Skocz do zawartości

Dajmon

Pasjonat
  • Postów

    879
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Dajmon

  1. Dajmon

    Duże spalanie 2.0 ALT FSI

    Może hamulce Ci trzymają z tyłu serdeczny kolego i przez to więcej pali. Ja zregenerowałem swoje hamulce bo koło zaczęło mi się grzać.
  2. Czyli, że sprężyny nie mają prawa być ugniecione po 13 latach działania. Nie należy ich ruszać, wymieniać?! Sprężyny się wymienia tylko wtedy jeśli są pęknięte? Kupno nowych sprężyn będzie nierozsądne? Czy te obecne moje sprężyny są lepsze od nowych i przetrzymałyby jeszcze te nowe ze sto razy? Nowa sprężyna do mnie w ASO (jak dzwoniłem) - koszt 400zł. Kayab'y, Eibach'y, Mad'y byłyby w cenie ok. 600zł - tylko za komplet 4szt. - nie ma się co łaszczyć? - dziady? Jak już kupować to tylko te ORI Springi? Tego nie wiedziałem, że sam amortyzator podniesie samochód? Zrobię zdjęcia boku samochodu, może coś doradzicie więcej.
  3. Wita. Chcialbym naprawic swoje zawieszenie przez wymiane kompletnie przodu i tylu (sprezyny i amortyzatory). Popisalem juz kartke A4 z roznymi firmami i odpowiadajacymi im cenami. Nie ma jednak pewnosci, ze zamowione przeze mnie sprezyny beda odpowiadaly tym moim oryginalnym co to wysokosci. Chodzi o to, ze we wlepce mam 1BE czyli sporowe zawieszenie obnizone od standardu o 20mm. Te 20mm rozumiem, ze obnizaja sprezyny. Myslalem o zakupieniu sprezyn KAYABA. Sa dwa modele: RH6573 standard oraz RH6574 heavy duty. Czy ktorykolwiek bedzie pasowal? Myslalem rowniez o EINBAC, tylko one sa 30mm przod/30mm tyl. Nie chce zmieniac nic na wysokosc swojego zawieszena, tzn. nie chce go tuningowac nizej niz to co podane jest we wlepce, czyli zeby bylo -20mm. Na chwile obcna podejzewam, ze sprezyny po 13latach pracy i 190tys.km ("na liczniku") wystarczajaco opadly. Prosze pomozcie w wyborze tych sprezyn. Co do amortyzatorow, to sa z KAYABA dostene standardowe i nie musze tutaj raczej sie o nic martwic. Jesli jednak mam na cos zwrocic uwage - rowniez wskazcie prosze trop. Z gory dziekuje za wsparcie. Auto: A4 B6 (FWD) Nadwozie: AVANT Silnik: ALT 2.0 96KW/130KM (2001) Skrzynia: FTX-Manual Kategoria wagowa osi przedniej: 0JE = Weight category front axle weight range 5 (788-823 kg) Kategoria wagowa osi tylnej: 0YJ = Weight range 9 installation control only, no requirement forecast (545-570 kg) Zawieszenie: 1BE_Sports suspension/shock absorption Felga: 17"_CD0 = Alloy wheels 7.5J x 17 Opona: 225/45 Sprężyny przód 1BE: 8E0 411 105 CD – 0JE Sprężyny tył 1BE: 8E0 511 115 DK – 0YJ
  4. rzeczywiście, tylko używkę kupić
  5. ....hm, ten 5w50 Valvoline VR1 Racing z tego co wyczytałem, to nie ma żadnych norm: VW 502 00, VW 505 00 Tak apropo. "Makale" - dlaczego piszesz w liczbie mnogiej typu "my mamy", "u nas", hm?
  6. Nie są dla mnie zrozumiałe Twoje kolego wypowiedzi. Nie rozumiem co to ''czubeczek'' bagnetu. Napisz jeszcze raz jak z twoim zużyciem oleju.
  7. Dajmon

    mieszanka paliwa

    .....również czujnik zmieniłem zielony na grodzi silnika (czteropinowy)...... wiele rzeczy juz wymieniłem a czuje ze jeszcze cala góra przede mną...
  8. Dajmon

