Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Nowe przepisy - zabierają prawko za 50km/h


RALF76

Rekomendowane odpowiedzi

Widzisz Panie Henryku, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, jak wcześniej już napisałem.

Przepraszam Cię za to, że podniosłem Ci ciśnienie pisząc jasno o swoich poglądach i doświadczeniach życiowych.

Nawet staram się zrozumieć jak to na Ciebie działa, bo Ty to masz na pewno "zryte pod beretem" , jak to ładnie określiłeś.

Pewnie sporo widziałeś jako emerytowany pracownik służb mundurowych i nie wierzę żeby to nie zostawiło to śladów pod czapką :decayed:

Wiem że tobie po prostu w mózgu nie mieści, żeby taki dinozaur jak ja się ostał, mimo całego wysiłku Waszego aparatu :)

Ale ja jestem, żyję i jak na razie mam się dobrze i staram się jak mogę , by się nie dać złapać Twoim kolegom po fachu :grin:

Ja wiem że w Waszej formacji są też porządni ludzie, ale myślących i potrafiących elastycznie podchodzić do obowiązujących przepisów jest mało, zdecydowana większość to ślepi wykonawcy tego , co ktoś sobie u Was wydumał, a na Wiejskiej to przyklepali z dopiskiem "dla dobra obywateli" :facepalm::P:hi:

P.S. Jak chcesz rzeczowo ze mną porozmawiać, to zapraszam na PW

Pozdrawiam :):hi:

Edytowane przez piotrsob1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i tu muszę się zgodzić wszyscy moi koledzy którzy służą w Policji sami mówią że niestety ale hmm jakby to ująć (zabrania im się myśleć, mają wykonywać rozkaz)

co do przepisów i ich lekceważenia osobiście jedyny który łamię to lekko naciągając te właśnie prędkościowe typu 30km/h bo pobocze jest remontowane tylko ze jest sobota popołudniu robic już nie robią, ale znak został zamiast go na weekend odwórcić bo przecież i tak nikogo nie ma.. i inne ograniczenia na prostej drodze bo tak.... albo teren zabudowany 30mb dwie stodoły...

a dodam tylko że zauważ kiedyś nie było tyle znaków, przepisów i jakoś nic sie nie działo specjalnego.. samochody może były slabsze ale tak czy siak osiagały prędkości pokaźne, a zabezpieczenia w nich były zdecydowanie mizerne..

a moim skromnym zdaniem odnosze wrażenie że większość znaków i przepisów jest wprowadzane po to by chronić niestety tych którzy nie potrafia jeździć... a prostym rozwiązaniem było by poprostu nie dawać im prawajazdy..

a już chyba naj naj większym problemem jest nadgorliwość poprostu, bo są fajne pomocne znaki typu ostry zakręt i 70 .. byś nie przecholował i napawdę nie wypadł z tego zakrętu, są np zegary odliczające czas nad sygnalizacją świetlną byś wiedział czy masz delikatnie przyspieszyć czy już zwalniać, albo np zagranicą zielone światło zaczyna migać że się konczy i będzie żółte.. i można pomogać naprawdę można, ale jak się stawia znaki ni stąd ni z owąd to tak potem jest że każdy się z nich śmieje... albo jedziesz sobie 90tką.. i dajmy na to trasa 50km a co 2 km masz 70 wysepka / 70 skrzyżowanie (z bardzo dobrą widocznością) jeszcze curfa nigdy nie widziałem by na jakiejkolwiek z tych wysepek stał pieszy... więc ja sie pytam na chu.... tyle pieniędzy poszło.. po co ograniczenie 70 po to że jakiś wspanialy mistrz kierownicy nie potrafi zobaczyć czy jadę czy nie.. i teraz wszystko ladnie wszystko pieknie, ale to sie kurna odechciewa jechać. tempomatu sens używać żadden nawet jak lecisz w nocy.. bo ciągle zwolnij przyspiesz zwolnij przyspiesz.. szarpana jazda na idiotę..

itp itd..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To pierwsza wypowiedź w tym temacie , z którą się zgadzam w całej rozciągłości :)

Szacun dla zdrowego podejścia do tematu :D:hi:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


odnosze wrażenie że większość znaków i przepisów jest wprowadzane po to by chronić niestety tych którzy nie potrafia jeździć... a prostym rozwiązaniem było by poprostu nie dawać im prawajazdy..

