Witam!
Jak w temacie, żona jadąc do pracy miała stłuczkę, kierowca Mitsubishi nie zauważył jej samochodu i zwyczajnie wjechał, na miejsce została wezwana policja, jest notatka a kierowca ferelnego auta został ukarany mandatem. W samochodzie żony uszkodzony jest prawy bok samochodu, błotnik przód, drzwi przód, tył, oraz tylny błotnik i lekko przerysowany próg. Drzwi się swobodnie otwierają i nie stwarza żadnych problemów użytkowanie samochodu, dlatego też nie skorzystaliśmy z samochodu zastępczego, dobrze czy źle? Szkoda byłą w dniu 24.10.19r, zgłoszona dopiero w dni wczorajszym do ubezpieczyciela Avivy, i teraz pytanie czy przy tych szkodach również warto jechać do warsztatu żeby zdjęli jakieś elementy? Samochód raczej będziemy chcieli sprzedać w obecnym stanie i zakupić coś innego. Poniżej wstawiam zdjęcia uszkodzeń. z góry dzięki. Pozdrawiam, Arek