    Przepływomierz

    ....to ja powiem, że zmniejszyło się mi spalanie na LPG o przeszło 2litry. Jaka przyczyna? Tylne hamulce trzymały. Zregenerowałem u kolego devastationa całe tylne hamulce (zaciski, jarzma, wymienione wężyki, gumki, płyn, wszystko wypiaskowane, ocynkowane, pomalowane). Od jakiś 7-dmiu miesięcy zauważyłem, że zwiększa się mi spalanie. Kiedyś potrafiłem na 48litrach LPG przejechać 420km. Ostatnio na koniec grudnia, było to już 360km. Samochód w porównaniu do stanu dzisiejszego, jest zrywniejszy i mocniejszy. Błędy jakie mi się pokazują i pokazywały do tej pory to mieszanka za bogata i za uboga oraz błąd katalizatora czyli standard. Byłem na przeglądzie samochodu. Gość wsadził mi w rurę Audika analizator spalin i wyszło, że na PB jest wszystko idealnie. Lamda pokazywała równe 1.00 a tlenków i innych spalaczy nie było w ogóle. Powiedział, że idealnie na Pb. Przełączył na LPG i katastrofa. Czujnik spalin od razu poszybował w górę, a lambda znacznie przekraczała wartość 1. Jestem umówiony na czwartek do gazownika w firmie: GCAUTOGAZ S.C. - Strona Główna - autogaz śląsk - autogaz czeladź - autogaz lpg - instalacje stag stella Myślę, ze są tam profesjonaliści i że nie będą mi ustawiali spalania na "ucho" jak mojemu koledze. Dodatkowo zauważyłem, że mają hamownię, więc nie trzeba będzie autem ciorać po drodzę. Odezwę się jak wyszło i dam znać od strony LPG - czy warto tam zaglądnąć. Co do spalania to tak jak pisałem. W moim przypadku trzymały hamulce. Mimo, że klocki cały czas pewnie delikatnie ocierały tarcze, to jednak musiało się to przenieść na przyspieszenie samochodu oraz na jego spalanie. Teraz po włożeniu zregenerowanego tyłu (hamulce) przejeżdżam 460km na 48litrach. Nie szaleję. Wchodzę na 3tys. obr/min. Max prędkość 130km. Szerokość kapci 225mm oraz 17"". Ten kilometrarz zrobiłem już na 3-ech zbiornikach gazu, więc nie żadne tam oszukaństwo lub zmiana warunków termicznych lub obciążeniowych. Polecam przeglądnąć więc tylne hample. Przednie zresztą też. Muszą chodzić jak masełko. Dodam, że jak sprawdzałem felgę i oponę gołą ręką przed samą regeneracją hamulcy - to miałem jedno i drugie gorące. Wcześniej te kilka miesięcy temu jak zaczęło się zwiększać spalanie - ogólnie ciepłe były tylko tarcze. Pewnie powiew powietrza na tyle je wychładzał, że temp. się ni podnosiła nie wiadomo jak bardzo - a one (klocki z tarczami) już musiały trzymać. Dodatkową myślę oznaką .....ujowych hampli jest zła jakość trzymania ręcznego hamulca! Więc miałem spalanie na poziomie prawie 14litrów, aktualnie 10.4litra LPG. Różnica kolosalna
  9. ......klika tysięcy - rozumiem, że złoty, nie uero ?
  10. rozumiem że szukać, kupić należy model: 8K0919145A pozostałe modele są h...warte, czy tak?
  11. kurcze, te przyciski to jak: podaj numer pin - jak wprowadzisz kod nie w tej kolejności co trzeba to nie pojedziesz na złodzieja, dobre
  12. Ja w robocie projektuję elektronikę a później ona jest zalewana zalewą chemoutwardzalną, która zaczyna się kruszyć jak się ją podgrzeje do około 100st.C, np. za pomocą opalarki takiej z gorącym powietrzem. Podejrzewam, że we wszystkich tych modułach kwarce siadają. Mają rozrzut +- 40% swojej znamionowej częstotliwości i dlatego raz działają a raz nie. Jeśli tam jest oczywiście kwarc. Coś musi na pewno być, bo układ do działania wykorzystuje trzy szyny. Masa, zasilanie i transmisję względem szyny masy. Więc albo jest zewnętrzny kwarc, który się rozjeżdża od wilgoci i temp. albo jest kwarc uruchomiony w samym uP (mikroprocesorze). Wówczas przy tym drugim rozwiązaniu, że kwarc ustawiany w uP, to wówczas nie kwarc byłby elementem newralgicznym. Może jakaś pojemność. Może ktoś rozebrałby choćby kawałek tego ustrojstwa jak ma niedziałający. Zagrzać i spróbować delikatnie śrubokrętem kruszyć tą żywicę.
