-
Postów
879 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Forum
Manuale
FAQ
Galeria
Ogłoszenia
Sklep
Blogi
Treść opublikowana przez Dajmon
-
Cześć. I ja się zabrałem za oświetlenie przestrzeni nóg pasażerów. Kupiłem komplet lampek w dziale "sprzedaży" z długimi ori przewodami. Przewody odchodzące od lampek miałem długie ale ucięte na końcu. Lampki kompletne zamontowałem więc na fotelach: kierowcy i pasażera. W celu założenia lampek kompletnych, odkręciłem fotele i przewróciłem je na tylną kanapę w celu wygodnego dojścia i montażu. Ok, lampki zamontowałem na sprężynach foteli. Poniżej zdjęcie poglądowe ale nie moje, tylko kolegi, który je zrobił specjalnie dla mnie, abym wiedział jak zamontować lampkę: Kabelki przeprowadziłem przez peszel do "włazu" w podłodze. Wszystko zaizolowałem od strony lampek do samego włazu. Klipsy mocujące z przewodami zaizolowałem jak ori i zamontowałem pod "stołkami". Przeprowadzone peszlem przewody od lampek do czerwonej kostki nie mają pinów. Piny należy wprowadzić do czerwonej kostki/gniazda, tj. do pustych miejsc nr: 2 i 3. Potrzebowałbym więc zdobyć/kupić takie piny (4szt. bo dwa fotele). W ASO pewnie ze 17zł kosztuje jeden komplet pinów już zagniecionych na pojedynczym przewodzie. Więc zapłaciłbym ze 34zł za te cztery piny. Trochę to chore. Poza tym ja potrzebowałbym same piny, które sam bym sobie zagniótł na moich przewodach. Nie musiałbym nic lutować. Ale idąc dalej, to po wyciągnięciu czerwonej wtyczki z gniazda, ukazało się mi brak pinów/bolców w samym gnieździe: Poskładałem więc wszystko tak jak powinno być, tzn. zakręciłem fotele, zaślepki, i inne, założyłem zaślepkę "włazu". Teraz co dalej. Mam światło czerwone w tylnych drzwiach. Skoro je mam, to znaczy, że moduł komfortu wystawia zasilanie na te lampki, gdy otworzę któreś z drzwi pasażera (lewe lub prawe). Skoro tak jest, to musiałbym przeprowadzić/podciągnąć tylko przewody do "włazu". Przewody podprowadzić z modułu komfortu lub ze słupka, z którego idą przewody od drzwi, czy tak? Może jest profesjonalne podejście do tego tematu gdzieś już pokazane na zdjęciach. Ktoś już dorabiał brakujące połączenie. Jakieś zdjęcia, którędy prowadzić przewody lub może wymieniał całą wiązkę w podłodze, lub jeszcze inaczej. Proszę o wsparcie ponieważ chciałbym to zrobić w taki sposób, aby nikt przykładowo z Was nie zarzucił mi, że robotę wykonałem jak paproch a nie profesjonalista. Skoro nie mam pinów w samym gnieździe, to czy mógłbym gdzieś dokupić, zdobyć takie piny? Czy nie jest trudno podnieść wykładzinę, aby dostać się do modułu komfortu i do tego czerwonego gniazda aby te piny z przewodami tam wprowadzić? Proszę o pomoc. Cokolwiek więcej zrobię w tym temacie, to oczywiście Was poinformuję i podrzucę kolejne zdjęcia i komentarze. Dzięki. ---------- Post dopisany 22-04-2014 at 23:18 ---------- Poprzedni post napisany 19-04-2014 at 22:40 ---------- I jak koledzy, pomożecie coś ruszyć...