Podzielam ten pogląd w całej rozciągłości. Co prawda, bywają tacy, którym potrzeba trochę doświadczenia i dochodzą do formy, ale zdarzają się też przypadki beznadziejne i odnoszę wrażenie, że jest ich coraz więcej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak Heniu tylko że natury nie oszukasz.. tysiące lat ewolucji nie może się mylić... przetrwa silniejszy... a tu co za tym idzie im więcej pierdół i innych ciap itp weźmiemy pod parasol tym gorzej jest i jszcze gorzej będzie.. taka jest niestety smutna prawda finału tych rozwiązań.. a nie ma się co oszukiwać jak ktoś potrzebuje więcej praktyki to powinien być przepis.. kolego 100godzin jazd od urzędu, cena po kosztach żeby nie zbankrutować i albo będziesz się nadawał albo nie....

aaaa Piotrek bo wkurza mnie takie chore podejście .. wszędzie wtykają paluchy... by żyło się lepiej .. tylko ja się pytam komu się żyje lepiej.. chodzącym melepetom.. bo jeszcze trochę to w domu nie będziesz mogł mieć noża z czubkiem bo a nóz widelec sąsiad przyjdzie pożyczyć cukier i się zabije o nóż na blacie....


a potem mamy mistrzów lewego pasa na autostradzie bo on jedzie 141 (mamuniu ale pędze) .. więc po co ten mi pyrga że mu wjechałem pod koła i wyprzedzam tego kolegę po prawęj dwie minuty.. spieszy się mu kur....fa piratowi drogowemu :D albo w mieście aaa jest 22 pojadę sobie lewym dwa rpawe pasy wolne ale przecież teraz to już nie problem.. i najeżdzą jeszcze na światłą ustawiają się inni na dwoch prawych a ten nie bo zmaina pasa to raczej jeden z najniebezpeiczniejszych manewrów to już lepiej nie będę próbował bo wydoję, zresztą ja przecież za 3 kilometry skręcam w prawo....

Edytowane przez amaradaar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strasznie spięci jesteście za kółkiem, same dupki, niedzielni, melepety dookoła. Btw, jak odróżnić melepetę od kogoś kto ma gorszy dzień?

Edytowane przez marekg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


natury nie oszukasz.. tysiące lat ewolucji nie może się mylić... przetrwa silniejszy... a tu co za tym idzie im więcej pierdół i innych ciap itp weźmiemy pod parasol tym gorzej jest i jszcze gorzej będzie.
To dość swobodne traktowanie problemu, ale niestety prawdziwe... Dodałbym tylko, że gorzej i drożej. Najlepsze jest to, że producenci, spece od bezpieczeństwa i pseudo-ekolodzy wmawiają nam, jakie to korzyści niesie wprowadzanie "bajerów" w samochodach. System aktywnego parkowania, który wyręcza kierowcę od kręcenia kierownica, a po pewnym czasie wyłączy pewne funkcje mózgu i parkowanie równoległe dla niektórych będzie niosło ze sobą ryzyko odwodnienia, czy śmierci głodowej. Autonomiczny system awaryjnego hamowania i utrzymania pasa ruchu, pozwoli zapewne kierowcy na czytanie gazety w trakcie jazdy, czy też umożliwi zrobienie pedicure. Przy okazji jednak wyprawi na tamten świat wielu kierowców, bo o ile przeszkoda na drodze jest dla kamer widoczna, o tyle dziura w jezdni już niekoniecznie... System automatycznego powiadamiania służb o wypadku i jego lokalizacji, jakże pomocny i zasadny z założenia, umożliwi jednocześnie tym służbom, prześledzenie trasy i prędkości rzeczonego pojazdu. Jak zamontują jeszcze obowiązkowe alkomaty w samochodach, to tylko czekać, aż deska klozetowa będzie powiadamiać policje, że wykryto ślady THC w porannym moczu...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maruś w myśl twoich wcześniejszych wypowiedzi nie ma miejsca na słabszy dzień.. pozatym jak mam słabszy dzień słucham nawigacji jak papieża.. "trzymaj się prawego pasa" :D :D ale to się czuje wsiadasz za kółko i pierwsze co myślisz curfa jakbym miał dziś w trase jechać to bym pękł..