  13. Wszystko się da zmierzyć. Robisz tak. Masz zapalony samochód. Podnosisz maskę do góry. Dobierasz się do AKU. Teraz zauważ, że samochód pracuje pobierając zasilanie z AKU czyli płynie sobie z niego prąd do Twojej instalacji. Aby prąd sobie cały czas płynął bez przerywania (bez ściągania zacisku z klemy), to musisz przygotować sobie: multimetr ustawiony rzecz jasna na amperomierz [A] prądu stałego [DC]. Multimetr jaki by nie był ma zawsze dwa kable z końcówkami pomiarowymi. Czerwony i czarny. Przewody muszą być włożone w miejsce multimetru dla pomiaru prądu. Jako, że AKU ma klemę na którą przychodzi zacisk, to musisz zrobić tak, że podczas ściągania zacisku z klemy AKU - przewody amperomierza muszą się już znajdować na tych dwóch elementach - czyli jeden przewód na klemie, drugi na zacisku. Jako, że zacisk jest na wierzchu i posiada śrubę którą się przykręca zacisk do klemy - to na śrubę tą załóż zrobioną/kupioną przez Ciebie żabkę, do której wprowadź jedną końcówkę amperomierza. Ok. Jak będziesz ściągał zacisk z klemy AKU, to żabka będzie się już trzymać. Teraz druga rzecz. Mianowicie klema znajduje się pod zaciskiem. Musisz drugi koniec amperomierza połączyć z kawałkiem drutu miedzianego. Drut musisz mieć w izolacji. średnica drutu wystarczy 1.5mm2. Jak połączony masz jeden koniec drutu z amperomierzem, to drugi koniec musisz połączyć z klemą AKU. Jak połączyłeś, to na amperomierzu nie ma żądnego wskazania bo prąd jeszcze przez niego nie płynie. Nie płynie bo jeszcze zacisku nie ściągnąłeś z klemy. Dopiero jak zrzucisz zacisk z klemy, czyli rozewrzesz standardowe połączenie, to wówczas będziesz miał niestandardowe połączenie w postaci szeregowo wpiętego amperomierza. Będziesz wówczas widział na amperomierzu prąd pobierany z AKU. Dobrze by było gdyby Ci ktoś pomógł. Druga osoba. Tak aby jeden trzymał, np. przewody od amperomierza (żąbka i kawałek drutu), a drugi żeby zrzucił zacisk z klemy. Zacisk z klemy możesz zrzucić w kierunku do góry, a z góry będzie przychodził kawałek np. tego w/w drutu miedzianego w izolacji. Wówczas ściągnięty/podniesiony zacisk do góry z klemy nie dotknie drutu miedzianego, który jest w izolacji. Możesz drut zawsze podłożyć od spodu zacisku. Zacisk przed ściągnięciem poluzować aby lekko schodził z klemy. To tyle jeśli chodzi o możliwość wykonania pomiaru płynącego prądu z AKU bez konieczności przerywania obwodu. Co do wartości prądu jaki powinien być pobierany przez instalację samochodu, gdy samochód przechodzi w tryb uśpienia/czuwania/standby/idle, to ja u siebie mam 50mA, czyli 0.05A. Szwagier ma B5 sedana i u niego jest 35mA, czyli 0.035A (więc jeszcze mniej). Pamiętaj. Aby samochód poszedł spać musi wszystko być pozamykane. Przede wszystkim zamknięta krańcówka maski - a przecież ty siedzisz pod maską. Pewnie masz ją wciśniętą śrubokrętem, więc dobrze. Ja miałem problem również z rozładowującym się AKU. Kiedys jak byłem na przeglądzie, z ciekawości zapytałem ile powinien wynosić prąd czerpany z AKU przez instalację samochodu. Nie odpowiedzieli mi. Stwierdziłem, że nie mają pojęcia. Ale z ciekawości poprosiłem o sprawdzenie. Podłączyli miernik. Pokazało im 850mA, czyli 0.85A. Stwierdzili, że ten model co ja mam czyli A4 B6, to te modele tak mają, że lubią sobie pojeść prądu i że to standard. Podziękowałem i pojechałem. Od tamtej pory już tam nie jeżdżę. Prąd 0.85A lub więcej do kilku Amper, to prąd który ciągnie wszystko razem wzięte jak samochód nie śpi, tzn. masz np, otwarte drzwi tylko jedne drzwi. Radio wyłączone. Otwarte drzwi wciągają prąd przez lampki w dole w boku. Dodatkowo świecą się w kabinie. Poza tym wciągają pozostałe moduły. Druga sprawa. Ja dzisiaj walczyłem ze swoimi starymi AKUmulatorami. We wszystkich trzech brakowało wody. Otwórz swój AKU i sprawdź czy czasem nie są odkryte płytki. Jak są płytki widoczne, jak nie ma wody widocznej gołym okiem, to uzupełnij wodą zdemineralizowaną tak prawie do pełna. Nadmiar wycieknie jak zakręcisz korki. Jak mało wody czyli mało elektrolitu, to AKU nie ma się jak ładować, nie ma jak gromadzić energii, co powoduje, że nie ma jej za dużo do oddania. Niewielki pobór prądu wystarczy aby go zdoić. To na początek. Podpowiedziałem Ci więc: - jak zmierzyć pobór prądu z AKU, gdy samochód uruchomiony; - że w stanie uśpienie prąd powinien wynosić ok. 50mA, co nie znaczy, że Twoje 100mA nie jest złym wynikiem skoro masz podokładane kilka modów (jednak ze wszystkich tych modów tylko alarm mógłby wciągać kolejne 50mA). Więc 50mA standard +50mA ekstra przez alarm. Spoko. - że padnięty AKU jest suchy i potrzebuje uzupełnienia wody zdemineralizowanej aby mógł odzyskać możliwość ładowania się do swojej standardowej pojemności, a nie do przykładowo tylko 30%. Zrób to co przedstawiłem, ogarnij to (przede wszystkim sprawdź wodę w AKU). Jeśli masz to ogarnięte to daj znać co dalej. Pomyślimy wówczas dalej.
  14. Dajmon