-
Komunikat "zbyt mało oleju" pomimo odpowiedniego poziomu
Dajmon odpowiedział(a) na damian19886 temat w Audi
Ano ma. Poczytaj. Czujnik poziomu oleju dokonuje pomiaru poziomu oleju dla komputera nie bezpośrednio tylko pośrednio, tzn. przez pomiar temperatury oleju. -
Ja się przymierzam i nie mam kiedy tego zrobić tego ciśnienia oleju. Dzisiaj zamówiłem przez mojego mechanika z jego 10% rabatem zawór wysokiego ciśnienia oleju 06B 103 741 G. Koszt tego zaworu z uszczelką wynosi mniej więcej 1250zł. Jutro jak przyjdzie, to będę go montował. Co dalej z tej wymiany wyjdzie, czas pokaże, a ja się na pewno odezwę. ---------- Post dopisany at 22:37 ---------- Poprzedni post napisany at 19:42 ---------- Codziennie czytam i czytam i czytam te sprawy hałasowania. Mam pewne przypuszczenia ze swojego doświadczenia. Otóż czytając któryś raz z kolei ten właśnie temat, od deski do deski oraz towarzyszące mu tematy zakładane przez innych kolegów, to natrafiłem na ciekawą rzecz, która wszystko by tłumaczyła ciulatym ciśnieniem oleju, które to ciśnienie powinna tłoczyć pompa do góry, na głowice. Ok. Od początku. Poniżej screen z .pdf: Układ smarowania silnika spalinowego, którego również wrzuciłem do wątku http://a4-klub.pl/2-0-219/b6-alt-zapalajaca-sie-kontrolka-poziomu-oleju-58079/index20.html#post4215767. Widać na screenie tym, że pompa olejowa zasysa olej z miski olejowej smokiem przez sitko. Zasysa i pcha do góry. W pierwszej kolejności olej jest pchany w filtr oleju. Z filtru oleju, olej jak widać przełazi przez chłodniczkę oleju i wchodzi na wał - na panewki korbowodów, czyli przełazi przez blok silnika. Olej schładza tutaj również dolne powierzchnie tłoków podczas nagrzewania się górnych powierzchni tłoków w wyniku spalania mieszanki. Tu dokonuje się smarowania olejem gładzi cylindrycznej. Ok. Następnie pozostała część oleju jest pchana dalej kanałem olejowym do góry, do głowicy, do, do, do "zaworu wysokiego ciśnienia oleju". Zawór ten więc ma kanał wlotowy, zapewne w postaci otworu z siteczkiem oraz kanały wylotowe, które są udrażniane poruszającym się trzpieniem "benegoA4" w nadziurkowanej złotej tulei. Gdy trzpień porusza się w te i z powrotem w tej złotej nadziurkowanej tulei w takt impulsów napięciowych z komputera (przez cewkę/elektromagnes), to olej wydostaje się na górę, raz do wariatora (nastawnika) raz na wałki ssący, wydechowy. Wypuszczany olej spływa w końcu na dół kanałami ściekowymi do miski. Etap smarowania powtarza się ponownie od początku w nieskończoność. W moim przypadku było tak, że gdy podstawiłem zawór na inny od innego kolegi, to na rozgrzanym silniku miałem ciszę z klekotaniem (prawie ciszę, bo coś tam było słychać), ale za to na zimnym silniku, tuz po opadnięciu obrotów do standardowych tam 890rpm/min., to silnikiem zarzucało. Co to znaczy? Hm? Zapewne to, że pompa jest u mnie słabo wydajnosciowa ciśneniowo, że nie pcha do góry tyle ile trzeba lub smok jest przypchany na sitku i przez to komputer jakimś sposobem widzi, że mało jest oleju u samej góry, podnosi obroty silnika, aby te zwiększały pracę pompy olejowej, czyli żeby zwiększyć wydajność pompy do tłoczenia oleju do góry. Dlatego u mnie zapewne były te zawirowania na zimnym silniku. Dodatkowo byłoby to poparte filmikiem, który tu umieściłem z widniejącym ciśnieniem Oil presure OK oraz Oil presure 2 < min. Oznaczałoby to, że ciśnienie oleju jest do d*py n wolnych obrotach. Stąd wszyscy mamy problem z naszymi samochodami. Zaczynają one klekotać, bo zaczyna coraz mniej oleju być u góry. Jak go jest u góry za mało, to wariator się wyciera i trzpień w zaworze w złotej tulei "benegoA4" lun raczej tuleja od poruszającego się trzpienia - również. Zapchany smok może wynikać tylko i wyłącznie ze szlamu olejowego. Z niczego innego. Może również sama pompa już być zużyta. Kurfa ale wywód. Dla mnie ma to sens, dlatego niemcownia sprzedaje za wczasu..........