to nie jest tylko moje zdanie ale niestety co raz więcej znajdziesz zakał na lewym pasie, nauczycieli co nie znają jazdy na zamek.. i innych którzy niestety ale i na rower powinni by robić prawojazdy kategori C..

osobiście bardzo nie lubię jak ktoś tnie na podwójnej ciągłej.. nawet jesli jeszcze rok temu na tej 4 kilometrowej prostej była piekna przerywana.. ale uważam że taki jest trzysta razy bardziej skupiony na drodze niż te właśnie niedzielniaki.. a najwięcej wypadków to niestety.. ano zamyśliłem się.. zagapiłem itp...

jako emeryten Police Man sam najlepiej wiesz ile razy kląłeś jak Cię wzywała jakaś pipa na interwencje bo mu stara drzwi zakluczyła...

albo sąsiad powiedział na niego Ty Kapciu...

kiedyś były trzy szybkie i po temacie i każdy zastanowił się trzysta razy nim powiedział dwa słowa zadaleko..

a teraz nie dość że najpier kozak pierwsza klasa to potem jak dostanie w piz...de to dzwoni na Policje że został pobity.. i tak samo jest na drogach... teraz jak melepeta coś odjebie to zamiast przeprosić kulturalnie.. to udaje że go tu nie ma.. to nie on to jego teściowa przed chwila jechała... i akurat zacieło mu się cd i musi poprawić radio.. czasami każdemu się zdaży coś odyebsać.. ale to trzeba mieć honor przeprosić dwa razy wziąć głęboki oddech i jechać dalej..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jest coraz więcej ludzi powiedzmy sobie średnio ogarniętych i będzie więcej. No i co zatem ? No właśnie. Na wstrzymanie wziąć bo nic innego zrobić się nie da. Ja się przez 4 lata w Italii tyle napatrzyłem na ludzką głupotę i fantazję, że już mało co mnie zaskoczy to raz a po drugie nauczyłem się z cierpliwością i litością patrzeć na to wszystko. Bo nic więcej zrobić nie mogę... inaczej sam bym oszalał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

natury nie oszukasz.. tysiące lat ewolucji nie może się mylić... przetrwa silniejszy... a tu co za tym idzie im więcej pierdół i innych ciap itp weźmiemy pod parasol tym gorzej jest i jszcze gorzej będzie.

To dość swobodne traktowanie problemu, ale niestety prawdziwe... Dodałbym tylko, że gorzej i drożej. Najlepsze jest to, że producenci, spece od bezpieczeństwa i pseudo-ekolodzy wmawiają nam, jakie to korzyści niesie wprowadzanie "bajerów" w samochodach. System aktywnego parkowania, który wyręcza kierowcę od kręcenia kierownica, a po pewnym czasie wyłączy pewne funkcje mózgu i parkowanie równoległe dla niektórych będzie niosło ze sobą ryzyko odwodnienia, czy śmierci głodowej. Autonomiczny system awaryjnego hamowania i utrzymania pasa ruchu, pozwoli zapewne kierowcy na czytanie gazety w trakcie jazdy, czy też umożliwi zrobienie pedicure. Przy okazji jednak wyprawi na tamten świat wielu kierowców, bo o ile przeszkoda na drodze jest dla kamer widoczna, o tyle dziura w jezdni już niekoniecznie... System automatycznego powiadamiania służb o wypadku i jego lokalizacji, jakże pomocny i zasadny z założenia, umożliwi jednocześnie tym służbom, prześledzenie trasy i prędkości rzeczonego pojazdu. Jak zamontują jeszcze obowiązkowe alkomaty w samochodach, to tylko czekać, aż deska klozetowa będzie powiadamiać policje, że wykryto ślady THC w porannym moczu...

otuż to tak naprawdę wszystko to ma bardzo bardzo głebokie drugie dno.. a filmy o przyszłości 2067 rok wcale nie są już takie śmieszne co oni tam na wymyślali.. tylko przerażające że właśnie jesteśmy w połowie drogi by używać po przyslowiwej dwójeczce trzech muszelek zamiast papieru...

