Skocz do zawartości
IGNOROWANY

[ALL] Odgrzybianie klimy by paweu


Rekomendowane odpowiedzi

Przyczyna całego smrodu była nasiąknięta gąbka otaczająca nagrzewnice

Napisz dokładnie o którą gąbkę chodzi. Czy o tą która jest na klapkach sterujących temp. powietrza?

Masz jakieś foto?

Chodzi mi o gąbkę ,która jest przyklejona wokół do nagrzewnicy, jest po to ,by nagrzewnica nie obijała się o plastikowa obudowę, ale i tak jej nie dotyka.

Cała ta gąbka nasiąkła tym gównem i to tak śmierdziało.

Zerwałem to, wyczyściłem dokładnie skraplacz, nagrzewnicę i całą obudowę i jest ok.

Roboty z tym jest co niemiara, jak zobaczyłem wszystko rozebrane to się za głowę złapałem ,ale warto było.

Fotek niestety nie mam confused4

ODRADZAM PIANKI!!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ta metoda alkoholowa?

Możesz spróbować, alkohol przynajmniej wyparuje i nie pozostawi zapachu.

Wszystko zależy w jakim stopniu jest to zasyfione.

Jak nie pomoże to lepiej zastosować doustnie :>

doustnie żebym tego nie czuł to mogło by sie skończyc na przynajmniej 1 promilu we krwi co uniemozliia zabawe za kółkiem :decayed:

U mnie nie jest tak strasznie wiec łudze się że pomoże. Jak znajde troche czasu to zaaplikuje :kox:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ta metoda alkoholowa?

Możesz spróbować, alkohol przynajmniej wyparuje i nie pozostawi zapachu.

Wszystko zależy w jakim stopniu jest to zasyfione.

Jak nie pomoże to lepiej zastosować doustnie :>

doustnie żebym tego nie czuł to mogło by sie skończyc na przynajmniej 1 promilu we krwi co uniemozliia zabawe za kółkiem :decayed:

U mnie nie jest tak strasznie wiec łudze się że pomoże. Jak znajde troche czasu to zaaplikuje :kox:

Na ogrzewaniu też śmierdzi??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ta metoda alkoholowa?

Możesz spróbować, alkohol przynajmniej wyparuje i nie pozostawi zapachu.

Wszystko zależy w jakim stopniu jest to zasyfione.

Jak nie pomoże to lepiej zastosować doustnie :>

doustnie żebym tego nie czuł to mogło by sie skończyc na przynajmniej 1 promilu we krwi co uniemozliia zabawe za kółkiem :decayed:

U mnie nie jest tak strasznie wiec łudze się że pomoże. Jak znajde troche czasu to zaaplikuje :kox:

Na ogrzewaniu też śmierdzi??

tzn u mnie śmierdziało jak wyłaczyłem klime a po wlączeniu przestawało. Teraz jeszcze nie grzałem autkiem na tyle by powiedzieć że na grzaniu tez smierdzi ale tak czy inaczej jak jechałem w nocy przy mrozie to i tak mi sie zdaje że klimka chodziła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ta metoda alkoholowa?

Możesz spróbować, alkohol przynajmniej wyparuje i nie pozostawi zapachu.

U mnie na koniec śmierdziało nawet na ogrzewaniu ,a to nie wróżyło nic dobrego.

Kup ćwiare spirytu i spróbuj może pomoże,jak nie to będziesz myślał.

Wszystko zależy w jakim stopniu jest to zasyfione.

Jak nie pomoże to lepiej zastosować doustnie :>

doustnie żebym tego nie czuł to mogło by sie skończyc na przynajmniej 1 promilu we krwi co uniemozliia zabawe za kółkiem :decayed:

U mnie nie jest tak strasznie wiec łudze się że pomoże. Jak znajde troche czasu to zaaplikuje :kox:

Na ogrzewaniu też śmierdzi??

tzn u mnie śmierdziało jak wyłaczyłem klime a po wlączeniu przestawało. Teraz jeszcze nie grzałem autkiem na tyle by powiedzieć że na grzaniu tez smierdzi ale tak czy inaczej jak jechałem w nocy przy mrozie to i tak mi sie zdaje że klimka chodziła.