-
Kapitalki nie zrobisz. Ja chciałem zrobić to ze swoim silnikiem miesiąc temu. Zacząłem szukać i rozglądać się co gdzie i jak. Znalazłem mechanika. Powiedział mi, że za wyciągnięcie i włożenie silnika bierze 1000zł. Do tego trzeba doliczyć płyny eksploatacyjne, których mi braknie podczas opróżniania moich. Jeszcze jakieś tam duperele, śrubki, podkładki, itp. Może sprzęgło, może ......więc trzeba mieć luźne 500zł. Ok. To jest tylko wyciągnięcie i włożenie silnika. Teraz trzeba zrobić remont silnika. Znalazłem szlifierza, który robi szlify od 25 lat. Z początku powiedział mi za wszystkie szlify, z nowymi tłokami, korbami i wogóle, wogóle 2700zł. Jednak okazało się, że ktoś musi ten silnik rozkręcić i skręcić. Więc dodatkowy 1000zł. Ok. Więc myślę, że za 3700zł będzie full wypas. Dzwonię jednak dalej do szlifierza, żeby dalej wyciągać od niego kolejne informacje i takie tam, żeby nie zostać z ręką w nocniku. Dzwonię, a on mi na to, że nie można do mojego silnika ALT kupić nowych tłoków na pierwszy szlif bo ich nigdzie nie ma. Nie ma w żadnym sklepie. Nie można ich więc zdobyć, więc "pies pogrzebany" z remontem bloku silnika. Więc na cóż mi remont głowicy, czyli góry, jak nie można wyremontować dołu. Sama wymiana pierścieni nic nie da, bo te dotychczasowe są dopasowane do tulei, więc są uformowane. Myślałem żeby wykonać tulejowanie, tak aby dopasować się do moich tłoków z nowymi pierścieniami, ale kazało się znowu, że ścianki między tulejami są za wąskie/za cienkie i mogą pęknąć. Więc nie da rady zrobić remontu z prawdziwego zdarzenia, w każdym razie nie zrobisz remontu bloku. Pozostaje kupno używanego silnika ale i tu jest pies pogrzebany, bo nikt nie da Ci gwarancji, że nie będzie silnik brał oleju. Tyle jeśli chodzi o wykonanie remontu. Mi się odechciało tego remontu. Gdybym robił go na siłę, tyle ile się da, to wyliczyłem, że musiałbym na bidę wydać 5500zł, lub i więcej do 6500zł. Więc trzeba sobie podarować cały remont. ---------- Post dopisany at 19:43 ---------- Poprzedni post napisany at 19:39 ---------- benyA4 mi pisał, żebym tą kasę żonie dał. Będzie bardziej zadowolona niż ja. I ma rację. ---------- Post dopisany at 19:57 ---------- Poprzedni post napisany at 19:43 ---------- Dlatego doszedłem do jednego wniosku z tym oil min i z remontem silnika, którego się chciałem podjąć, żeby ten oil min wyeliminować. Że jeśli nie będę robił remontu silnika, bo nie ma części, to kupię używany silnik z zakładu, który sprowadza silniki z zagranicy i sprawdza je u siebie silnikiem elektrycznym. Rozpędzony silnik benzynowy tym silnikiem elektrycznym, pracuje przez 2h non stop z różnymi obciążeniami. Podczas tych 2h silnik jest sprawdzany pod względem ciśnienia sprężenia i jeszcze kilku innych parametrów. Oczywiście nie mogą sprawdzić czy silnik nie je oleju. Dają w każdym razie gwarancję na silnik 1/2roku (jak dokupisz), a w przypadku problemu, ponoszą koszta jego wyciągnięcia, dają inny używany silnik zastępczy, ponoszą koszta włożenia silnika. Koszt zakupu takiego silnika to max. 3600zł. Firma z Sosnowca koło Katowic. Więc skoro taką ścieżkę przyjąłem, że lepiej byłoby kupić używkę, to stwierdziłem, że daję sobie jeszcze jedną szansę, szansę przez zmianę oleju z dotychczas lanego półsyntetyku 10W/40 na pełny syntetyk 5W/40. Jak widać z dotychczasowych opisów jakie zapodałem tu wtym temacie, to pomogło. Zrobiłem prawie 1150km i nie pokazał się oil min. Lżej na sumieniu i nie muszę się już tak martwić tym samochodem i tym oil min. Chce jednak dopracować ten olej na "zicher". ---------- Post dopisany at 20:11 ---------- Poprzedni post napisany at 19:57 ---------- W czwartek myłem cały dół samochodu, tj. miskę, silnik, całą skrzynię, inne elementy. Myłem gorącą wodą z wiadra leżąc pod samochodem na plecach i na boku, raz jednym raz drugim. Stosowałem ludwik, fery, szampony. Myłem szczotkami jak do dywanów. Z krótkim i długim włosiem. Z długą rączką, krótką. Gęstym włosiem, rzadkim. Myłem później jeszcze dodatkowo benzyną Pb95. Wylałem pędzlami 1.5litra benzyny. Pędzle również miałem do wyboru do kolory, małe duże, wąskie, szerokie, łamane, itd. Siedziałem cały dzień i myłem. Czyściłem później gąbką i szmatami. Do tej pory miałem usmarowany silnik i skrzynię olejem. Za każdym razem jak zmieniałem olej w samochodzie i filtr oleju, to mechaniksy robili sztukę, szybko, szybko. za każdym razem się coś polało i zawsze i wiecznie wszystko było obsmarowane razem z osłonami silnika i skrzyni. Teraz mam tak czysto, że lepiej się mi podoba dół samochodu niż góra. Nie no, żartuje z tym podobaniem. Mam jednak czysto i mogę sprawdzić, czy czasem olej nie zacznie gdzieś ciec po zmianie z półsyntetyka 10W/40 na pełny syntetyk 5W/40. Czyli czy czasem ten nowy olej mi czegoś nie wypłucze. Nie zacznie ciec na uszczelce głowicy albo na misce.