No jest coraz więcej ludzi powiedzmy sobie średnio ogarniętych i będzie więcej. No i co zatem ? No właśnie. Na wstrzymanie wziąć bo nic innego zrobić się nie da. Ja się przez 4 lata w Italii tyle napatrzyłem na ludzką głupotę i fantazję, że już mało co mnie zaskoczy to raz a po drugie nauczyłem się z cierpliwością i litością patrzeć na to wszystko. Bo nic więcej zrobić nie mogę... inaczej sam bym oszalał.

no ale widdzisz takie chore prawo chroniące melepety.. nie zmusza ich do wysiłku i dostosowania się do warunków bo to warunki dostosowują się do niego....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, napiszę jeszcze raz, nie chodzi o to by rozwijać najlepszych tylko ściągnąć ich do poziomu najgorszych. Nie odnoszę się tu tylko do zachowania na drodze ale do każdej dziedziny życia, zobaczcie co się dzieje w szkołach.

Ja jestem za podniesieniem ograniczeń prędkości, większa prędkość = większa przepustowość = mniej wypadków. W wielu miejscach, zwłaszcza miastach prędkość i tak będzie regulowana przez natężenie ruchu, zapewne jak dzisiaj będzie poniżej dopuszczalnej, w miejscach gdzie można jechać będzie można sobie trochę podkręcić bez stresu. Co do tych mniej ogarniętych (zgadzam się z wami w 100%), albo przestaną jeździć albo się nauczą.. Piratów przepisy nigdy nie obowiązywały więc nie ma sensu się nimi przejmować, sami się wytłuką.

Ad samych przepisów, u mnie w okolicy pierwsza prosta za "miastem" staje się czarnym punktem. Praktycznie codziennie jest tam wypadek, często kilka aut na jeden rzut niestety ofiar śmiertelnych nie brakuje. Policji oczywiście nie ma, są szybciej.. w obszarze zabudowanym. Droga wyremontowana, w lesie, bardzo fajny i wydawałoby się bezpieczny odcinek, przez lata było tam raptem kilka lekkich wypadków, dzisiaj jadac tą drogą ma się wrażenie że to alejka na cmentarzu.



Trochę mnie dziwi, że osoba która z zasady ignoruje przepisy, jakimś cudem jeszcze żyje, ma prawo jazdy i jeździ.

hmm myślisz że jest jedyny ? ludzie nie po to wyciskają 7 poty z aut by jeździć zgodnie z przepisami. Znam ludzi którzy zawsze mieli gdzieś przepisy i jeździli po swojemu, jeździli szybko co nie znaczy że niebezpiecznie, prawdę mówiąc jadąc z nimi człowiek czasem robi w gacie ale boi się mniej niż jadąc normalnie z przysłowiową "babą". Większość z nich nigdy nie miała żadnego wypadku, nawet głupiej stłuczki a w sytuacjach kryzysach wiedzą jak się zachować bo nie raz na drodze przegięli.

Nie mówię że latanie 200km/h, bokami w zakrętach czy kręcenie bączków na parkingach jest czymś dobrym, ale to wszystko uczy. Oni wiedzą co robi prędkość, hamowanie, jak się zachowuje auto w danych sytuacjach itd. Dzisiaj każdy może jechać szybko ale ilu potrafi się bezpiecznie zatrzymać ?

Edytowane przez marcin4x4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do ostatniego akapitu - właśnie dlatego należy kłaść ogromny nacisk na doskonalenie umiejętności we wszelkiego typu szkołach itd itp. To powinno być jakoś propagowane, dofinansowywane, nie wiem. Zamiast wydawać pieniędze na bzdury to możnaby młodzież w ramach wychowania czegoś pożytecznego uczyć, zachęcić do czegoś a nie puszczać samopas po marketach, barach i gduze tylko jeszcze a potem mieć pretensje, że są tacy a nie inni.

Nauka na drodze ma tę wadę, że nieuniknione wpadki będą miały spore konsekwencje (jesli tylko finansowe to pół biedy) a i typowych błędów nie będzie miał kto skorygować w porę aby nie nabrać złych nawyków. Nauka zawsze w cenie ale z głową. Droga nie jest dobrym miejscem na naukę, tym bardziej na eksperymenty. Nie ma takiej potrzeby, aby takowe ryzyko ponosić.

Ale zgadzam się, że sporej większości uczestników ruchu drogowego, w tym i mnie brakuje bardzo wiele umiejętności. Pamiętajmy jednak żeby nie popadać w skrajności, większość ludzi jeździ wystarzająco dobrze, nie trzeba być mistrzem rajdowym, żeby bezpiecznie i sprawnie się poruszać po drogach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:kox: O kurfa... :decayed:

Co się stało .....

