Ja 7 lat temu płaciłem 9 i pół stówy,ksiądz po sąsiędzku z żoną bo z jednej strony kościół z drugiej plebania.
Znali się od zawsze i jak miałem z żoną wpaść o umówionej godzinie z kasą to wywiał,zostawił organistę,żeby sąsiadce czasami
jakiejś promocji nie musiał zrobić :)tak na marginesie to od roku jest na emeryturze i mieszka w wykupionym
mieszkaniu w bloku z wieloletnią gosposią.Miał wtedy nówkę funkiel corollę a p perfumy z najwyższej półki.
Co w tym najlepsze,że z wcześniejszej parafii oddalonej o 30 km został przez mieszkańców wywieziony z plebanii na taczkach.
Przypadek nr.2 to parafia oddalona od tej gdzie brałem ślub o 8km ksiądz od lat bierze 2 tysi
Przypadek nr.3 to niedaleko inna parafia gdzie ksiądz chodząc po kolendzie bierze od ilości domowników-od dorosłych po 20pln
od dzieci bodajże po dychaczu.Jeżeli były jakieś małe bunty i protesty lub ktoś za mało dawał to gdy był jakiś pogrzeb w jednym czy drugim domu wyjmował kajecik i państwo jesteście mi winni tyle i tyle a jak nie to pogrzebu nie będzie
On nie ma kościelnego bo poco mu płacić.Ludzie w kolejkę mają dyżury i swoje obowiązki podzielone
Tak naprawdę znam 2 księży w porządku w tym jeden z prawdziwego powołania,jest to proboszcz kościoła w W-wie na Bema
natomiast drugi alkoholik którego kuria skierowała na leczenie bo do tego doszło,że msze w takich stanach odprawiał,
że ludzie jeden bełkot słyszeli :)ale po torbie luzak