-
ciekawy artykuł :Układ smarowania silnika spalinowego
-
Rano przed wyjazdem do kościoła podniosłem maskę samochodu i sprawdziłem stan oleju na bagnecie. Miałem poziom ponad max. Zamknąłem maskę bez dolewki. Po przyjeździe z kościoła, sprawdziłem ponownie na podwórku poziom oleju na bagnecie (silnik z drogi rozgrzany, 10km trasy), stan poziomu oleju na bagnecie prawie 3/4, tzn. więcej niż 1/2, mniej niż 3/4. Odczekałem z zegarkiem na ręce czas 15 minut, po czym ponownie skontrolowałem stan oleju na bagnecie. Stan dokładnie 3/4. Maskę zamknąłem bez dolewki. Jedyne co zauważam przy gorącym oleju na wolnych obrotach na luzie, to straszne terkotanie zaworu wysokiego ciśnienia, trtrtrtrtrtrtrtrtrtrtrtrtrttrtrrttrtrtrtrtrtrtr. Chyba muszę go zmienić bo tak dalej być nie może. ---------- Post dopisany at 16:07 ---------- Poprzedni post napisany at 10:59 ---------- I już w domu. Zrobiłem dodatkowo jeszcze 220km. Oil min brak. Sprawdzałem na VAG'u najpierw pierwsze przejechane 100km i wartość była 0mm, tearaz sprawdzałem przed momentem po przyjeździe do domu również na VAG'u i również wartość 0mm. Podniosłem maskę zaraz po wyłączeniu silnika i na bagnecie był stan 1/4. Dystans ten zrobiłem dla prędkości nie przekraczającej 130km/h oraz dla obrotów nie większych niż 3500obr./min. ---------- Post dopisany at 16:59 ---------- Poprzedni post napisany at 16:07 ---------- Uzupełniłem oleju. Dolałem 200ml i na podziałce bagnetu miałem z przymrużeniem oka stan max. Dolałem więc jeszcze 100ml. Razem wlałem 300ml. Hm. Teraz rozumiem poniekąd pytania innych, którzy zastanawiali się nad tym ile mają wlać oleju. Czy wlać zgodnie z tym co pokazuje bagnet. Czy bagnet jest taki jaki powinien być, czy czasem jest za krótki od góry, bo w moim np. przypadku dolałem 300ml i jest max, a podejżewam że weszło by spokojnie kolejne tyle jak nie dwa razy tyle. Zresztą kolega "enrike2" pisze, że 0.8..1litr można uzupełnić. Więc jak do cholery uzupełnić 0.8litra jak ja dolałem 0.3litra i mam max na bagnecie. Coś się tu nie zgadza. Jutro jak pojadę zapytać o zawór wysokiego ciśnienia do ASO to zapytam o ten bagnet. Szczerze, to nie wiem ile mam teraz oleju w silniku. Czy jest go, 3.8litra czy może już 4.0litry. Więc d*pa. Musiałbym zrobić analizę na swoim przypadku. Zalać jeszcze raz nowy olej i nowy filtr. Zalać przykładowo jedną bańkę 4litry oleju. Po wlaniu oleju i wymianie filtra, przejechać z 20km. Zatrzymać się i zmierzyć jaki jest stan oleju ale nie bagnetem, tylko inną miarką z jakąś długą blaszką, która umożliwiłaby odczytanie stanu oleju. Wówczas stan tej dorabianej miarki można by porównać z miarką docelową, którą posiadamy. Tylko wówczas okazałoby się, że miarka oryginalna jest do przysłowiowej d*py. Skoro wielu osobom stan min oil pokazuje jak na bagnecie mają stan 3/4, to by oznaczało, że miarka jest źle wykalibrowana, że jest przestawiona. Wówczas dotychczasowy stan 3/4 na bagnecie określałby stan "zera".