Od wczoraj rano wreszcie wszyscy przejrzeli na oczy i zaczęli mądrze pisać w tym temacie :P:oklasky:

Jak tu nie wierzyć w siłę internetu, chyba wreszcie dotarło do wszystkich, że nie tędy droga do bezpiecznych dróg i zadowolenia normalnych obywateli :)

No dobra Pany, to co teraz możemy zrobić, żeby przekonać pana Sokołowskiego i jego kolegów, że nie tylko prędkość warunkuje bezpieczeństwo na drodze?

Umiejętności, myślenie, koncentracja, a także życzliwe podejście do innych użytkowników drogi jest nie mniej ważne.

Jeżeli te czynniki w czasie jazdy nabiorą u zdecydowanej większości kierowców odpowiedniego znaczenia, to nawet tych kilku melepetów na drodze da się bezpiecznie, bez stresu ominąć lub wyprzedzić :lol:

Trzeba też wywalić na złom masę nikomu nie potrzebnych znaków, ciągłych linii i wszelkiego rodzaju sztucznych i niebezpiecznych, utrudnień na drogach ( dla przykładu wysepki zwalniające, z krawężnikiem 15 cm :decayed: )

W ogóle o ile wysepki zwalniające mają jakiś sens w terenie zabudowanym, to na drogach krajowych ich instalacja jest jednym wielkim nieporozumieniem, bo nie dają one kierowcy marginesu na jakiś mały błąd, tak jak zwykłe zebry.

Późno zauważone stawiają nie raz kierownika przed dramatycznym wyborem, hamować awaryjnie, a może ominąć z lewej ?

A jak miejsca na hamowanie i ominięcie nie ma to, pozostaje jechać prosto przez taką wysepkę :naughty:

Edytowane przez piotrsob1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakie to wszystko proste. Każdy ma tu własną teorię i pomysły na poprawę bezpieczeństwa, ale nikt nie bierze pod uwagę, że do wszystkiego potrzeba przede wszystkim chęci, a z tym bywa różnie. Szkolenia, podnoszenie umiejętności, w większości przypadków odbywają się ...w domach...a nauczycielem jest ..."need for speed", czy inny "colin mcrae", po których to naukach młodzi kierofffcy nabywają przeświadczenia, że są nieśmiertelni i prowadzą pancerne samochody. Zderzenie z rzeczywistością okazuje się jednak bardzo bolesne i kosztowne. Nie tak dawno miałem okazję przekonać się, czym jest ułańska fantazja w połączeniu z brakiem umiejętności korzystania z szarych komórek. Chłopak zmodyfikował odziedziczone po dziadku Uno, instalując w nim podkręcony do blisko 200 KM silnik Alfy. Zapomniał tylko o wzmocnieniu hamulców i paru innych "drobiazgach", w tym zawieszenia, które tylko obniżył obcinając spore kawałki sprężyn. No niestety pomysłowy chłopak już się nie dowie, co zrobił nie tak, bo po wylądowaniu w rowie, umieszczony centralnie silnik wylądował na jego plecach...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I widzisz Heniu.. totalnym i jedynym faktem tego wypadku była jego nieposkromniona glupota... bo jak można wsadzać 200KM i nie mysleć o hamulcach.. powiem więcej ja przesiadając sie z golfa do audi gdzie w golfie miałem tarcze juz dokładnie nie pamiętam ale cos koło 300mm czyli przy masie 1,1 tony bardzo duże.. i jak wsiadłem do 131 KM z strasznie dupnymi hamulcami to jeszcze nim zrobilem softa miałem 320... i to już hamuje..

podsumowując nie prędkość nie ciągle a głupota zabija.. oczywiście nie zawsze i wszędzie..

