Ja sie nie dziwie, bo teraz z jednej strony socjal do głowy uderza ze mozna siedzieć w domu, tyrać na czarno, z drugiej strony urząd pracy rozrzuca 20tys na prawo lewo, kazdy chce na swoje, dlatego kazdy kto już uwaza sie za fachowca i w miedzyczasie rozrzuca kontakty na zleceniach pracodawcy idzie jak wyborca po 500+, bo "na swoim". Niestety z racji braku fachowców jest zapotrzebowanie na firmy które dysponują brygadami, a tych firm brakuje bo ciezko utrzymać pracownika i to nie zalezy od tego ile mu zaproponujesz, to zalezy od tego że polska promuje własny start. Jest cała masa firm jednoosobowych, a co moze firma jednoosobowa w budowlance w tych czasach jak nie ma pracowników? Moze zapchać sie 3 ma zleceniami na pół roku i siedzieć na d*pie, mówić ze ma tyyyyle zleceń że nie przerobi, faktycznie nie przerobi bo nie ma kim przerobić, wiec tu nie ma czym sie szczycić. Bo spójrzmy na to z drugiej strony, wykonawców duzo, przestój w budowie to finalnie opóznienie we wszystkim, wiec nie kazdy lubi czekać.
Znajomy prowadził kebab, od czasu socjalu kazda pracownica pokolei poszła w ciąże, interes splajtował bo nikt nie chciał pracować(tak 10zł/h tylko weź wypracuj w tym wiecej), ale czemu sie dziwić, wystarczy mieć dwoje dzieci + becikowe i ma sie wiecej niż najniższa krajowa, taki absurd który daje wybór pracuj - miej mniej, albo nie pracuj - miej wiecej.