-
Witam. Dzisiaj dołożyłem kolejne 250km. Łącznie zrobiłem 932km od momentu wymiany oleju i bez dolewki. Na fisie brak oil min. Dzisiaj ciąłem na autostradzie A4 160km/h przez czas około 1h30min. Obroty 4tys. i więcej. Brak komunikatu oil min. Po dojechaniu do celu, z ciekawości podłączyłem VAG'a i sprawdziłem stan oleju w grupie 06, bloków pomiarowych, instrumentów. Wynik oleju przyjął wartość "0mm". Wynik ten (0mm) obniżył się z dotychczas odnotowanej przeze mnie wartości 4mm po pierwszych 450km oraz 3mm po kolejnych ok. 250km (czyli już 700km) do w/w 0mm po kolejnych dzisiejszych 250km na autostradzie. Wartość ta jest zapewne wartością zaokrągloną w dół ale na plusie (+), bo oil min się nie pojawił, tzn. średnia oleju może przyjmować pewnie wartość od 0.1mm....przez 0.4..... do 0.5mm, stąd wartość zaokrąglona w dół na 0mm. Gdyby średnia wartość była z przedziału od 0.5mm.....do 1.4mm, to średnia byłaby pewnie 1mm. Hm. Skoro przejechałem łącznie prawie 1tys. km, powiedzmy, ze 1tys. km, na wlanych tylko 4litrach oleju do silnika, to nie jest tak źle. Wydaje się mi, że super, bo oil min nie zapala się już co 100km. Mogę dolewać raz na 1tys., a nie jak do tej pory - może nie dolewać ale wysiadać z samochodu co 100k i zamykać choćby maskę po jej otwarciu by skasować komunikat. Jako, że na Vag'u obecnie mam 0mm oleju, to nie będę czekał na komunikat oil min, bo ten lada moment się pojawi, tylko jutro przed trasą powrotną do domu, dokonam czynności uzupełniającej stan oleju. Sprawdzę rano jaki jest stan oleju na bagnecie po nocy i dokonam uzupełnienia oleju, powiedzmy 300ml. Przejadę kawałek drogi/trasy, np. 20km. po czym się zatrzymam, odczekam 10minut i sprawdzę stan oliwy. Dokonam uzupełnienia na max. na bagnecie. Nie wiem ile wejdzie. Myślę, że powinienem mieć stan oliwy na poziomie 4.2litra. Czy możecie koledzy powiedzieć/odpisać, ile oleju wchodzi lub wchodzić powinno do zimnego/gorącego silnika od pojawienia się komunikatu oil min o rzeczywistym minimum na bagnecie, do wartości max? Czy jest to 1litr czy np. 0.5litra. Jeśliby przyjąć, że do silnika ALT wchodzi wg książki serwisowej dokładnie 4.2litra oleju, a po przejechaniu dystansu, jakiegoś tam, pojawi się oil min, to wychodziłoby wówczas, że w silniku jest tego oleju 4.2litra-1litr(0.5ltra?)=3.2itra(3.7litra?). Więc ile z ciekawości lejecie? Litr? 1/2 litra? A może inaczej. Może ktoś sprawdził ile rzeczywiście powinno wejść gdy pojawi się oil min. Mianowicie, gdy zaświecił się rzeczywiście temu komuś ten komunikat oil min, to udał si szybko do domu/warsztatu i dokonał spuszczenia pozostałego w silniku oleju. Skontrolował ile zeszło tego zlanego oleju, hm? Od ilości wlanego oleju do silnika odjął to co zeszło po spuszczeniu gdy pokazał się oil min i oszacował ile brakuje. Na tej podstawie, za każdym razem, gdy zaświeci się oil min, dokonuje uzupełnienia stanu oleju o tą oszacowaną wartość. Hm?
-
Z której strony jest lepiej podważyć, od strony czerwonej czy d strony białej?
-
Montaż elementów pakietu oświetlenie w Audi A4 B6/B7
Dajmon odpowiedział(a) na alvaro temat w Audi A4 B6/B7
Cześć. Zakładam oświetlenie nóg pasażerów. Skorzystałem z tematu: http://a4-klub.pl/uklad-elektryczny-16/montaz-oswietlenia-nog-pasazerow-tylu-252906/index2.html#post4213139 Wyczytałem tutaj, że mógłbym się podłączyć pod II złącze modułu komfortu, czy tak? -
Komunikat "zbyt mało oleju" pomimo odpowiedniego poziomu
Dajmon odpowiedział(a) na damian19886 temat w Audi
Jak chcecie pogadać z oil min to zapraszam w zakładkę silniki benzynowe A4B6: jest tam temat http://a4-klub.pl/2-0-219/b6-alt-zapalajaca-sie-kontrolka-poziomu-oleju-58079/index20.html walczy tam wielu ludzi również i ja aktualnie zmieniłem olej i mam od 650 km spokój, ja zmieniałem czujnik na nowy ori z ASO za 390zł i nie pomogło, już silnik chciałem zmieniać, ale doszedłem do wniosku, że jeszcze spróbuję zmiany oleju pomogło, na razie -
Wczoraj, wracając do domu z roboty, wlekąc się w korku, zapalił się lampka "check engine". Lampka zapaliła się po 450km od momentu zalania nowego oleju. Dzisiaj rano przed odpaleniem samochodu, podłączyłem VAG'a. Błąd standardowy, katalizator poniżej wydajności. Błąd oczywiście skasowałem. Wszedłem następnie w instrumenty, bloki pomiarowe, aby odczytać wskazania oleju w grupie nr 6. Wskazania oleju jak najbardziej prawidłowe. Ja mam w VAG'u dołożoną/dopiętą "labelkę" niemiecką, w której zamienione są komórki nr 1 z nr 2: komórka maximaler olstand z minimaler olstand. W każdym razie po przejechaniu łącznego dystansu 450km od wymiany oleju na pełny syntetyk typu 5W/40 Valvoline (z półsyntetyka 10W/40), to maksymalny poziom oleju jaki został odnotowany przez czujnik poziomu oleju z komputerem, to: 5mm. Minimalny poziom oleju jaki został odnotowany to 4mm. Ostatnie wskazanie poziomu oleju w komórce nr 3 za ostatni dystans 100k, to: 4mm. Z ciekawości i niedowierzania tak świetnych informacji (dotąd miałem 2mm, 1mm, 0mm, -3mm), podniosłem maskę, żeby sprawdzić poziom oleju na bagnecie. Poziom oleju na bagnecie (stan oleju po nocy), to: pełny, ponad wskazanie max. Dodam, że wlana była tylko bańka 4litry oleju. Nic więcej.