no Piotrek u mnie jak odyebali wysepke na łuku gdzie jeszcze zrobili dwa razy bardziej wynoszenie z zakrętu.. to po 5 wypadkach w ciagu 3 tygodni zlikwidowali ją odrazu....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawiązując do poruszanych wcześniej "bajerów" samochodowych, to zauważyłem, że do wielu wypadków dochodzi wskutek ślepego zaufania do nawigacji. W większości miast w moim rejonie, jak grzyby po deszczu powstają ronda, obwodnice, rzeczone wysepki, czy też następuje zmiana organizacji ruchu. Praktycznie nie ma dnia, by wyjeżdżając rano do pracy, nie zauważyć śladów czyjejś obecności na środku ronda, na jakimś znaku, czy wysepce. To jeszcze jeden przykład, że pojazdy autonomiczne (z założenia prowadzące się bez udziału kierowcy), nie mają racji bytu. Ostatnio na forum Forda miałem delikatne spięcie ze zwolennikami "bajerów", chodziło o system "my key", który pozwala rodzicowi zaprogramować i ograniczyć maksymalną prędkość dla swojej pociechy. Pozornie taki rodzić będzie miał poczucie komfortu, że auto wróci do garażu w pełni sprawne, a na oponach zostanie jeszcze coś z bieżnika. Daje także wrażenie panowania nad zapędami dziecka. Młody kierowca utwierdzony zaś jest w przekonaniu, że cokolwiek by nie zrobił na drodze, to wróci do domu w jednym kawałku. Ale to tylko pozory... Wyobraźmy sobie sytuację w której nasz synalek podejmuje manewr wyprzedzania, wlokącej się od kilku kilometrów ciężarówki. W trakcie wykonywania manewru, system odcina dawkę paliwa i auto przestaje przyspieszać, a tymczasem z przeciwnego kierunku ruchu nadjeżdża inna ciężarówka...

Wracając do istoty problemu, czyli uszczęśliwiania nas na siłę różnymi ograniczeniami, wymogami i regulacjami, mającymi zapewnić nam bezpieczeństwo, popełnianych jest cały szereg czasami katastrofalnych w skutkach błędów. Najlepszym przykładem jest wprowadzony już lata świetlne temu obowiązek korzystania z pasów bezpieczeństwa. Dziwnym zbiegiem okoliczności, wprowadzenie tego przepisu spowodowało drastyczny wzrost wypadków śmiertelnych. Co z tego, że podczas wypadku pasy nie pozwalały kierowcy wylecieć przez przednią szybę, skoro siła bezwładności ważącej średnio 7-8 kg głowy zrywała kręgi szyjne... Dopiero wprowadzenie poduszek powietrznych wyeliminowało ten problem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I widzisz Heniu.. totalnym i jedynym faktem tego wypadku była jego nieposkromniona glupota... bo jak można wsadzać 200KM i nie mysleć o hamulcach.. powiem więcej ja przesiadając sie z golfa do audi gdzie w golfie miałem tarcze juz dokładnie nie pamiętam ale cos koło 300mm czyli przy masie 1,1 tony bardzo duże.. i jak wsiadłem do 131 KM z strasznie dupnymi hamulcami to jeszcze nim zrobilem softa miałem 320... i to już hamuje..

podsumowując nie prędkość nie ciągle a głupota zabija.. oczywiście nie zawsze i wszędzie..

no Piotrek u mnie jak odyebali wysepke na łuku gdzie jeszcze zrobili dwa razy bardziej wynoszenie z zakrętu.. to po 5 wypadkach w ciagu 3 tygodni zlikwidowali ją odrazu....

:decayed: , u siebie hample wymieniłem na samym początku na większe, bo to co dała fabryka to było śmiechu warte :naughty:

Drugie ciekawe moje spostrzeżenie to ogólna moda na wielkie koła z szerokimi butami , ale za to cienkimi jak słonina z zagłodzonego świniaka :grin:

Na takich kołach to się można polansować po mieście, albo pojeździć po autostradzie , ale jak się ktoś rozpędzi i mu się dobra droga skończy to momentalnie robią się kwadratowe , a bez powietrza to o kierowaniu i kontoli nad autem można zapomnieć :hi:

Swoje piękne osiemnastki zaraz po kupnie puściłem na alle i kupiłem ori 16, a z racji że jest glebnięta, to wziąłem opony 205/60R16 :P

Już kilka razy w sytuacji awaryjnej jeździłem na nich po poboczach, na niemalże pełnej prędkości i żadnych strat (oprócz strachu) nie odnotowałem :):decayed:

