janusz_stg

Audi zbudowało renomę nieśmiertelności modelem 80 B4. Doskonałe zabezpieczenie antykorozyjne i nie do zajechania 1,9 tdi. Jak ktoś takiego wyrwał z klimą to zbudował sobie obrazek trwałego taniego w naprawie i eksploatacji auta. Pożądanie każdego Kowalskiego w tym kraju który to borykał się z korozją i golasami wtedy jeszcze czechosłowackich skód,rumuńskich dacii ,nrd-owskich trabantów i wartburgów,jugosławiańskich zastaw i całego dostępnego śmietnika demoludów. Na tym tle audi 80 b4 wypadało rewelacyjnie. Potem udało im się jeszcze umierający już dziś model a 4 b 5 . Cały ocynkowany i z nowym wzorem karoserii budził coraz większe pożądanie Kowalskiego. Audi stanęło na szczycie sprzedaży modelu i wkroczyli do akcji księgowi. Od tego czasu jest już tylko gorzej. co to znaczy ,że modele b7 korodują na rynienkach dachowych i błotnikach a b 8 są ocynkowane tylko w newralgicznych miejscach. Wyposażenie tylko za dopłatą na żądanie klienta. Firma pogubiła się w wyścigu z innymi producentami o klienta. Nienaganne prowadzenie gdzieś ginie w porównaniu choćby z fordem - bez względu na model czy to Fiesta,Fokus czy też Mondeo.Koreańczycy zatrudnili projektantów europejskich między innymi z audi i odrabiają lekcje w przyspieszonym tempie wyprzedzając tych którzy zaspali. Fiat dawno ograł volkswagena silnikami diesla wprowadzając jako pierwszy wtrysk CR.w dość dobrym silniku 1,9 JTD. gdzie grupa VAG dostała marnej jakości prezent w postaci silnika 2.0 TDI Pd Ale została mentalność .Te słabeusze na tle sobie współczesnych b 4 płacą dziś wysoką cenę aby przebić się do klienta. A klient ma oczy ,widzi i myśli. Nawet mercedes po latach wpadek z korozją postanowił znów zawalczyć o klienta i wprowadził modele całkowicie pozbawione korozji w wyższych klasach. A swoją drogą to jakoś dziwnie te cztery pierścienie na masce przyciągają wzrok i pożądanie u nieświadomego prawdy Kowalskiego . który kupi auto a potem żałuje ,że trafił na wozidupę golasa i wolałby jednak coś lepiej wyposażonego.

Winę za ten stan ponosi co prawda nowy ale niskiej jakości napinacz. Przerobiłem to u siebie.Kupiłem napinacz febi i nie okazał się on najlepszym rozwiązaniem. Dudniało na wolnych obrotach i strasznie szarpało paskiem. W modelu 1Z nie występuje fabrycznie sprzęgło alternatora ale ori napinacz kosztuje ok 350 zł. Zaryzykowałem i dokupiłem zamiennik sztywnego koła alternatora na taki ze sprzęgiełkiem. Objawy dudnienia i skakanie paska ustąpiło.Polecam takie rozwiązanie bo na skaczącym pasku nie zarobisz na napinacze.

Raczej trudno to zmienić. W czasie rejestracji auta zadbałem o to aby mieć właściwy wpis o możliwym uciągu przyczepy.Może tam szukaj rozwiązania.

Na 100 butelczynach oszczędzisz może 200 zł. W skali kosztów wesela kwota mało istotna a co się nastrzępisz języka to żal pomyśleć. Zadbaj raczej o to aby była dobra....

Liczysz na cudowne uzdrowienie. Trzeba odpowietrzyć tył tak jak radzi DEV w rękach a nie na jarzmach..Zaciski w górę odpowietrznikiem do góry i na przód !

Radziłbym zrobić zgłoszenie o planowanym postawieniu garażu. Taki garaż może być solą w oku sąsiada i może wystąpić konieczność rozebrania. W moim sąsiedztwie byłem świadkiem takiej podłości sąsiedzkiej. A wtedy kaska za blaszaki w błoto.

