Jeśli dobrze zrozumiałem, "gnojem" nazywasz wszystkich sprzedawców na allegro.. więc poprawię trochę.
Prywatny sprzedawca nie daje(nie ma obowiązku) żadnej "rozruchowej", towar jest sprawny lub nie sprawny i wtedy się go zwraca, muszę tylko sprawdzić ile ma się czasu "na obudzenie się, że coś jest nie tak" z towarem. Można jedynie dochodzić na drodze sprzedawca-kupiec praw wynikających ze sprzedaży, typu rękojma.
Sprzedawca firmowy ma obowiązek przyjąć zwrot w ciągu 10dni bez podania przyczyny, jeśli sprzedaż nastąpiła drogą internetową, w reszcie przypadków także brak gwarancji itp jeśli mowa o rzeczach używanych. Obowiązuje tylko ów rękojmia. Oczywiście, często gęsto daje się rozruchowe celem uwiarygodnienia sprawności sprzętu, ale wtedy warto czytać warunki takich umów i mieć to pisemnie potwierdzone, o ile takowe są, bo jeśli nie, to taką gwarancją można się podetrzeć, gdyż sprzedawca najczęściej zacznie się wykręcać od uznania gwarancji rozruchowej.
A co do samych reklamacji, cytat z forum prawnego:
Więc myślenie typu zepsute = oddawaj kasę jest myśleniem błędnym, bo trzeba wyjść z założenia, że gdy towar jest uszkodzony, należy zapewnić kupującemu taki sam towar pozbawiony wad, a najczęściej jest tak, że kupujący w takiej sytuacji dochodzi do wniosku "Eee.. u sąsiada widziałem już lepsze, to te mu oddam, a kupię tamte".
Także sytuacja powyższa z radiem, z prawnej strony powinna wyglądać tak : Kupujący odsyła do sprzedawcy radio (na swój koszt, to też jest uregulowane prawnie), następnie sprzedawca uznaje wadę lub nie (o ile ma podstawy do myślenia, że radio zostało uszkodzone przez użytkownika, w tym przypadku nie ma, bo radio nie było np plombowane, znaczone itp), a następnie naprawia lub wymienia towar. Jeśli te dwie opcje są nie do wykonania to zwraca pieniążki za towar, wysyłkę do klienta i wysyłkę od kupca do siebie.