-
NO to ciśnienia oleju. Jeśli ciśnienia oleju, to po pierwsze czujnik. Jeśli czujnik źle odczytuje ciśnienie oleju, które na niego pcha (p=F/s, siła na powierzchnię), to czujnik będzie źle analizował informacje dla komputera. Komputer wykaże na fisie niskie ciśnienie. Może gdy wtyczka ściągnięta z czujnika ciśnienia, to również pokaże się ten komunikat. Nie wiem jak działa czujnik ciśnienia oleju, tzn. nie wiem w jaki sposób przetwarza dane dla komputera. Kolejna rzecz to pompa oleju, która nie pcha oleju do góry, stąd niskie /słabe ciśnienie oleju. Słabe ciśnienie oleju, to ciśnienie które występuje zapewne ale jest ono poniżej przyjętego progu przez inżynierów.
-
czy na pewno jest to "kontrolka ciśnienia oleju" czy "kontrolka poziomu oleju"(żółta konewka OIL MIN) ?
-
Na razie jest ok. Przejechałem do tej pory bez otwierania maski 280km. Do tej pory nic mi się nie zapaliło. Ani kontrolka oil min, ani kontrolka motor elektronik, pod którym zawsze wisiał błąd katalizatora. Dodam, że wlałem tylko, tylko, tylko dokładnie jedną całą bańkę oleju tego 5W/40 Valvolina - czyli tylko 4liitry. Nie dolewałem z litrówki pozostałych 200 mililitrów na stan książkowy 4.2litra. Nie wiem ile mam oleju na bagnecie, bo nie podnoszę na razie maski. Nie sprawdzałem również na VAG'u jakie są tam stany są oleju w Instrumentach, blokach pomiarowych, grupa 6 i 7. Gdy pojawi się kontrolka oil min na fisie, wówczas sprawdzę jaki jest stan. Analizuję jednak działanie silnika na słuch. Na oleju półsyntetycznym 10W/40, jak zaczynało go być mało, to silnik pracował jakby ciężej i głośniej. Teraz na oleju syntetycznym 5W/40 silnik pracuje jednakowo. Dotychczas, po wymianie starego oleju półsyntetycznego 10W/40 (na takim jeździłem od zakupu samochodu przez 2 lata) na nowy olej półsyntetyczny 10W/40, to w czasie ciepłych dni (nie zima, w okresie zimy było ok ), to oil min wyskakiwał już po przejechaniu pierwszych 100km od wymiany oleju. Później już z górki, oil min co kolejne 100km. Teraz jak pisałem wyżej, przejechałem już prawie 300km (jeżdżę tylko do roboty) i nic się nie dzieje za wyjątkiem hałasowania zaworu wysokiego ciśnienia, gdy olej się zagrzeje do stanu rzadkiego jak woda - na wolnych obrotach. Więc zawór do wymiany mam i jego dni są już policzone - zbieram kasę. Na razie spokój więc. Nie chwalę się tym za bardzo, bo mało jeszcze przejechałem km, nie zrobiłem porządnej trasy, np. z 400km jednorazowo, jednak w porównaniu z dotychczasowym półsyntetykiem, który lałem jest różnica.
-
Prosba o pomoc. Jak nazywa sie ten przewod i od czego jest.
