Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Kupno pierwszego motocykla - na co zwracać uwagę ?


Tas2die4

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

Jak w temacie, przymierzam sie do kupna swojego pierwszego motocykla...

Zastanawiam sie nad czyms pokroju Suzuki Bandit 600cc :)

Czy ktos bardziej obeznany moglby mi powiedziec na co zwracac uwage przy ogladaniu motocykla?

Oczywiscie i tak zabiore ze soba kogos, kto "sie zna",ale przynajmniej chcialbym wiedziec co powinno mnie szczegolnie interesowac, oprocz ceny :decayed:

Bedzi to moj pierwszy motor z prawdziwego zdarzenia, popierdolek z przeszlosci nie zaliczam do tego grona ;)

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ksiazke moznaby o tym napisac...

zaplac gdzies w serwisie za ogledziny to sie nie wbijesz na mine.

niestety 90% moto w polsce jest po przejsciach. w wiekszosci dosyc powaznych....

przedewszystkim zwracaj uwage na slady na ramie (nierowne powierzchnie, malowanie itp itd, warto kazdy motor porownac np z fotka danego modelu z konkretnego roku- mozna wylapac roznice np w kolorze tarcz hamulcowych, zawieszenia czy zaciskow. jak ktos sie zna na danym modelu to takie roznice wylapie z glowy....

zwracac warto uwage szczegolnie na chlodnice i kolektory - slady wgniecen i uszkodzen swiadcza o tym ze kolo bylo wbite w motocykl. to oczywsice nic dobrego;];]

warto sprawdzic stan tarcz hamulcowych - moga duzo powiedziec o przebiegu, sprawdzic czy czasem silnik nie nosi sladow rozkladania (dotykane sruby, nieoryginalne uszczelki - lub o zgrozo - silikon)...

zwroc uwage na uszkodzenia wystajacych elementow (kartery silnika z obu stron podnozki, kierunki itp- podrapane swiadcza o szlifie - szlif zdarza sie wszystkim i samo w sobie nie dyskwalifikuje motocykla ale warto przyjrzec sie czy np pokrywa alternatora zostala wymieniona czy naprawiona. jak wymieniona, to czy uszkodzenie moglo byc na tyle duze zeby uszkodzic alternator, a czesto za tym idzie wał i po miesiacu padnie Ci panewka główna...

kurcze naprawde mozna tak godzinami a tak naprawde to jest tak jak z kupowaniem auta- musisz zalozyc ze kazdy sprzedaje raczej zajezdzony sprzet i traktuj ludzi bardzo nie ufnie.

pomysl czy bandit to na pewno dubry wybor. troche to przestarzałe...

jak co to moge polecic znajomego kawasaki ER6n - z 2006 . troche slabsze moto za to duzo nowsze i ma wtrysk...

pozdro 600 i UWAZAJ NA SIEBIE... naprawde to nie zabawki .

dodam jeszcze ze z rozbitego motocykla naprawde mozna zrobic tak zeby komplenite nie wygladalo na rozbite i wiekszosc motocykli tak wlasnie jest picowana...

ja skladam teraz fajerblejda 929 i jak widze jak latwo naprawic i ukryc niektore uszkodzenia to az ciarki po plecach ida.

oczywiscie moto robie dla siebie- nie mam zamiaru nikomu wciskac ze jest bezwypadek;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fajerblejda 929

Znaczy 929 Fireblade :naughty:

Fajny Motor dasz sie karnac ?? :naughty:

Joke fajna jest no ale motor tylko dwa kola dla Mnie zbyt niebezpieczna zabawka dla nie potrafiacych sie hamowac chlopcow..

Czyli sam siebie skreslilem :polew:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yamaha R6 lub R1 :kox: patrz przeważnie na spawy owiewki także na pracę silnika i czy z biegami nie ma problemu ani kiera nie jest krzywa razem z przednimi teleskopami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem 600cc na pierwszy motor to troszke duzo jest mimo wszystko..

