Skocz do zawartości
IGNOROWANY

2.0 TFSI bierze olej


mcemsi

Rekomendowane odpowiedzi

Temat oleju na motor-talku tez od kilku lat nie opuszcza pierwszej strony. To bardzo opiniotwórcze forum w Niemczech. Tam tez widać jak mocno angażują się trole (opłacani przez VW?) próbujący bagatelizować problem :kox:.

Jak Oni tlumacza ta cala sytuacje ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie podsyłam dobry link http://autoprawo.pl/kupujacy-zapoznal-sie-ze-stanem-technicznym-postanowienie-umowne/ niech kolega sprawdzi czy nie ma zapisu takiego w umowie bo jak jest to lipa... a jeżeli chodzi o rzeczoznawce to ja jak miałem podobna sprawę (wygrana) poprosiłem o opinie rzeczoznawce biegłego sądowego który wykonywał takie usługi prywatnie(koszt kilka stówek) , sad nie wymaga dodatkowy opinii i akceptuje ta opinie jaka wiarygodna w 100% - z taka opinia jest na bank łatwiej i szybciej wygrać sprawę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę dublujemy temat który już tu jest :kox:

Wybrałem przypadkowa stronę z tematu o braniu oleju. User S4fan68 tak pisze:

"(...)

Ich wiederhole es noch ein mal, hierbei handelt es sich um einen mechanischen Verbrennung´s Motor welcher einem gewissen Verschleiß unterliegt . Und dieser wird maßgeblich beeinflusst wie damit umgegangen wird !

Wer hier behauptet das 0,5 Liter Öl verbrauch auf 1/TKm einem Motoren Problem gleichzusetzen sind, sollte besser auf die Bahn umsteigen smile.gif"

Na szybkiego:

Powtarzam, tutaj chodzi o silnik spalinowy który podlega zużyciu. Gdzie wielki wpływ ma jak się go traktuje. Kto uważa ze zużycie 0,5L/1kkm równa się uszkodzeniu/wadzie tegoż, powinien lepiej jeździć pociągiem :).

:facepalm:

Ogólnie podobni jak w/w "fachowcy" radzą zmianę oleju, "to normalne zużycie", "silnik ma małe tarcie wewnętrzne wiec musi brać olej", "silnik z turbina, tez musi brać" i temu podobne sranie w banie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie podsyłam dobry link http://autoprawo.pl/kupujacy-zapoznal-sie-ze-stanem-technicznym-postanowienie-umowne/ niech kolega sprawdzi czy nie ma zapisu takiego w umowie bo jak jest to lipa... a jeżeli chodzi o rzeczoznawce to ja jak miałem podobna sprawę (wygrana) poprosiłem o opinie rzeczoznawce biegłego sądowego który wykonywał takie usługi prywatnie(koszt kilka stówek) , sad nie wymaga dodatkowy opinii i akceptuje ta opinie jaka wiarygodna w 100% - z taka opinia jest na bank łatwiej i szybciej wygrać sprawę.

Mam zapis, ze zapoznałem się ze stanem technicznym ale w świetle prawa ten zapis jest gówno wart, zapoznałem się z wyglądem zewnętrznym, nie jestem w stanie sprawdzić czy auto nie ma ukrytych wad po 5 km przejażdżce. I ten zapis miałem dlatego, że właśnie pan zdawał sobie sprawę co mi sprzedaje, rozmawiałem z biegłym sadowym, on potwierdził , że nie da się "zapoznać ze stanem technicznym" nawet sprawdzając auto w ASO co tez mi zaproponował sprzedawca bo świetniej sobie zdawał sprawę z tego że tego typu wada nie wyjdzie. Moja opinię tez napisze biegły sadowy, koszt 8 stów, ale zawsze to mniej niż kilkadziesiąt tysiaków za naprawę.

Opinii jeszcze nie mam, podejrzewam, że może jutro ktos się do mnie odezwie w tej sprawie i będę mógł odebrać auto z warsztatu.

Co do silników to jaką mamy pewność, ze jak kupimy silnik, powiedzmy z 30 tys. przebiegu (w teorii) że akurat nie nastąpi ta sama usterka za kilka tys. km? Ta firma z Allegro daje rok gwarancji, myślicie, że to dobry pomysł żeby próbowac go naprawiac czy lepiej dążyć do oddania auta?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu jednak musialbyc sam zadecydowac po wycenie ewentualnej naprawy i po swoim podejsciu do tego egzemplarza przy takich przebojach.

