W poniedziałek 19,07 pożyczyłem ojcu samochód do wawy, noi niestety na parkingu na składzie budowlanym(są kamery) koleś Lulbinkiem cofając nie zauważył mojego parcha, zawadził o przedni zderzak, ale tak nie fortunnie że zamiast sie po nim prześliznać wbił sie i wyciagnał go poprostu :gwizdanie:
Koleś nie chciał wzywac policji wiec spisali oswiadczenie, i zadeklarował że da kase na naprawe aby nie tracic znizek, ojciec na to poszedł ja sie dowiedziałem po fakcie, no ale dobra przez tel gosć zgadzał sie na wszystko, wiec wieczorem jak ujrzałem samochód wyceniłem sobie na szybko, że remont będzie w granicach 1500zł, noi tyle mu krzyknelismy wiec typo zgodził sie i powiedział ze kase da na czwartek. A że ja auta uzywam na codzień, a zderzaka nieszło załozyc na stałe oddałem go wczoraj na spawanie (skoro kase miał mi oddać to tak sie rozpędziłem ) noi dzisiaj po spotkaniu jednak stwierdził żebym sobie z jego OC walczył(wczoraj wieczorem zapewniał wypłacalnosć) noi teraz jestem w czarnej pupie, naprawiłem zderzak(jest do odmalowania) i niewiem co na to ubezpieczalnia, czy zdjecia będą wystarczajacym dowodem??
Uszkodzenia w samochodzie są takie:
- uszkodzony zderzak(dziura i rozwarstwienie - odkształcenie) - naprawione
- uszkodzone spryskiwacze reflektorów 2szt - nie do odratowania
- dokładka zderzaka delikatnie odkształcona
- połamane wtyczki od halogenów
- pęknięta ramka rejstracji
- zgieta belka zderzaka
- lekko uszkodzony FMIC
Odziwo blachy nie ruszone
tu widoczne wypaczenie zderzaka pod lampą
Stan obecny po naprawie zderzaka
brak dokładki i spryskiwaczy
Dodam ze wszelkie modyfikacje silnika nie były zgłoszone w mojej ubezpieczalni
Jak wy to widzicie?? i jaki mam czas na zgłoszenie kolizji