Przeciez to juz ma troche mocy i jesli nie masz techniki to mozesz kuku zrobic sobie..

Ja bym chyba zaczynal od czegos malego jakas 250 350..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dokładnie coś małego (250-400 góra 500ccm)

ja mam Kawa ER-5 przyjemny motorek, ale głównie to jakiś mały naked bike, albo turystyczny żaden ścigacz !!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem 600cc na pierwszy motor to troszke duzo jest mimo wszystko..

Przeciez to juz ma troche mocy i jesli nie masz techniki to mozesz kuku zrobic sobie..

Ja bym chyba zaczynal od czegos malego jakas 250 350..

od skutera najlepiej :polew:

jak ma głowe na karku to moze spokojnie 600 sie nauczyc.

jak nie to i 125 sie mozna rozkwasic na pierwszej przeszkodzie.

tyle ze ja polecilem motocykl ktory ma mniej koni, lepsza kontrole nad moca(wtrysk) i o niebo lepsze prowadzenie i lżejszy..

jak juz sie czepiasz tego faJerblejda to pełna nazwa to cbr929RR Fireblade ,

a uwage o zabawkach dla chłopców mogłeś sobie darowac... dla mnie to duzo wiecej niz zabawka, jezdze praktycznie od 5klasy podstwowki. mialem duzo nieprzyjemnych sytuacji, kilka wypadkow a paru kolegów odwiedzam juz tylko na cmentarzu..

wiec nie mow ze to wszystko z powodu jakiejs zabawki...ok?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajny temacik.

Właśnie , po latach obojetności, przymierzam sie do prawka i zakupu jakiegoś jednoslada.

Wariat nie jestem, aczkolwiek myślę o CBR 600.

Czy to dobry pojazd do rozpoczecia przygody z moto?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

taaa jasne R1 albo R6

i szukaj trumny

ja sam zrezygnowałem z moto bo wiem że przy moich zdolnościach prędzej czy później bym szorował po asfalcie

nie że nie umiem jeździć, bo od 12-go roku życia miałem różne sprzęty, mam ręke do wszystkiego co jeździ, jeździłem na 929 właśnie, sąsiad miał i stwierdzam że to jest za mocne :decayed:

na R6 też jeździłem, jeśli ma się 180 cm wzrostu to ten moto jest mały, fakt że lekki, zwinny ale trzeba potrafić jeździć

ja na początku tego sezonu chciałem kupić bandita 600 N, zrezygnowałem

na pierwszy moto kup sobie suzi GS500E, wiadomo napewno będzie szlif, bo to się zdaża każdemu, np. kolega rok temu jeździł właśnie na GS, w tym roku kupił sobie F4, wypad do gór i na łuku piasek, szybkość 50km/h i szlif,

ja jestem zdania że JAK MASZ COŚ W GŁOWIE, POTRAFISZ TRZEŹWO MYŚLEĆ to kup sobie nawet R1, ale TRZEBA MIEĆ WYOBRAŹNIE!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a uwage o zabawkach dla chłopców mogłeś sobie darowac... dla mnie to duzo wiecej niz zabawka, jezdze praktycznie od 5klasy podstwowki. mialem duzo nieprzyjemnych sytuacji, kilka wypadkow a paru kolegów odwiedzam juz tylko na cmentarzu..

wiec nie mow ze to wszystko z powodu jakiejs zabawki...ok?

Nie unos sie bo zagalopujesz sie jeszcze..

To jest dawca adrenaliny dla Mnie..

Kazdy ma swoj poglad a Ty nie staraj sie narzucac czegos..