    Ledzwia fotela nie dziala

    Ja sam ten drut naprawiałem, ale najpierw spędziłem dwa tygodnie na szukaniu w necie tego ustrojstwa. W końcu nie znalazłem. W ASO powiedzieli mi za całe plecy, czyli lędźwie 350zł, a drutu samego nie sprzedadzą. Na alledrogo drutu samego nie mieli, samych lędźwi też nie albo mieli nie z tego modelu co potrzebowałem. Chcieli sprzedać cały fotel, a najlepiej jak bym wziął od razu komplet czyli fotel kierowcy, pasażera i tylną kanapę. Hehe... Rozebrałem więc plecy fotela i wyciągnąłem całe lędźwie. Przy okazji, okazało się, że boczek pleców fotela, który miałem wiecznie wypchnięty dołem - miał ułamany zaczep w dole, który to wyłamał się jak opierałem swoje plecy w fotel, a drut/pręt w lędźwiach nie zatrzymał tych moich pleców i wypchnął boczek. Zawiłe to ale jak coś się uszkadza, to zawsze jest tego jakaś przyczyna. Znalazłem w tych wyciągniętych lędźwiach pręt oraz pozostałą jego pękniętą część - jakieś 3cm. Zmierzyłem średnicę tego pręta. Zabrałem go ze sobą i podjechałem do takiego sklepu z różnymi carami budowlano-gumowo-mechaniczno-metalowymi, tzw. sklep "Metal-Gum".Pokazałem im ten kawałek pręta i zapytałem czy nie mają czegoś podobnego. Sprawdzili średnicę i powiedzieli, że owszem, mają. Najlepiej jak bym tirem podjechał do mi zapakują. Hehe. Sprzedawali na sztuki o długości 2.5metra. Drut stalowy sprężysty. Lepszy niż ten mój pęknięty. Poprosiłem więc, żeby pocięli mi go na 5 części, czyli po 50cm. Wówczas do Audika mi się taki wymiar zmieści bez zniszczenia wewnętrznych poszyć. Hehe. Zapłaciłem za ten pręt z usługą cięcia, razem 11.20zł. W domu, w garażu, odrysowałem na blacie warsztatowym ten oryginalny pręt ołówkiem. Następnie wziąłem ten nowo zakupiony pręt (jeden z pięciu) i zacząłem go wyginać. Cholernie ciężko mi szło ale dałem radę. Czas gięci w sposób kombinerkami i palcami, rękami - 1h. Chciałem, żeby była igła. Od 1.5roku jeżdżę z moim nowym nabytkiem w lędźwiach i jest git. Co do ułamanego zaczepu w boczku pleców, to na alledrogo kupiłem boczek za 20zł innego koloru (bo mojego czornego soula nie było nigdzie) i wyciąłem z niego ten zaczep, po czym przykleiłem go w miejsce mojego wyłamanego. Skleiłem klejem dwuskładnikowym, żywicznym. Schło dwa dni. Dałem mu trzy dni żeby się jeszcze wzmocnił. Tyle wywodu. Myślę, że tak jak koledzy pisali wyżej, gdzieś tu jest link do tego problemu. Sam nie wiem, czy ja tam gdzieś nawet zdjęć nie wrzucałem. ---------- Post dopisany at 23:14 ---------- Poprzedni post napisany at 23:00 ---------- Średnica zewnętrzna tego pręta, mierzona suwmiarką to 4.16mm. Poniżej foty. Tutaj jeszcze foty. Co do lędźwi, to znalazłem jak się nie mylę numer również: 8E0881891 lędźwie
  15. Przed chwilą uzupełniłem wody demineralizowanej w AKU od fiata sieny. AKU, który tam siedzi do Centra Futura z oczkiem/wziernikiem. Po ściągnięciu klapy z zamontowanymi do niej korkami, również ujrzałem odkryte blachy. Uzupełniłem więc w ilości ok. 0.6litra wody.
