Warsztaty szukają kasy.
Aby tylko gościa naciągnąć na byle co.
Dobre ?
A co tam że dobre.
Ważna robocizna,niech buli.
Tak to dziś jest.
Kiedyś założyłem nówkę tłumik końcowy.
Po pół roku trzeba mi było pospawać rurę wydechową przed środkowym tłumikiem.
Gość wlazł do kanału, puka i twierdzi że końcowy do wymiany.
Odparłem że to nowy.
Nie odezwał się tylko pospawał rurę (zrobił wstawkę) tam gdzie był problem i szlus.
Druga sytuacja.
Nówki amory Kayaba.
Wjeżdzam Mazdą na przegląd techniczny,badanie szarpakami i telepawką od amorów.
Gość zadowolony i mówi tak.
Panie,amortyzatory tył padły.
Odparłem że nówki sztuki i kazałem mu paść na kolana jak nie wierzy.
I padł,popatrzył i stwierdził że pewnie wiatru w kołach za wiele.
Podbił przegląd i zbył mnie.
"Fachofcóf" nie brakuje.