Podepnę się pod temat i trochę go odgrzeję. Mój problem jest nieco inny. Wymieniłem napinacz na FEBI ​ i niech to szlak trafi. Od tego momentu nowy pasek Contitech piszczy jak złe. W moim 1z altek fabrycznie jest na sztywnym kole pasowym . I tu moje pytania. Czy istnieje do 1z zamiennik koła pasowego na takie z wolnym kołem ? Czy taka zamiana ma sens i zniweluje piszczenie? Widzę ,że moje pytania były dość trudne . Znam na nie odpowiedzi. Istnieje zamiennik sztywnego koła pasowego alternatora dla silnika 1z . Występują nawet dwa zamienniki zależnie od zastosowanego alternatora.(najlepiej z zdjętym starym kołem udać się do sklepu bo są dwie długości osi 11 i 16 mm) Zastosowanie koła ze sprzęgiełkiem rozwiązało problem piszczenia nowego paska i szarpania i dudnienia nie wiele wartego napinacza firmy Febi . Ma to jednak dobrą stronę. Można kupić słabszy napinacz nie tylko Ori i w razie niepowodzenia wymiany dokupić to koło wolnobieżne.Na pewno podniesie komfort użytkowania i przedłuży żywotność napinacza.

Bateria 7-8 lat to wielki sukces był !!!! dziś już takich chyba nie robią . Przyszedł czas wymiany z racji wieku i zwykłego zużycia. Markę akumulatorów dostępnych na rynku sam wymieniłeś. Dobierz tylko dobrze pojemność i prąd rozruchu. Skoro na "pożyczonym" prądzie odpalił bez problemu to chyba jednak rozrusznik jest sprawny....

Nie wiem jak jest dzisiaj. Ale w 1986 urodził mi się syn i założyliśmy mu "polisę na 18 urodziny" w dniu założenia wynikało że po 18-stu latach przy określonej wpłacie otrzyma kaskę w przeliczeniu na ten rok ok.... ( i tu dla z ilustrowania kwoty: równowartość połowy kosztów mojego wesela) . Po 18 latach wpłat na konto otrzymaliśmy równowartość 2 moich wypłat. Odwołanie do sądu i takie tam raptem podwoili wypłatę. Wiem , wiem ktoś powie inflacja, denominacja i takie tam .... ale , do wartości dzisiejszego połowy wesela to nawet nie zbliżyliśmy się. Tak ,że jeżeli mogę coś doradzić to lokuj te swoje przeznaczone dla młodego pieniądze w rozsądnych kwotach w obligacje skarbu państwa albo jakieś obligacje długoterminowe ,lokaty wysoko oprocentowane przez NBP albo środki przeznaczaj na skup złota np. sztabki ale w żadnym wypadku nie polecam żadnej polisy na życie.

Ile z tych sklepów i gdzie mają lokalni włodarze. Bo mam wrażenie ,że to oni trzymają ten wielki biznes za pysk....

Ani jazda dziadkowa ani v-max nie odmładzają i nie psują turbiny. Najzdrowszym dla pracy turbiny jak większość na tym forum twierdzi to dynamiczne rozpędzanie auta korzystając z pracy zmiennej geometrii turbiny. Wbrew pozorom takie 100 km z v -max niczego turbinie tak na prawdę nie daje bo turbo osiągnie pewną wartość ustawienia kierownic i stoi .A to właśnie stałe wprawianie kierownic w ruch daje nadzieję na dłuższą pracę turbo. Są jeszcze inne negatywne czynniki na żywotność turbo choćby lejące wtryski , ponoć zapchany katalizator i zdecydowanie PSJ. Po za tym ten wątek jest o szarpaniu silnika z różnych powodów a nie o pracy turbo więc może nie róbmy OT.

Demontaż visko jest dość prosty. Demontujesz węże powietrza od interculera .Zdejmujesz pasek alternatora klucz 15 kręcisz w kierunku pasażera , odchylasz alternator wykręcając jedną śrubę bliżej silnika korzystając z brakującego żeberka w visco . Drugą wystarczy lekko odkręcić. Przewody elektryczne alternatora pozostają na miejscu. Teraz korzystasz z lusterka i kręcąc visco szukasz od strony filtra paliwa śruby która się kręci. Jest na imbus. Musi być konkretny - żaden market. Visco ma koło pasowe a w nim są niewidoczne z tej perspektywy otworki fi 5 . w taki otworek blokada np. klucz od kątówki i napierasz. gwint normalny prawy. Z starego visco demontujesz wentylator i montujesz wszystko w odwrotnej kolejności. Czas niezbędny ok. 1 godź. przy dysponowaniu dobrym narzędziem blokującym .Jest szczegółowy opis wraz z foto na forum . Powodzenia.

