Tyle, że bijąc dziecko automatycznie tracisz autorytet (rodzi się obrzydzenie do rodzica zamiast podziwu).
Dzieciak będzie się bać ale nie będziesz dla niego autorytetem.
Jak podrośnie to przestanie się bać, i co wtedy? Nie masz żadnego wpływu na jego zachowanie a dzieciak czuje się bezkarny.
Wątpię, żeby dzieciak którego rodzice bili (nawet w słusznej sprawie) przyszedł i powiedział, że ma jakieś problemy. Rodzice, którzy podnoszą rękę na dziecko nie mogą być jednocześnie dla niego oparciem. To psychologia, człowiek musi czuć przynależność, czuć się akceptowany a jak może czuć przynależność do osobnika, który stosuje wobec niego przemoc. Człowiek to nie pies, nie kocha bezwarunkowo.
Bicie to patologia.
System kar i nagród, ciągłej pracy i tłumaczenia co jest dobre a co złe to jedyny sposób na dobre wychowanie. A, że jest to trudne i monotonne. No cóż, nikt nie powiedział, że wychowywanie dzieci to łatwa sprawa.