Jakie to wszystko proste. Każdy ma tu własną teorię i pomysły na poprawę bezpieczeństwa, ale nikt nie bierze pod uwagę, że do wszystkiego potrzeba przede wszystkim chęci, a z tym bywa różnie. Szkolenia, podnoszenie umiejętności, w większości przypadków odbywają się ...w domach...a nauczycielem jest ..."need for speed", czy inny "colin mcrae", po których to naukach młodzi kierofffcy nabywają przeświadczenia, że są nieśmiertelni i prowadzą pancerne samochody. Zderzenie z rzeczywistością okazuje się jednak bardzo bolesne i kosztowne. Nie tak dawno miałem okazję przekonać się, czym jest ułańska fantazja w połączeniu z brakiem umiejętności korzystania z szarych komórek. Chłopak zmodyfikował odziedziczone po dziadku Uno, instalując w nim podkręcony do blisko 200 KM silnik Alfy. Zapomniał tylko o wzmocnieniu hamulców i paru innych "drobiazgach", w tym zawieszenia, które tylko obniżył obcinając spore kawałki sprężyn. No niestety pomysłowy chłopak już się nie dowie, co zrobił nie tak, bo po wylądowaniu w rowie, umieszczony centralnie silnik wylądował na jego plecach...

No widzisz Henryku, ta nasza polska , kochana drogówka mogła by się wreszcie zająć prewencją, a nie tylko i wyłącznie karaniem :decayed:

W każdym mieście można by zorganizować na przykład jakiś większy placyk, na którym każdy by mógł sobie potrenować np. poślizgi kontrolowane, awaryjne omijanie przeszkód itp. :)

Poznanie szeroko pojętych "właściwości jezdnych" własnego samochodu i podszkolenie w takich sytuacjach ma kluczowe znaczenie dla późniejszego bezpieczeństwa w krytycznych sytuacjach na drodze.

Jak taki jeden z drugim żółtodziób by sobie potrenował, to by miał porównanie do wirtualnej rzeczywistości i może też by nabrał trochę zdrowego rozsądku :hi::naughty:

Edytowane przez piotrsob1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


No dobra Pany, to co teraz możemy zrobić, żeby przekonać pana Sokołowskiego i jego kolegów, że nie tylko prędkość warunkuje bezpieczeństwo na drodze?
nic, on to ma w d*pie.

, że do wszystkiego potrzeba przede wszystkim chęci,
i tu moim zdaniem pies pogrzebany.

Co do wypadków, nie wiem jak u was ale u mnie w małym miasteczku gdzie 90% ruchu odbywa się drogami wojewódzkimi najwięcej wypadków jest przy niskich prędkościach, jaki z tego wniosek ? Jak ktoś zginie to tylko dlatego że jechał skuterem albo starym rumplem bez pasów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No prawie po roku pozwolę sobie na odkopanie tematu :decayed:

W niedługim czasie po tym jak temat umarł , pojawił się u mnie problem z naszą ukochaną drogówką :P

Z racji że sprawa jest w toku , to o szczegółach na razie pisać nie mogę, ale mogę podzielić się z wami moimi spostrzeżeniami z właściwości laserowego miernika prędkości Ultra Lyte LTI 2020 100LR, który to jest najbardziej rozpowszechnionym laserem w naszej policji.

Sprzęt owiany jest legendą nieomylnego ( tak przedstawiają go służby ) ale od około roku, może dwóch w necie zaczęły się pojawiać wzmianki o jego faktycznych właściwościach. :naughty:

Zanim temat rozwinę to nie muszę przypominać chyba swoich poglądów na temat prędkości i bezpieczeństwa na drogach, nie jeden mandat z tego tytułu w swoim życiu zapłaciłem , ale ostatniego nie przyjąłem z prostego powodu, wynik na nim był niedorzeczny :P

Z czystej dociekliwości i konieczności posiadania wiedzy potrzebnej do obrony nabyłem takowy wynalazek , typ dokładnie taki jak używają nasi i oto parę filmików które powinny wzbudzić w waszych głowach konieczność przygotowania się na ewentualność reakcji na to co one pokazują : :kox:

Filmik pokazujący o jaki sprzęt chodzi i jego modyfikacja pozwalająca na nagrywanie tego co mierzy ( sorry za jakość , ale nie miałem lepszego sprzętu który mógłbym zastosować ) :

I filmiki pokazujące co sprzęt potrafi : :hi:

I jeszcze jeden, rekordowy, co prawda bez przystawki do nagrywania :

Czy ktoś po obejrzeniu ma jeszcze jakieś wątpliwości, że prawo do obrony przed tym badziewiem i osobami nim się posługującymi nam się nie należy ? :)

Edytowane przez piotrsob1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj i dzisiaj pojawiły się artykuły dot. tego jak ominąć ten przepis. Poszukajcie sobie w necie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...