dokładnie tak jak pisze Musashi , ludzie nie zdają sobie sprawy jakie ciśnienia, naciski, opory i temperatury (tak w uproszczeniu) panują w silnikach w miejscach typu panewki, pierścienie, turbina itd., i jakie to stanowi wyzwanie dla oleju - także takiego, który już kilka tysięcy przepracował (a przecież w butelkach na półkach wyglądają podobnie więc po co przepłacać? ), i nawet kilkudziesiecio sekundowa jazda z "brakującym" smarowaniem masakruje te żywotne elementy silnika, a mechanik porażka - jak to mówią "szkłem d*py nie utrzesz...", czuję że jeśli po jego zabiegu coś się zacznie dziać to od razu doradziłby przejście na półsynt. albo minerał... (Panie będzie gęstszy i wyciszy i uszczelni Panu motor i będziesz Pan śmigał jak dawniej...)