Witajcie
Mam problem wczoraj kolo 22 przy -12 stopniach odpaliłem auto, chodziło jak zwykle. Popracowało ok. 3 min i ruszyłem, od razu zaniepokoiło mnie duże zadymienie za autem, ostrożnie przejechałem ok 1km i zatrzymałem się, pod maską smród palonego oleju. Na miarce olej na min. na lawecie wróciłem domu. Dzisiaj oglądam i tył silnika cały zarzygany olejem cieknie aż po skrzyni biegów, na grodzi silnika widoczny olej. W okolicy pierwszej sondy przy turbo również zauważyłem zapocenie. Moja przemyślenia wskazują na niedrożne odpowietrzenie silnika tudzież uszkodzone uszczelniacze w turbo, lub jedno i drugie. Podpowiedzcie czy dobrym tropem idę i co ewentualnie sprawdzić. Oleju dolałem, oczywiście auta nie uruchamiam.