[br]Dopisany: 26 Październik 2011, 22:51_________________________________________________

a ta metoda alkoholowa?

Możesz spróbować, alkohol przynajmniej wyparuje i nie pozostawi zapachu.

U mnie na koniec śmierdziało nawet na ogrzewaniu ,a to nie wróżyło nic dobrego.

Kup ćwiare spirytu i spróbuj może pomoże,jak nie to będziesz myślał.

Wszystko zależy w jakim stopniu jest to zasyfione.

Jak nie pomoże to lepiej zastosować doustnie :>

doustnie żebym tego nie czuł to mogło by sie skończyc na przynajmniej 1 promilu we krwi co uniemozliia zabawe za kółkiem :decayed:

U mnie nie jest tak strasznie wiec łudze się że pomoże. Jak znajde troche czasu to zaaplikuje :kox:

Na ogrzewaniu też śmierdzi??

tzn u mnie śmierdziało jak wyłaczyłem klime a po wlączeniu przestawało. Teraz jeszcze nie grzałem autkiem na tyle by powiedzieć że na grzaniu tez smierdzi ale tak czy inaczej jak jechałem w nocy przy mrozie to i tak mi sie zdaje że klimka chodziła.

U mnie śmierdziało nawet na ogrzewaniu.

Kup ćwiare spirytu i atakuj, może pomoże, jak nie to będziesz myślał, do wiosny daleko :>

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już sie zaopatrzyłem w ropownik na dniach zrobię to samo zobaczymy o efektach napiszę bo walczę od zesszłego roku żadne środki oraz azotowanie nie pomogły

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u mnie waliło dość mocno, wiec zrobilem roztwor: woda, ekologiczny płyn do czyszczenia ogolnego sanitarii (pracuje w hotelu) i płyn do ubrań z chlorem , 30ml chloru, 30ml plynu eko i okolo 70-80 ml wody wlałem do zwyklego spryskiwacza, pozniej rozebralem schowek, sciagnalem poszybie i filtr PP, dmuchawa na połowe obrotów, wszystkie kratki otwarte i jedziemy, psikamy polowe prosto do wentylatora na obiegu zamknietym i polowe przy filtrze powietrza na obiegu otwartym pozniej 10 min niech jeszcze pochodzi, wszystko splywa pod autko (czarny syf) i od 3 dni nie smierdzi na econie, mysle, ze za jakis miesiac poprawie ta czynnosc i bedzie juz dobrze, proponuje po uzywaniu klimy zawsze przed wylaczeniem jej wlaczyc na pol minutki ECON, to pomaga. pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja dziś przeprowadziłem akcję dezynfekcji z pomocą czystego spirytu...

sprzęt:

- ogrodowy opryskiwacz podciśnieniowy z lancą

- 0,5 czystego spirytusiku

oprysk przez otworek pod schowkiem i na wentylatorek od strony filtra

pierwsze minuty po zastosowaniu w aucie - melina ma maxa :kox:

póki co zapach się już ulotnił, smrodku stęchlizny też nie czuć, może grzybki się odkaziły... ale zobaczymy za kilka dni... :wink:

no i jedno pewne odpływ z klimy mam drożny, spłynęło co miało spłynąć dołem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnosnie chloru to czytalem na elektrodzie ze niszczy aluminium. Mam w domu srodek ktory w skladzie zawiera duze ilosci chloru i tez jest napisane na butelce by nie stosowac na aluminium bo powoduje dekoloryzacje wiec nie polecam stosowania odgrzybiaczy na bazie chloru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak ktoś ma bardzo zawalona klimę to tylo czyszczenie mechaniczne ale można spróbować ozonem z rtęciówki np 250W. Trzeba ją zasilać przez specjalny dławik i trzeba zbić klosz szklany żeby był dostęp powierza do żarnika. Ostrzegam, że to jest zabawa bardzo niebezpieczna i tylko dla osób kumających co jest robione. Promieniowanie w pełni rozpalonego zarnika 250W naświetla oczy w kilkanaście sekund!!! - coś jak spawarka tylko, że pali się cały czas a takiego poparzenia oczu nie czuje się od razu. Trzeba chronic skórę. Żarnik się bardzo rozgrzewa i do tego są gołe przewody 230V, bardzo silne promienowanie UV, ozon i tlenki azotu, w przypadku zbicia żarnika- rtęć - wiec generalnie jest to niebezpieczna zabawa i najlepiej lampę rozmontowac i schować, żeby tego nikt przypadkowy nigdy nie odpalił. Po tym odśmierdala się tez cała tapicerka i nie zostaje żaden inny zapach, żadnych perfumowanych nieskutecznych środków. Może minimalnie ale szybko się ulatnia. Więc to tylko dla osób, którym nie trzeba wszystkiego pisać wielkimi literami, bo w kilku słowach nie sposób o wszystkim napisać, generalnie odradzam to rozwiązanie z uwagi na to, że jest niebezpieczne pod wieloma względami. To nie jest ostrzeżenie jak na amarykańskim młotku etykieta: "nie spożywać" (bo gdyby jakiś debil połknąl to by pozwał producenta młotka) - dla wielu może to być naprawdę skrajnie niebezpieczna zabawa.

Metoda wytwarzania ozonu lampą UV jest mało efektywna , lepiej użyć metody wysokiego napięcia, jaką się stosuje w profesjonalnych ozonatorach np hotelowych i przemysłowych.

- dodane kilka dni później:

po napisaniu tego posta przeozonowałem sobie klimę tym patentem i stwierdzam, że jednak efekty nie są w pełni zadowalające. Do tej pory robiłem tym sposobem raz, relatywnie krótko po chlorowaniu i wydawało mi się, że było OK, ale wówczas klimę miałem w bardzo dobrym stanie czystości. Na teraz po całym sezonie przy przełączaniu na econo przez chwilę czuję zapach. Do pewnego stopnia to normalne ale wydaje mi się, że kiedyś było lepiej. Chyba wrócę do chlorowania i porównam efekty. Po chlorze trochę się zapach chcemiczny utrzymuje przez kilka dni (ale niezbyt mocny). Drugi minus jest taki, że najprawdopodobniej chlor i (możliwa) sól przyspieszają korozję.

Prymitywny chlorator można łatwo wykonać samemu. Zasadniczo do roztworu soli kuchennej wkłada się 2 elektrody, podpina się pod prostownik i na jednej elektrodzie wydziela się wodór a na drugiej chlor i wystarczy chlor skierować do klimy. W praktyce dobrze jest użyć elektrod węglowych (obojętnych chemicznie) np rdzeni z barerii R20. Wziąłem buteleczkę po jogurcie pitnym (do niej pasuje rura od starego odkurzacza), uciąłem denko i jedną elektrodę umieściłem wewnątrz a druga na zawnątrz buteleczki (chodzi o to, żeby się gazy nie mieszały, bo wówczas chlor przereaguje od razu z wodorem zamiast z grzybami :) Buteleczkę zanurzam w pojemniku z solanką i rurą odkurzacza podaję chlor pod wiatrak nawiewu a wodór się ulatnia z boku buteleczki do atmosfery. Jest jeszcze otwór kilka mm w szyjce, żeby zaciągało powietrze, bo tego chloru wydziela się mało i zapełnienie całej rury zajęłoby długo. Też nie ma co robić za dużej dziury i przeciągu w rurze bo będzie porywać drobinki solanki, która przyspieszy korozję. Generowanie gazu odbywa się proporcjonalnie do natężenia prądu, więc im elektrody są bliżej siebie, im wyższe napięcie tym więcej gazu. Używam prostownika, który daje kilka A, jeśli ktoś ma tylko prostownik choinkowy 12V to chloru będzie mało. Można też kupić diodę ( na 300V i kilka Amperów) i uzyć jako prymitywny prostownik i wlutować w jeden kabelek i podpiąć pod 230V. Wówczas też dobrze byłoby mieć większe elektrody. Najlepiej użyć mostek prostowniczy jak ktoś wie jak podłączyć ale dioda jest najprostrza. Problem w tym, że wówczas robi się z tego bardzo niebezpieczna zabawa bo mamy wysokie napięcie i roztwór silnie przewodzący prąd (solanka) i jeden drobny błąd albo niedocenienie/nierozumienie zagrożenia może skutkować śmiertelnym porażeniem. Naprawdę ten patent z 230V zasługuje na wysoki respekt. Gdyby się pomylić i zmagazynować w rurze wodór (wodór jest bez zapachu a chlor śmierdzi) zmieszany z powietrzem to łatwo może dojść do dość mocnej eksplozji (zależy ile wodoru, ile powietrza itd). Do chlorowania włączam klimę, bo chlor rozpuszcza sie dobrze w zimnej wodzie, jaka się wydziela na parowniku. Następna rzecz to wdychanie chloru jest silnie toksyczne (z ozonem jest mniejszy problem).