Pelna nazwe znalem ale dziekuje :tongue4:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hehe dzieki za odpowiedzi.

myslalem o gs500e i jeszcze sie zastanowie,ale jednak (jako ze mam sie za osobe raczej rozsadna) uwazam,ze i na 600 sie nie zabije.

szukam czegos nie drogiego, dlatego rzeczy z 2006 rok raczej odpadaja, tak jak mowie, pierwszy motor,a i fundusze gdzies gora do 11 tys,a przydalby sie jeszcze osprzet jakis (stroj, kask).

w okolicy jest jeszcze bardzo fajny zx-6r z 2001 roku,ale to juz ma ponad 100 KM...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

poczytam , jeszcze jutro , o was , bo mam watpliwości[br]Dopisany: 16 Maj 2009, 01:35_________________________________________________olo gda , a co tak naprawde proponujesz na początek , , jeszcze nie mam prawka na motor , ale juz troche nawet nie troche jezdzilem i zaliczylem gleby na jednosladzie . Bardzo boje sie motoru , ale strasznie mnie ciągnie do niego i caly czas mam dylemat, a zarazem dystans . :cool1:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

naucz się najpierw jeździć na turystyku, a potem ścigacz

ja bym tak zrobił, i też myślałem nad GS ale tak samo pomyślałem jak Ty, "a myśle wmiare trzeźwo, nic nigdy nie narobiłem, umiem przewidzieć zagrożenia to kupie sobie bandita" :decayed:

no ale ja zrezygnowałem, a Tobie polecam dalej GS, kask kup coś lepszego, strój najlepiej też cały a nie tylko kurtke, kask i rękawice, do tego jeansy i zwykłe adidasy - to jest wygląd :polew:

kupuj cały strój :wink4:

ps. 3 lata temu woziłem się z kolegą, jako pasażer często do bielska na gsx-r 1000, jazda ponad 250km/h i ruszanie na jednym, to było świetne, w tym roku przejechałem się sam na tej 929 FB i stwierdziłem że to mega kosmos moc, przewiózł mnie kolega, spod świateł na jednym z gazu, to takie lekkie jest :shocked: szybkości konkretne i wiecie co? poprostu miałem cykora, chyba z tego wyrosłem, albo poprostu nabyłem większej odpowiedzialności i wiem co mi grozi:)

więc albo kupuj bandita albo GS i jeździj z głową, i nie tłumacz się że będziesz jeździł powoli bo już na początku będzie kusiło :naughty:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I o to mi chodzilo, pucek , zjadlem zeby na pierdolach , ale chyba wole 250 w aucie , ale do tego jestem j**niety i i na motorku mozna wiecej , niestety, nie jestem sam. albo stety. Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szukam czegos nie drogiego, dlatego rzeczy z 2006 rok raczej odpadaja, tak jak mowie, pierwszy motor,a i fundusze gdzies gora do 11 tys,a przydalby sie jeszcze osprzet jakis (stroj, kask).

za tego er6n spokojnie zejdzie ponizej 10tys.. wiec sie zastanow.

popatrz sobie jak te sprzety wygladaja i jak bedziesz zainteresowany to odezwij sie na PW opowiem Ci wszystko o tym egzemplarzu bo akurat znam jego historie od przyjazdu do kraju...

--------

co do polecania pierwszego moto . to ciezko powiedziec. mnie generalnie strasznie denerwuje ze tarz sie kupuje motocykle bo to modne... albo ze panienki to lubia :polew:

do tego w prasie lansuje tezy ze motocykle ponizej 120koni sa malo nerwowe itp. tylko te opinienie sa tworzone przez zawodnikow lub ludzi jezdzacych na duzo mocniejszych motocyklach.

na mnie tez zadna 600 nie robi wrazenia, bo sie przyzywyczailem do sprzetow okolo 150koni...

ale wiem ze niedoswiadczonej osobie nawet 30, 40 koni wystarczy zeby nie opanowac sprzetu.. przeciez MZ miala w porywach chyba 19koni...a kiedys byla postrachem ulic.

zamiast na pojemnosc i moc zwracalbym uwage na wage, i charakterystyke. tu sprzety w okolicy 50-70 koni sa chyba zlotym srodkiem (wszelkie Gs500, ER5, cb500 itp itd). bandit juz jest troche mocniejszy i wiekszy/ciezszy.

