraz z każdym przejechanym kilometrem sprawa się nasila. Po pierwszych 5km zajrzałem pod maskę i ZNÓW zobaczyłem wypięty przewód łączący przepustnicę z przepływką - byłem pewien, że to jest przyczyną.... niestety nie, po prawidłowym zamontowaniu nic się nei zmienilo. Na biegu jałowym silnik chodzi równo, spokojnie przyspieszająć, silnik chodzi równo, na wyższych biegach nawet wdepnięcie gazu w podłogę nie powoduje powyższych objawów. Dodam że płyn wysrał po lewej stronie gdzieś na dole - czy to mogło coś uszkodzić (i co?)... bo w to jakoś mi się wierzyć nie chce. Dodam, że ze niedawno wymieniałem (po raz PIERWSZY sam) świece i baardzo staram się nie dokręcić ich za bardzo, żeby nie urwać gwintu.. Czy takie objawy może dawać nieco odkręcona któraś świeca?
Dodam, że żadnego Checka itp nie ma...
Samo "szarpanie" ma charakter niepłynnego - jakby sinusoidalnego rozwijania mocy. Nie ma stricte szarpnięć.
To samo na PB oraz LPG (na PB bardziej wyraźne)
Co się mogło zj***ć?
dzięki!