Mi osobiscie tym autem fenomenalnie sie jezdzi (jest po chipie wiec jeszcze wieksza frajda) , spalanie jak na taką moc lepiej niż znośne, nic niepokojącego w sensie awarii sie nie dzieje.No tylko ten zasrany olej niestety , choc jak pisałem az takich absurdalnych ilości u mnie nie żre.

Pawciu , skąd dokładnie ze Sląska jestes ? No poczekajmy na tą opinie rzeczoznawcy , może problem aż takich ekstremalnych ubytkow to nie tylko te pierscienie a cos bardziej prozaicznego a niewidocznego tak od razu gołym okiem. No ale to tylko może. ....

Edytowane przez mcemsi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam zapis, ze zapoznałem się ze stanem technicznym

ten zapis jest do kosza, nie przejmuj się nim. jest tak jak mówi rzeczoznawca - nie byłeś w stanie stwierdzić tego typu wady. gdyby był zapis o zużyciu oleju to o wadzie wiedziałeś i sprzedający jest zwolniony z odpowiedzialności. a co do opinii - sąd nie poprzestanie na prywatnej, jeśli druga strona ją zakwestionuje - potrzebny będzie biegły sądowy (który z dużym prawdopodobieństwem) potwierdzi tą opinię. ale ciężar dowodu obciąża Ciebie - to Ty musisz wykazać, że kupiłeś auto z wadą. on ewentualnie, że Ciebie o niej poinformował. Zapis, że znasz stan techniczny nie ma tu znaczenia. gdybyś kupił auto z wybitą szybą to taki zapis miałby znaczenie, ale nie przy tej wadzie silnika. tu musiałby być wprost o wadzie silnika

Co do silników to jaką mamy pewność, ze jak kupimy silnik, powiedzmy z 30 tys. przebiegu (w teorii) że akurat nie nastąpi ta sama usterka za kilka tys. km? Ta firma z Allegro daje rok gwarancji, myślicie, że to dobry pomysł żeby próbowac go naprawiac czy lepiej dążyć do oddania auta?

Ja bym naprawił ale u kogo kto to robił. Uważam, że to może być trochę mało za kompleksową naprawę. Ale mogę się mylić. musisz poszukac kogoś kto to robił i jest zadowolony..... corling w warszawie to robi - podobno dobrze, dużo zadowolonych klientów. ja robiłem w łodzi (chyba trochę taniej), ale jestem dopiero po i nie moge na razie powiedzieć jak to wygląda - po 600 km ubytek około 100 ml.

Edytowane przez loki___
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesli auto (oczywiscie poza problemem z olejem) jest wporzadku ,podoba Ci sie i nie ma z nim innych problemow ,to naprawilbym problem oleju i auto sobie zostawil.

Tylko teraz kwestia czy remont czy inny silnik ..

Kupisz inny ,nie mozesz miec pewnosci ze bedzie wolny od wady ,ale z kolei na remont tego moze byc juz za pozno ,bo skoro rzeczywiscie bierze ilosci rzedu 3-4l/1000km to tam juz chyba nie ma pierscieni ,przez co uszkodzenia moga byc rowniez na cylindrach itp.

Tego oczywiscie sie nie dowiesz dopoki ktos nie rozbierze silnika ,rownie dobrze moze az tak zle by nie bylo ,ale jednak trzeba wziasc taka sytuacje pod uwage.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorki, za nic mądrego nie wnoszącego do tego tematu, ale w głowie się nie mieści, nowe fury, nowoczesne silniki, a gówno takie, że szkoda gadać

1L oleju na 200km :facepalm:

na podwórku mam tdika, ponad 560tys km i na 15 tys km nie spali wiecej jak 0,5L oleju

ale teraz mamy nowe technologie, aut jednorazówek.......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu jednak musialbyc sam zadecydowac po wycenie ewentualnej naprawy i po swoim podejsciu do tego egzemplarza przy takich przebojach.

Mi osobiscie tym autem fenomenalnie sie jezdzi (jest po chipie wiec jeszcze wieksza frajda) , spalanie jak na taką moc lepiej niż znośne, nic niepokojącego w sensie awarii sie nie dzieje.No tylko ten zasrany olej niestety , choc jak pisałem az takich absurdalnych ilości u mnie nie żre.

Pawciu , skąd dokładnie ze Sląska jestes ? No poczekajmy na tą opinie rzeczoznawcy , może problem aż takich ekstremalnych ubytkow to nie tylko te pierscienie a cos bardziej prozaicznego a niewidocznego tak od razu gołym okiem. No ale to tylko może. ....