  16. Ktoś już gdzieś tu pisał, że te zwykłe osłony termiczne to wymysł sprzedawców żeby kasy nałapać. Ja przedstawię to wg swojej myśli i rozumowania. Mianowicie osłona termiczna jaka by nie była (tylko bez dodatkowego zasilania, co wyjaśnię później), to coś takiego jak styropianowy pojemnik. Skoro wkładam swój AKU do tego pojemnika, który do tej pory był umieszczony w ciepłym pomieszczeniu, przykładowo 22st.C, to przez pewien czas utrzymuje on tą temp. wewnątrz z moim AKUmulatorem. Nic jednak nie utrzyma tej temp. przez nie wiadomo ile, bo każdy materiał ma pewny współczynnik przenikalności cieplnej, który odpowiada za przenikanie temp. z jednej strony ścianki na drugą. Działa to w obie strony. Więc przyjeżdżasz, np. wieczorem samochodem z trasy, z roboty do domu. Na dworze jest powiedzmy -10st.C. Tak niskie temp. utrzymują się przez cały tydzień, miesiąc. Silnik po przyjeździe więc zagrzany. Wszystkie elementy wraz z AKUmulatorem są zagrzane. AKU znajduje się w komfortowym miejscu, nie za daleko i nie za blisko silnika. Przynosisz z domu lub wyciągasz z samochodu nowo zakupioną torbę. Umieszczasz AKU w torbie. Torba zapewni dodatnią temp. AKUmulatorowi jeszcze przez 2-3h, po czym zacznie temp. spadać aż w końcu po kolejnych 2-3h przyjmie temp. zewnętrzną czyli otoczenia, w tym wypadku dajmy na to -10st.C. Rano wsiadasz do samochodu w celu jazdy do roboty. Silnik zaczyna się nagrzewać. Temp. pod maską zagrzeje wszystko w okolicy prócz AKUmulatora, bo ten znajduje się w torbie termicznej (w "styropianie"). Zanim temp. wewnątrz torby, w której znajduje się AKU, osiągnie temp. znamionową, potrwa to kilkadziesiąt minut, może nawet godzinę. Przez ten czas AKU pracuje przy niskiej temp. przez co spada jego żywotność. Gdyby tora termiczna miała elektryczną grzałkę, która zagrzewałaby wnętrze do temp. pod maską, wówczas AKU miałby super warunki. Oczywiście grzałka dogrzewałaby wtedy, gdy odpalamy zimny silnik i działała by ona tylko na czas wyrównania się temperatur. Czyli działałaby przez powiedzmy 10minut. Takie rozwiązanie z grzałką w torbie termicznej jest jak najbardziej ok. Jeśli torba nie dogrzewa, to AKU będzie się długo nagrzewał i długo wychładzał. Przy czym długie dogrzewanie AKU, kiedy ten pracuje na pełnym obciążeniu (mimo, że jest doładowywany z alternatora), to nie sprzyja to jego żywotności. Natomiast długi czas wychładzania/schładzania jest jak najbardziej uzasadniony. Więc z tą torbą termiczną w samochodzie z AKU, to wg mnie żadna poprawa, a raczej pogorszenie warunków pracy dla AKU.
  17. Koledzy. Ja również nie mam zegarka. Na pewno do tego kiedyś dojdę jak tylko czas pozwoli i kasę odłożę. Zawsze są inne wydatki i nawet 100zł człowiekowi nie zostanie. Ale z każdym miesiącem po mału, po mału coś się zrobi, naprawi, wymieni. Chcę zapytać czy te wasze nie działające czujniki, które macie w rękach - możecie rozebrać? Czy da się je rozebrać? Czy są zalane żywicą? Może gdyby się dało rozebrać to i naprawiłoby się. Przelutowało. Kwarca zmieniło.
