Jak zderzak odstaje lub z biegiem czasu opadł i podczas zwalania mordy na glebe nie pasuje jak poprzednio, to musi być tu jakaś przyczyna i nie trzeba ścierać, rozwiercać ślizgów, dawać jakiś tam rozpórek i innych cudów
Kiedyś tez mnie ta kwestia mierziła, i po jakimś czasie główkowania sprawa była dla mnie oczywista.
Otóż z biegiem czasu lub podczas ściągania zderzaka ze ślizgów, odkształceniu i delikatnemu ugięciu w dół ulega ten kawałek odpowiednio wygiętej blachy (części błotnika) do której przykręcony jest ślizg. Na pierwszy rzut oka wydaje się że nie ma co tam się ugiąć bo blacha jest dość twarda i gruba i wszystko jest okej. Ręcznie ale ze znaczną siłą chwyciłem za nią i pchałem ku górze o wartość szczeliny np.: 5 mm.
Teraz na tych samych ślizgach po ok 6 miesiącach od dokonania zabiegu szczelinki po obu stronach wyglądają tak jakby wczoraj wyjechał z fabryki.
Trochę zabawy z tym jest ale metodą prób i błędów da to się spokojnie zrobić w godz czasu. Myślę że w jakiś sposób niektórym pomogę