Tomek ! słyszę głos rozczarowania !!! Pamiętam jak zauważyłem wymianę tarczy wraz z remontem skrzyni. Czy to aby na pewno nie było maskowanie poprawności tej naprawy. Ktoś wyżej wspomniał ,że wymienił to małe łożysko igiełkowe i jak ręką odjął. Sam nie wiem co o tym sądzić Wiem jedno. Kiedy kupiłem auto z Niemiec sprzęgiełko działało jak lala , po zamontowaniu zamiennika na ciepło jest ok. na zimno jak u ciebie kłopoty. Czy to aby na pewno wina sprzęgła skoro jest nowe ....

Nie każdy mieszka w bloku lub na stancji . Są tacy co mają swoje domy i obejścia a tam miejsce i czas na hobbystyczne dopieszczanie swoich pojazdów .I właśnie tacy potrzebują odkurzacza ,myjki ciśnieniowej (bo za domem ) to ogarną i wielu innych gadżetów . Tak więc nie dziwmy się zapytaniem o odkurzacz.... .

Chyba słabo to widzę. Nikt kto ma takie A4S4 chyba nie dorabia sobie wożąc weselników. No chyba ,że pasjonat. A o takich dobrych wujków szalenie trudno. Radziłbym rozejrzeć się za pojazdem na wynajem z okolicy i zarezerwować termin. Bo może się okazać ,że pojedziesz swoim autem i będziesz miał pamiątkę na całe ,życie.

Panowie ! Postem o branie oleju przez turbinę chciałem wsadzić kij w mrowisko i sprowokować być może zbędną dyskusję w celu uściślenia nazewnictwa przyczyny. A tak w sprawie rozbiegania silnika to dzieje się wtedy gdy w interculerze zbierze się przepuszczony przez turbinę olej i gwałtownie zostanie zassany przez przewody dolotowe do komór spalania. Olej przepuszczany na bieżąco przez turbinę raczej takich skutków nie wywoła. Tak więc od dziś pojęcie "turbo bierze olej " należy uznać za byłe na rzecz "turbo przepuszcza olej do układu zasilania."

Niech ktoś mi wytłumaczy jak turbina może brać olej i gdzie on się podziewa. Bo tego za nic nie potrafię zrozumieć skoro turbo to tak " dwa wirniki na jednej osi" smarowane olejem silnikowym specjalnym kanałem olejowym. W kanale tym stale płynie olej silnikowy ale jak rozumiem z silnika do silnika. Więc gdzie ten olej w turbo się podziewa? A może trubina ma nieszczelności na osi i olej przeciska się do kanału dolotowego powietrza do silnika i tam jest spalany?

Tylko z przegubem. Zwróć uwagę na szerokość końcówek . Zbyt szerokie czasem utrudniają zastosowanie w wąskich szczelinach.

Założyłeś temat ,że trudno było wywnioskować o co ci chodzi. A jak już dochodzimy do sedna sprawy to wycofujesz się rakiem . W takim razie zgłoś do spółdzielni i nie zawracaj gitary.

I tym samym potwierdzasz moją teorię ,że w każdym wieku człowiek lubi się wyróżniać z tłumu i przyciągnąć czyjąś uwagę.

Była mowa o wyższym budżecie więc taka była propozycja. Ale do jednorazowych użyć w amatorskim warsztacie na pewno się nadaje. Przynajmniej przykręcisz wszystkie śruby równo z jednakowym błędem. A .,.ze zakres pomiarowy jest mały to i precyzja większa.

Rozwiązuje.

Ten mniejszy nie pamiętam ale nie był taki tani http://allegro.pl/klucz-1-4-dynamometryczny-5-25nm-mini-king-tony-i5120292640.htmla do kól tanioszek . Tam nie było potrzeby wysokiej precyzji http://allegro.pl/klucz-dynamometryczny-1-2-28-210-nm-faktura-hit-i4853632205.html oczywiście można dobrać coś lepszego. Ale ja w zasadzie używam go tylko do przykręcania kół byle nie na pałę i w miarę równo.

Tzn . Co? Modzisz swoje auto . Ja sobie cenię wersję fabryczną w nienagannym stanie. I też jestem 50+. i odnosząc się do wypowiedzi kolegi Jedrekx gdzie wspomina jak ojciec nie bardzo rozumie wydatki na "dodatki" to rozumiem ,że nie jedyny reprezentuję takie postrzeganie .Co nie znaczy ,że jestem przeciwny innym pomysłom na swoje auto. Każdy wedle swego uznania...