Bez przesady, naciąg osiąga się po zastosowaniu 205 szerokości na felgę 9.5 cala. Każda z tych opon normalnie siądzie aczkolwiek ja bym preferował 215/45 gdyż bliżej oryginalnemu rozmiarowi który powinien być 225/45/17, zamiennikiem jest 205/50/17.
PS: Kolega Slo wyżej podał linka to wizualizacji jak wygląda na feldze.
Tak, pływanie samochodu, uciekanie w zakręcie przodu, tyłu, myszkowanie, stukanie, bujanie, nurkowanie przy hamowaniu, itp. itd. ale najlepiej wyciągnąć amorek, jeśli któreś te cechy występują, i wtedy zobaczyć.
Tylko że do tego musisz wymienić sprężyny, więc po co się w to bawić? Kup sobie zestaw Bilstein B12 i będziesz miał fajne połączenie prowadzenia i komfortu, wcale nie jest to dużo twardsze od serii.
Tył zawsze bedzie hamował.
No tak ale da zawias da moc a heble zmeczy.
Nie o tym temat chodzi o to by pamietac o sprawnym zatrzymaniu
Sam mam 312 i coś ok 140 i jak na ta moc to ok ale 180 to juz inna liga.
Widzisz a ja jeździłem autem gdzie z przodu było 320 a potem 345 a tył został 245 i była tragedia, dopiero po założeniu odpowiednio większego tyłu auto zaczęło hamować jak należy, u nas przynajmniej 2 osoby ze spotów miały po 200 KM i tarcze 288. Sam ich namawiałem na wymianę przynajmniej na 312 bo wszystko zostaje to samo tylko jarzmo i tarcza inna ale nie chcieli, jakoś obaj szaleli po drodze od czasu do czasu i nic złego się nie działo. Ja miałem w serii 162 konie i 288 tarcze, z racji że jeżdżę bardzo dynamicznie to kilka razy udało mi się zagotować płyn ale to była jazda ponad 200 i hamowanie i zaś rozpędzanie i hamowanie więc nie są aż takie złe te hamulce. Ja też jestem zwolennikiem wymiany na większe bo tego nigdy dość ale wiem że przy ośce nie ma to sensu, w q jak najbardziej oraz w modelach wyższych czyli B6, B7 i B8. W B5 ośce max w co warto zainwestować to 312 bo kasa żadna a przy wymianie tarcz to jedna robota.
Sorki, koniec OT
To miałoby sens i nawet sam bym Cię namawiał ale w przypadku gdybyś miał q wtedy z przodu 345 a tył 300 i wtedy to hamuje, 320 też nie ma sensu bo jak się pchać w koszty to robić to na maxa bo już różnica w cenie niewielka