wracając do ozonu - to światło rtęciówki można dodatkowo skierować w pobliże parownika i dezynfekować tak jak się dezynfekuje pomiesczenia medyczne śwaitłem UV, ale żarówka bardzo się grzeje i można bardzo łatwo stopić plastiki w ciągu kilkudziesięciu sekund jeśli odpowiednio będzie blisko. Może trzebaby mniejszą rtęciówkę (np 100W) i umieścić w środku i uruchomić wentylator, zeby powietrze przepływające przez klimę ją chłodziło, to tylko pomysł. A moze umieścić rtęciówkę tam na stałe, wyprowadzić przewody i wtedy podłączanie raz na 2 tygodnie w czasie lata nie byłoby problemem. Chyba nalepszym patentem jednak będzie generator ozonu ale nie światłem UV tylko wysokim napięciem na zasadzie wyładowania koronowego.

No to tyle moich doświadczeń i przemyśleń. Oczywiście zaczynałem od oczyszczacza w sprayu - ale to było nieporozumienie bo to chyba ma na celu tylko likwidowanie smrodu innym, jeszcze większym smrodem. Musiałem po tym ostro wypłukać parownik z węża ogrodowego (wszystko ściekało przez otwór odpływowy) a i tak mi jeszcze długo śmierdziało.

A tak na marginesie to podstwa to wysuszyć klimę po użyciu - albo wyłączyć przed końcem podróży, albo zostawić po podróży żeby pochodził sam wiatrak i wysuszył parownik przez kilkanaście minut (zależy jaka wilgotność i temperatura).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

U mnie tez po wylaczeniu klimy (ECON) czuc wilgoc tudziez, jak ktos to okreslil, mokra szmate. Odkrecilem schowek, wyciagnalem koreczek z lewej strony. Przez otwor widac cos a'la chlodnice. Wymiennik ciep,a w kazdym razie. Czy to wlasnie na to trzeba aplikowac te srodki grzybobójcze? Szczerze mowiac wszystko tam wyglada jak nowe. Wchalem- nic nie smierdzi. Inna sprawa ze kilka dni nie uzywalem klimy i chwilowo nic nie smierdzi.

Dodam ze klima kilka dni temu serwisowana. Czynnik wymieniony i wszystko ozonowane.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Technika Pawła jest dobra, zastosowałem ją u siebie. Wprawdzie nic nie śmierdziało itd ale dziecko w aucie wożę i wolę mieć czysto. Zamiast roztworu chloru użyłem czegoś takiego:

Meliseptol Rapid 1000 ml - Aparaty EKG, Fantomy do nauki resuscytacji, Pulsoksymetry, Sprzęt do badań wysiłkowych, Sprzęt do ratownictwa medycznego | Medyczny.pl

Używamy tego w pracy do dezynfekcji karetek. Zastosowane na noc, spsikane tak że kapało z odpływu klimatyzacji. Tylko u mnie zostawiłem na noc żeby sam odparował. Po jednym dniu został tylko lekki zapach ale w planach jest jeszcze granat więc po zapachu środka nie zostanie ani śladu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...