w mocniejszych sprzetach strasznie latwo sie czlowiek napedza a do przyspieszen szybko sie przyzwyczajamy. niestety daje to zludne wrazenie opanowania maszyny. a prawda jest taka, ze sprawnie przyspieszac mozna sie nauczyc w pare dni. ale awaryjnie hamowac i ostro skrecac mozna sie nauczyc dopiero po wielu tysiacach kilometrow i swiadomym treningom. to samo nie przychodzi. a juz moment w ktorym niektorych zachowania sa automatyczne w sytuacji zagrozenia przychodzi czesto dopiero po wielu latach jezdzenia.

sa sytuacje gdzie swiezaki zawsze zaliczaja pierwszy wypadek. najczesciej jest to uslizg przedniego kola przy przesadzeniu z hamowaniem, a druga sytuacja to chwila zwatpienia w zakrecie. albo cos wyjezdza albo po prostu wydaje sie za jednak za szybko najezdzamy na zakret. wtedy dotkniecie hamulca powoduje momentalne wyprostowanie motocykla i wycieczke na zewnetrza strone zakretu. niestety przy niedoswiadczonym kierowcy motocykl ablo skreca albo hamuje... zeby robic to rownoczesnie to trzeba naprawde sie najezdzic...

ehh sie rozpisalem;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten kto ma ułożone pod sufitem to może jeździć pierwszym motorem nawet na litrówce lecz bujna wyobraźnia psuje wszystko

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten kto ma ułożone pod sufitem to może jeździć pierwszym motorem nawet na litrówce lecz bujna wyobraźnia psuje wszystko

Wiesz zdaje mi sie ze wraz z pojemnoscia to i masa wzrasta..

Wiec nie sadze aby pierwszy motor i od razu taka pojemnosc..

Tak jak kolega Olo napisal sztuka wchodzenia w zakrety i panowania..

Do tego potrzeba lat i setki kilometrow godzin treningow itd.

Przeciez nie musi byc brawura aby po prostu sie poscierac..

Wystarczy glowny czynnik brak umiejetnosci..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten kto ma ułożone pod sufitem to może jeździć pierwszym motorem nawet na litrówce lecz bujna wyobraźnia psuje wszystko

już to widzę że gość kupuje na pierwsze moto np. Ninja ZX-10R ze 188KM pod "siedzeniem" i uczy się nad nim panować, jeździć z bezpieczną prędkością, wchodzić w zakręty itd. :thumbdown:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe. kozak, ale przednia lampa mi sie nie podoba.. :tongue4:

Miałem "babcię" Kawasaki GPZ500, miała ok. 80kM, ale jak dla mnie po przesiadce ze wcześniejszych "maszyn" typu MZ 250 ETZ :naughty: (23kM btw) to stara kawasaki okazała się potworem :blink: Przy tym niestety była bardzo ciężka, bo o ile dobrze pamiętam ważyła ok 220kg więc ta masa dawała o sobie znać dosyć często.

Złapałem nią dwa ślizgi.

1) wjeżdzając w bramę :embarrassed: zbyt mocno zacisnąłem przedni hamulec, a kostka brukowa była zapiaszczona..

2) wyjeżdżając z zakręty nie opanowałem motoru chcąc ominąć "dziurę".. która tak na marginesie była na samym środku zakrętu - zbyt gwałtownie położyłem motor (a może trochę shamowałem ?) no i pyk..

No, ale jak to mówią "jak się nie przewrócisz to się nie nauczysz" - i zdrowy rozsądek nie ma tutaj nic do rzeczy..

Ja właśnie kupiłbym coś, co jest przewidywalne podczas ruszenia manetką, niezbyt ciężkie i stosunkowo nie drogie, bo wyłożyć glebę za 8-10 tyś, a położyć motocykl za 30.000 to jest (przynajmniej dla mnie) ogromna różnica :)

Dobrze, że powstał ten wątek, bo sam na przyszły sezon coś bym sobie kupił. :>

Ten kto ma ułożone pod sufitem to może jeździć pierwszym motorem nawet na litrówce lecz bujna wyobraźnia psuje wszystko

Jasne :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...