Właśnie o to mi chodzi. Nie neguje przyklejania naklejek. Chodzi (wg mnie) o wiochę przyklejania ich na pół szyby. Jakby miała nie wiadomo jaki mega przekaz (lub co gorsze była przedłużeniem czegoś). 99% społeczeństwa widząc takie auto pomyśli, że kierowca przesiadł z się z malucha do innego auta ale w głowie nadal została wizja samochodu z wielką naklejką, żeby wszyscy widzieli i gwarantuje Ci, że nie zrozumieją znaczenia raceism. Rozumiem np nosba, którego RS5 jest, można powiedzieć, demo car'em i w ten sposób reklamuje siebie czy inne samochody (np sportmile) ale reszta naklejek jest słaba.
Dla ludzi którzy znają temat mała, subtelna naklejka załatwi temat. Ci którzy będą chcieli to ją zobaczą.i docenią.
tego nie wie nikt ale gimbaza wymyśla teraz nowe słownictwo i się tym lansuje trzeba Miodka zapytać co myśli o tym