  18. Ja w końcu również zmieniłem swój dotychczasowy AKU (Varta z 2005roku) na Varte Silver 77Ah 780A - cena 440zł. AKU starego na razie jeszcze nie oddałem. Przed założeniem nowego AKU, Gościu sprawdził najpierw mi ten stary, zamontowany w samchodzie. Przyłożył pistolet "radiator" do AKU i pod obciążeniem, napięcie na AKU spadło/obniżyło się z wartości 12.3V do 6.8V. Stwierdziłem, że już czas na nowy. Dzisiaj postanowiłem, że ten stary AKU oglądnę w garażu. Odlepiłem dwie naklejki z wierzchu akumulatora, pod którymi pojawiło się 6szt. korków. Odkręciłem korki śrubokrętem i zauważyłem, że nie ma wody, pusto. Wlałem więc w otwory prawie kurcze litr wody destylowanej. Aktualnie robię test tego starego AKU. Rozładowuję go jakąś żarówką z fiata, która to żarówka wciąga sobie prąd rzędu ok. 1.8 Ampera. Prąd zmierzyłem sobie amperomierzem. Na początku napięcie na zaciskach AKU wynosiło 12.4V. W tej chwili po trzech godzinach jest 10.00V. Będę rozładowywał ten stary AKU dotąd, aż żarówka przestanie świecić. Myślę, że wartości 6V go zdoję, po czym zacznę go ładować na fula i znowu go rozładuję. Zrobię tak kilka razy. Aktualnie woda zdemineralizowana jest w aku więc powinien odżyć. Jak macie problem z AKUmulatorami, to sprawdźcie najpierw czy czasem nie brakuje Wam w nim wody. Dolanie wody za 4.5zł może przedłużyć w pewnym stopniu żywotność AKU. Brak wystarczającej wysokości wody w AKU powoduje, że płytki AKU nie są całkowicie zanurzone w elektrolicie i przez to nie magazynują one w pełni energii. Spada sprawność. Po uzupełnieniu wody, można trochę grosza zaoszczędzić do kolejnej zimy, jeśli się AKU podleczy. Podobny problem zauważyłem w AKU żelowym znajdującym się w jepie mojej córki. Takim małym elektrycznym terenowym pojeździe zasilanym akumulatorem. Nie mogłem go naładować, bo się po prostu nie chciał ładować. Brak w ogóle na nim było napięcia. Może jakieś 300mV. Myślałem, że dawno nie używany AKU, mimo że żelowy, to że się zastał. Pomyślałem, że może go przestrzelę wyższym napięciem, np. z 20VAC lub przestrzelę go napięciem 14VDC ale o odwrotnej polaryzacji. Zanim to jednak uczyniłem, ściągnąłem plastyk zasłaniający korki. Po wykręceniu korków, wlałem z 2litry wody. Teraz się ładuje i wciąga prąd rzędu 2 Amper. Na początku wciągał ledwo 100mA. Pozdrawiam.
  19. wtryskiwacz ?
  20. Jak nie sprawdzisz Vagiem od kolegi lub innego forumowicza, to nie będziesz wiedział ani my nie będziemy wiedzieli co i jak. Podpięcie w warsztacie na szybko będzie kosztowało myślę, że co najwyżej 50zł.
  21. Po założeniu moich ori kompletnie zregenerowanych przez deva hamulców i wymianie płynu na nowy, stały się dwie korzystne dla mnie rzeczy. Otóż przejechałem na baku LPG 48litrów 460km. Do tej pory max. udawało mi się przejeżdżać na początku mojej współpracy z tym samochodem 420km. Od dwóch miesięcy spalanie miałem coraz większe, że przejechałem tylko 360km. Tak więc musiał trzymać od samego początku tłoczek. Dodatkowo, również odczułem poprawę przyspieszenia. Ręczny również działa jak należy. Po wymianie starego płynu na nowy, na dnie plastykowego pojemnika znajdowało się dużo świństwa. Polecam zrobić porządek z hamulcami. Pozdrawiam.
  22. Dajmon