Dajmon odpowiedział(a) na keisim temat w Audi A4 B7
Nic nie kombinuj, bo wyjdziesz jak zabłocki na mydle. Dwa razy stracisz. Czwórnik nowy w ASO kosztuje 35zł. Z wężyka z kolei wciągnij ułamany króciec z dotychczasowego czwórnika. Załóż ten wężyk do nowego czwórnika na swoje miejsce. Więc nie będziesz musiał zmieniać wężyka, bo po co. Możesz go jednak całkiem wyciągnąć (od ezektora) i przemyć go w środku gorącą wodą z płynem. Wysuszyć. Założyć. -
Zgadza się. Nie ma zamienników. Tylko ASO. Koszt ok. 700zł, więc nie przepłaciłeś, bo 4zł x170euro = 680zł. Porównywalnie ta sama cena. Czyli ta sama polityka cenowa wszędzie. My tylko mniej zarabiamy od zachodu. Jakieś cztery razy, stąd Nasze zdumienie do wysokich cen, według Nas.
-
Może lepiej ciągnąć na zimnym bo olej jest jeszcze nie rozgrzany, więc jest gęsty i doszczelnia. Jak silnik się rozgrzeje, olej się rozluźni (stanie się rzadki), to zmniejsza się szczelność więc i spadek mocy może być zauważalny.
-
może raczej zapytać, ile km przejechałeś od ostatnio zamkniętej maski?
-
potrenuję na razie z tym valvoline 5W/40, czas pokaże czy będzie lepiej, tak samo, czy gorzej co do katalizatora, to owszem, spalany olej w temp. 450st.C lub więcej dla LPG pewnie odkłada się w nim, sonda wykrywa dziwną mieszankę z oparami oleju i błąd pewny namyślam się na emulatorem czyli na tulejce, wkręcę tulejkę a w nią sondę, oczywiście tulejka z otworkiem ale to dopiero jak pojeżdżę na tym oleju
-
Ja mogę znieść już zjadanie tego oleju przez sam silnik, ale komunikatu "oil min" co 100km nie zniese! Albo ten Valvoline 5W/40 zacznie działać w tym silniku tak jak trzeba albo się wkur.....i wyp...ten silnik na inny z 2004r, bo po przeczytaniu już kilkudziesięciu tematów tu i ówdzie, okazuje się, że jest to problem z silnikami 2001-2002, no chyba że wyższe roczniki też coś mają nie tak z oil min.
-
Valvoline 5W/40 (pdf. w linku poniżej) - syntetyk MaxLife Syntetyczny 5W-40 - Maxlife - Valvoline Valvoline 10W/40 (pdf. w linku poniżej) - syntetyk DuraBlend 10W-40 - DuraBlend - Valvoline Motul 10W/40 6100 synergy - półsyntetyk Poprawiłem ostatnie zdanie w poprzednim moim poście - mam nadzieję, że to o to chodziło - precyzja.
-
11-czwórnik/separator, olej/powietrze 12-uszczelka, która ma za zadanie wyeliminować ujście czegokolwiek z pokrywy zaworów na zewnątrz 13-zawleczka, czwórnika/separatora, aby element ten nie wyleciał/wyskoczył z pokrywy zaworów P.S. Czujnik poziomu oleju w naszych samochodach jest sprawny. Ja się przekonałem na własnej skórze. Kpiłem nowy oryginalny z ASO. Wydałem na niego kupę kasy. Działa tak samo jak działał stary czujnik. Dziś zmieniłem olej na 5W/40 Valvoline (do tej pory miałem 10W/40 i kontrolkę oil min równo co 100km, ale od dopiero połowy marca - w zimie miałem spokój).