Jestem z Częstochowy, a auto kupiłem w Gliwicach:) Auto mi sie mega podoba, ale jesli sie okaże, że koszty naprawy będą wysokie to nie bedę miał sentymentów i bede dążył do oddania, za te pieniądze pewnie uda mi sie kupić podobne w lepszym stanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz teraz jak trzeba uważać z kupowaniem aut szczególnie jak się na tym nie znany gdybyś przed zakupem wszedł na to forum to pewnie wszystko byś wiedział ale cóż mleko się wylało. Tez ci kibicuje w twojej walce, lecz osobiście czarno to widzę. Nie będę się w tych sprawach wymądżał nie jestem prawnikiem,. Po prostu nie słyszałem żeby ktoś kiedyś z mojego otoczenia wygrał jeśli kupowane było na umowę kupna i od prywatnej osoby. A trzeba udowodnić że on handluje i zna się, oraz w przypadku tego auta wiedział co w trawie piszczy. Ale walcz.

Zawsze trzeba poczytać wcześniej i popytać np na forach ludzi którzy są pasjonatami. Dobrze ze nie kupiłeś 2.0 diesla na pompkach bo tam wszystko jest wadą. Powodzenia i napisz jak to idzie dla innych ludzi co śledzą wątek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz teraz jak trzeba uważać z kupowaniem aut szczególnie jak się na tym nie znany gdybyś przed zakupem wszedł na to forum to pewnie wszystko byś wiedział ale cóż mleko się wylało. Tez ci kibicuje w twojej walce, lecz osobiście czarno to widzę. Nie będę się w tych sprawach wymądżał nie jestem prawnikiem,. Po prostu nie słyszałem żeby ktoś kiedyś z mojego otoczenia wygrał jeśli kupowane było na umowę kupna i od prywatnej osoby. A trzeba udowodnić że on handluje i zna się, oraz w przypadku tego auta wiedział co w trawie piszczy. Ale walcz.

Zawsze trzeba poczytać wcześniej i popytać np na forach ludzi którzy są pasjonatami. Dobrze ze nie kupiłeś 2.0 diesla na pompkach bo tam wszystko jest wadą. Powodzenia i napisz jak to idzie dla innych ludzi co śledzą wątek.

Opinia jeszcze nie gotowa:( Gdybym wszedł na forum to przeczytałbym, że te silniki biorą olej, gdyby mój brał do pół lita na 1000 km to bym nie miał pretensji do sprzedawcy, ale moje Audi spala litr na 200 km!!! Czytałem o tych silnikach i liczyłem się z tym, zapytałem nawet przy kupnie czy nie ma problemu z olejem, chłop mnie zapewniał że auto jest "igła". Jestem pewny że sprzedawca wiedział o usterce bo kłamał że zrobił autem 1000 km i nie dolał nawet kropli oleju. A może nie słyszałeś żeby ktoś wygrał bo wydaje mi się, ze ludzie nie są świadomi swoich praw albo naprawiają auto na swój koszt bo nie wierzą w wygraną, lub nie chce im się czekać na rozstrzygnięcie sądu. Kumpel tez mi mówił żebym to olał bo sprawa w sądzie potrwa ze 3 lata i nie wiadomo jak się skończy. Ja wierze w wygraną, i mam nadzieję, ze nie będę musiał dokładać do naprawy z własnej kieszeni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...... Dobrze ze nie kupiłeś 2.0 diesla na pompkach bo tam wszystko jest wadą. Powodzenia i napisz jak to idzie dla innych ludzi co śledzą wątek.

Miałem i żadnej wady nie było więc przestań wypisywać takie rzeczy.

Uderz może do TVN Turbo do Turbo Kamery może coś pomogą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może poczytaj o 2.0 tdi PD. To że ty miałeś farta w co wątpię, nic nie znaczy i ryzyko jest. Może nie wypowiadaj się, jak nie masz pojęcia o tym. (nic złośliwego)

Wujek google się kłania i wiesz co piszą o 2.0 tdi PD?

Pierwszy link o PD poczytaj.

Pękające głowice, napęd pompy oleju, wtryskiwacze, turbiny itp.

Ja miałem oznaczenie 2.0 PD" BMM" i był faktycznie bezawaryjny, przynajmniej mi się nigdy nic nie zepsuło. Ale przebieg miałem jak sprzedawałem 80tys pewny, więc może wszystko było przed nowym właścicielem.

