Witajcie. Od kupna auta drażnił mnie w nim wydech. W trasie był bardzo męczący i ogólnie ludzie się oglądali bo w przedziale 1.5-2.5tyś robił buuu i ryczał jak v8 po zmianie płci. Pojechałem na podnośnik no i ok , kat wycięty i wspawana rura , łącznik elastyczny za kolektorem szczelny i ok , środkowy oraz końcowy tłumik jeszcze oryginał audi i nawet zbytnio nie skorodowany. Dzisiaj wywaliłem końcowy i wrzuciłem sobie zwykła dwururkę od 1.8t nową ze sklepu za 150zł. Środkowy został ori. Po odpaleniu oczy w słup bo nie jest w ogóle lepiej a nawet trochę gorzej bo dźwięk stał się tylko trochę głośniejszy i bardziej basowy, w trasie masakra. Co zrobić dalej? Wymienić środkowy i wrzucić coś (może polecicie co) zamiast kata? Nie uśmiecha mi się jeździć jak jakiś bolek bmw 1.6 z rynną zamiast wydechu.
Ogólnie to jestem z lekka załamany bo z własnego doświadczenia wiem , ze to właśnie ostatni tłumik tłumi najwięcej w całym układzie. Jeśli on nie pomógł to środkowy też raczej tego nie zrobi. Choć i tak jest do wymiany bo już dwie warstwy na zgrzewie zaczynają puszczać.