Jakis.czas temu jechalem przez miasto do lekarza, mialem zapalenie ucha.
Paluchem grzebalem w uchu bo bolalo jak cholera. Za mna jechalo video na kolkach i mnie zatrzymali. Panowie stwierdzili ze gadalem przez telefon i widac to na filmie.
Oczywiscie zaproponowali mandat i pkt, odmowilem, no to sie mocno wku.rwili bo konczyli sluzbe a pisanie wniosku do sadu zajelo im kolejna godzine, dla nich stracona.
Nie chcieli nawet slyszec ze nie mam przy sobie telefon, ktorego de facto zapomnialem.
Skonczylo sie i tak w sadzie, sprawe co prawda wygralem, ale ciagnelo sie to wszystko ponad pol roku.