-
Zmieniłem olej, który zmieniałem już trzy tygodnie temu. Trzy tygodnie temu zalałem Valvoline 10W/40 + MANN filter oleju. Dzisiaj zalałem Valvoline 5W/40 + MANN filter oleju. Dlaczego zmieniłem? Żeby pozbyć się oil min! Chcę jednak coś jeszcze Wam opisać. Przed tym jak trzy tygodnie temu zmieniałem wariator więc i ten w/w olej Valvoline 10W/40, miałem do tej pory zalany silnik olejem Motul 10W/40 Synergy. Jako, że brakło mi na dolewkę oleju, postanowiłem kupić jeden litr oleju Valvoline 10W/40. Czytałem, że oryginalny olej "pachnie". Rzeczywiście. Po odkręceniu korka i po powąchaniu oleju z plastykowego opakowania, olej pachniał, przyjemny zapach. Oczywiście dolewkę zrobiłem tym olejem do już istniejącego motula. Podczas wymiany wariatora, poprosiłem mechaniksa, żeby kupił nowy olej, taki jak mam w bagażniku w schowku na dolewkę i zalał nim silnik. Kupił więc Valvoline 10W/40 1x opakowanie 4litry i 1x 1litr. Zalał silnik od razu opakowaniem 4litry oraz dolał oleju z mojego już otwartego opakowania oleju, które ja rozpocząłem. Litrówkę oleju, którą kupił dla mnie na dolewki nie rozpoczynał. Aż do bodajże przedwczoraj nie rozpoczynałem nowego opakowania tej litrówki. Po jej otwarciu i powąchaniu jak dotychczas, odrzuciło mnie. Z oleju Valvoline 10W/40 wydobywał się zapach jakby denaturatu lub rozpuszczalnika. Jako, że nie miałem nic na dolewkę innego, zalałem tego szajsu podrabianego wg mnie tylko z 200ml. Dzisiaj pojechałem do sklepu, gdzie kupowałem tamten pachnący Valvoline 10W/40 i kupiłem nowy olej, tylko że Valvoline 5W/40. Pokazałem im ten śmierdzący valvoline, dałem im powąchać. Odkręciłem z kolei przy nich nowy zakupiony u nich 5W/40. Powąchałem go i dałem również powąchać im. Od razu stwierdzili, że ten nowy u nich kupiony ma ładny zapach, z kolei tamten podrabiany śmierdzi właśnie jakby denaturatem lub rozpuszczalnikiem. Ciekawe, bo sprzedający do tej pory nie wiedzieli o zapachu oleju, a tu taki człowieczek jak ja im powiedziałem. Zwrócili na to uwagę i powiedzieli, że sami teraz będą kontrolować produkt z partii dostaw, które do nich będą dochodzić. Dowiedziałem się od sprzedawcy, że olej ten, czyi Valvoline dostarczany jest prosto od jednego dystrybutora, który znajduje się w Holandii. Z nikąd indziej olej ten nie może dojść. Jest tylko jedno źródło. Więc twierdzę, że przez te trzy tygodnie jeździłem na 4litrach podrabianego oleju Valvoline 10W/40. Jutro podskoczę do mechaniksa i pokażę mu tą litrówkę do powąchania. Niech trzepnie tam swojego dostawcę oleju. Ja podrążę również ten temat. Może kogoś ustawię do pionu. Więc skoro na tym podrabianym lub niepodrabianym oleju Vavoline 10W/40 (różnica w zapachu) kontrolka oil min się zapalała, to od dziś jestem na Valvoline 5W/40. ---------- Post dopisany at 20:36 ---------- Poprzedni post napisany at 20:29 ---------- Problemem przy przejściu z 10W/40 na 5W/40 dla mnie, może jednak być rozszczelnienie się silnika, wypłukaniem nagarów itp., bowiem dotychczas jeździłem na 10W/40 półsyntetyku (motul 10W/40 6100 synergy), zaś 5W/40 valvoline max life to pełny syntetyk.
-
Wg mnie to już nie hałasuje wariator tylko zawór wysokiego ciśnienia. Ja jak wymieniłem wariator, to część dźwięku się straciła. Myślałem, że tą wymianą wariatora wszystko wyeliminuję. Oczywiście miałem rowki w wariatorze przez pierścienie. Zmieniłem więc prócz wariatora pierścienie na zaworze wysokiego ciśnienia, dodatkowo łańcuch i napinacz. Zamknąłem to wszystko pod pokrywą zaworów i koniec. Donośny dźwięk, klekot, dochodzi jednak z zaworu. Dlaczego z zaworu? Ano sprawdzić to można nie już na słuch, bo odgłos niesie się we wszystkie strony ale na czucie. Skoro coś hałasuje, czyli terkocze, klekocze, czy jak tam zwał, to ja, np. wsadziłem rękę pod rurę dolotową powietrza i objąłem dłonią ten zawór. Oczywiście silnik nie był jeszcze rozgrzany do czerwoności, bo wtedy bym się poparzył, ale był już na tyle gorący, że przez dosłownie moment, może ze dwie sekundy, odczułem dłonią jak hałasuje zawór wysokiego ciśnienia. Cała ręka mi pulsowała od tego zaworu. No chyba, że hałas/pukanie uderzających elementów dochodzi do zaworu i na nim się kumuluje całe odczucie. Tylko, że ja wymieniałem wariator jakoś trzy tygodnie temu i od samego początku miałem czucie na tym właśnie zaworze, tzn. obadałem ten klekot na zaworze dopiero po wymianie wariatora, bo byłem święcie przekonany, że wymiana wariatora załatwi sprawę definitywnie. Jednak nie. Trzeba doskładać i kupić nowy zawór. Wiele osób się tu na forum rozpisywało, że po wymianie dodatkowo zaworu, klekot całkowicie ustąpił/wyeliminował się.
-
A komu bym miał sprzedać taki samochód, który żre olej i wali w kata? Po sprzedaży, za dwa dni miałbym samochód u siebie z powrotem na podwórku i z żądaniem zwrotu pieniędzy za złom.