I co by było jak by pękła głowica, albo zatarła się pompa oleju po sprzedaniu.

Też gość by do mnie zadzwonił, żeby mu pokryć remont silnika?

Fakt że ja miałem autko parę lat, ale taka sytuacja mogła mieć miejsce. Kupujący tak jak Pawciu666, mógł pisać że na pewno wiedziałem co sprzedaję, że jestem oszust. Oczywiście nic takiego pewnie nie miało miejsca (nie dzwonił), bo dbam o auto i nigdy bym nikomu zepsutego poważnie nie sprzedał.

Ale w tym kraju wszystko jest możliwe.

Gość pewnie też został wrobiony i tym może się będzie bronił.

W sumie mu się nie dziwię.

Jego ktoś wrobił, to sprzedał dalej. Ty podasz go do sądu, on poda swojego sprzedawcę i na końcu podacie Audi/VW, dochodząc że nikt nie jest winny bo to JEST WADA FABRYCZNA (NIE CECHA) TOWARU O NAZWIE SILNIK 2,0 TFSI.

Audi/vw wiedzą że tak jest, ale milczą bo za duże koszty wezwania wszystkich.

Znajomi mieli passata to dramat.

Ale nie o tym wątek.

Pawciu666

zgadzam się z tobą w 100% jak już wielokrotnie napisałem. Też nie wierzę, że nie wiedział co sprzedaje.

Będę Ci kibicował, tylko pisz jak się sytuacja rozwinie. Nawet jak będzie nie po twojej myśli to też napisz.

Dowiemy się jakie mamy prawo, bo ja uważam że mamy prawo chroniące oszustów i złodziei. Uczciwemu i niewinnemu to nawet komornik zlicytuje traktor. Haha. Dramat

Chylę czoło i walcz.

"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisałeś kolego, że wszystkie więc Ci udowodniłem, że nie, a jak chcesz to Ci vin wyślę i sobie sprawdzisz w ASO, bo tam regularnie serwisowałem. Z głowicami uporano się w 2006 roku. Było parę pasków i octavi (PD) w firmie i latały bez problemów. No ale skoro czytałeś tyle to pewnie coś prawdy w tym jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ludzie on ma ten proces wygrany. najrozsądniej będzie taktycznie jeśli chce zostawić furkę sobie żeby zażądał obniżenia ceny. mniejszy koszt procesu i czeka na mniejszą kasę angażując tym samym mniej własnych środków. a i większa szansa, że sprzedający się podda bez procesu. bo co innego oddać za cały samochód i mieć znów problem ze sprzedażą a co innego oddać koszt zmniejszenia wartości. jeśli sprzedający nie jest kretynem albo nie trafi na prawnika kretyna i jeśli nie chce iść w niepotrzebne długi to uzna wezwanie przedsądowe.

tak czy inaczej czekamy na info.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


jeśli sprzedający nie jest kretynem

No jak na razie z tego co wynika to chyba jest :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeśli sprzedający nie jest kretynem

No jak na razie z tego co wynika to chyba jest :wink:

Bardziej bym nazwał cwaniaczyną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeśli sprzedający nie jest kretynem

No jak na razie z tego co wynika to chyba jest :wink:

Bardziej bym nazwał cwaniaczyną.

no trzeba założyć, że nie jest cwaniaczyna kretynem. bo mądry cwaniak policzy, że per saldo na końcu zaboli go bardziej. trzeba mu to tylko odpowiednio mocno wykazać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny krok to teraz rzeczywisty pomiar zużycia oleju, czyli znowu wymiana i dokładne mierzenie ile bierze na 100 km. Rzeczoznawca dzisiaj utwierdził mnie w tym, że dobrze zrobiłem nie naprawiając auta na własny koszt, mówi, że jest to ewidentnie ukryta wada pojazdu i w sądzie chłop nie ma szans. Powiedział, ze jak się chłop nie zgodzi na obniżenie ceny o koszty naprawy, nie weźmie auta z powrotem, lub gdy w ogóle nie odpowie na pismo prawnika to mam mam sobie auto naprawić sam a później będziemy ścigać gościa sądownie o koszty naprawy i inne koszty jak np. koszty wyceny usterki itd. Stwierdził, że sprawa sadowa może długo potrwać, a ja teraz jestem właścicielem pojazdu i mogę z nim sobie robić co chcę, więc trudno żebym czekał na rozstrzygnięcie sądu, zaznaczył tylko żeby przy naprawie była zrobiona pełna dokumentacja fotograficzna i zabezpieczone wadliwe części.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...