Siema,
Od jakiegos czasu latam od stacji diagnostycznej do ASO i wymieniam wachacze, bo cos nadal puka. Wymienili mi wszystko co bylo podejrzane i lipa, na szarpaku nic nie wyszlo i odpuscilem. Dzis dostalem cynk na jakiegos goscia co to zna sie na zawieszeniach, ma jakis super nowy szarpak firmy MAHA, duzo innego sprzetu i ogolnie lepski gosc, ogarnia VW i Audi. Pojechalem, podniosl, podotykal, poszarpal i mowi "Panie, przeciez te wachacze to do wymiany". NO k**wa, troche sie zdenerwowalem, wymiana dwoch gornych wachaczy w ASO 2,5k zl i ONE PUKAJA !!! Wymienilem tez z tej strony dolny, takze puka, dwa dolne kupione i wymienione u ASO Gajos w Sopocie, jeden dolny kupiony w oddziale Gajosa w Elblagu i wymieniony przez znajomego mechanika. Wszystkie trzy pukaja i maja luzy, oczywiscie sa oryginalne. Jutro jade do ASO, zeby stwierdzili, ze jest lipa i oczekuje, ze wymienia mi te dwa na nowe za darmo.
Specjalnie pojechalem do ASO, kupilem oryginalne czesci i taki c**j, pukalo juz po wyjechaniu po "naprawie", takze mocno nie polecam, jak bede sie mial z nimi teraz gryzc to bede gryzl a w miedzy czasie wymienie caly przod na Lemfordera, bo juz nie mam sily do paprakow.