    mieszanka paliwa

    ja również miałem za bogatą i ubogą mieszankę, wiecznie - wymieniłem cewki na ori aso (akcja serwisowa); - wymieniłem przepływkę na nówkę ori aso - wymieniłem popękany czwórnik i zmieniłem dolot bo miałem urwany krócieć do czwórnika; jeszcze coś tam majstrowałem więcej zacząłem jednak analizować,np. dlaczego jest ta mieszanka za uboga - czyżby za mało paliwa szło ? stwierdziłem, że raczej za dużo powietrza, gdy za bogata mieszanka - to za mało powietrza W końcu trafiłem dzięki temu forum na pękniętą membranę w gruszce, która unosi porusza dźwignią, a ta z kolei łopatkami w kolektorze dolotowym powietrza Po wymianie membrany na używaną ori a alledrogo, wszystko się nagle naprawiło
  23. Dajmon

    odma

    Więc kolega zmienił olej z 10W/.... czyli półsyntetycznego na 5W/... czyli na syntetyczny.
  24. Dajmon

    odma

    Tak z ciekawości zapytam. Czy prawidłowym posunięciem jest przejście z oleju 10W/... na olej 5W/... Z tego co wiem lub mi się wydaje to zmiana oleju raczej powinna być w drugą stronę. Chyba, że zmiana poprzedzona została remontem silnika lub na własne ryzyko, że rzadszy olej typu 5W/... nie przeciśnie i nie wypłuka osadów po gęstszym oleju 10W/... Proszę o odpowiedź. Dziękuję.
  25. Przyszła paczka. Wszytko super zregenerowane i pomalowane, odnowione. Jutro montaż. Oczywiście zgłoszę jak poszło i jak się wszystko sprawuje. Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...