Skocz do zawartości

hak64

Pasjonat
  • Postów

    70
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez hak64

  1. Najpierw poczekaj na wycenę ubezpieczyciela. Z pewnością będzie zaniżona, więc trzeba się będzie odwołać, wskazując rzeczywiste ceny części zamiennych. Można także zlecić wykonanie kosztorysu naprawy niezależnemu rzeczoznawcy (koszt około 300 zł). Taki kosztorys wysyła się ubezpieczycielowi wraz z wezwaniem do zapłaty (tak robią serwisy z tą jednak różnicą, że zamiast kosztorysu wysyłają faktury za naprawę). Na niekorzyść ASO przemawia także brak możliwości negocjacji ceny i zakresu robót. W innym warsztacie to Ty będziesz decydował, o koszcie usługi oraz jakości części użytych do naprawy.
  2. U starszych ludzi mięśnie są bardziej wiotkie, nie potrafią tak amortyzować nagłych szarpnięć, stąd częstsze i poważniejsze urazy. Niemniej sam także powinieneś iść do lekarza (już wspomniałem dlaczego)
  3. Jestem więc pozytywnie zaskoczony takim obrotem sprawy. Robię w odszkodowaniach ładnych parę lat, a to chyba pierwszy przypadek wypłaconego z OC odszkodowania, za szkodę spowodowaną spadającym z drzewa konarem.
  4. Prawie 25000 postów na forum i zapomniał o podstawach!!!? Idź do lekarza, bo to najpewniej wynik urazu kręgosłupa szyjnego. Naderwanie więzadeł powoduje przykurcze mięśni karku, a te z kolei zaciskają światło naczyń krwionośnych, co powoduje niedotlenienie mózgu i bóle głowy (podobne do kaca po trzydniowej balandze). Są jeszcze inne objawy, ale nie będę tu wyręczał doktorów...Jak chcesz pomóc swojej mamie, to zapier do lekarza. Ubezpieczyciele dość podejrzliwie patrzą na dokumentacje medyczne poszkodowanych, zwłaszcza jeśli w samochodzie było kilka osób, a obrażeń doznała tylko jedna.
  5. Koledzy, czemu nie czytacie między wierszami?! Uszkodzony przód i tył. To bardzo prawdopodobne, przy tak rozległych uszkodzeniach, ale skoro na oko widać, że taki będzie koszt naprawy, to mając na uwadze, że w opisie Deva jest A4 B5 z 2001 roku, mamy do czynienia ze szkodą całkowitą!!!Wobec tego oddawanie auta na naprawę do ASO nie ma żadnego sensu, bo ubezpieczyciel tego nie zapłaci (pokryje koszt naprawy najwyżej do wysokości wartości pojazdu przed szkodą (w tym przypadku będzie to kwota około 12- 14 tyś zł). Na dodatek wypłacone odszkodowanie zostanie pomniejszone o wartość wraku. Przy szkodzie całkowitej można korzystać z pojazdu zastępczego od momentu zaistnienia zdarzenia, do momentu otrzymania odszkodowania, przy czym samochód zastępczy nie musi pochodzić z warsztatu, wypożyczalni, czy likwidatora szkody (ubezpieczyciel). Auto zastępcze można wynająć od znajomego, kolegi, kogoś z rodziny, a umowa najmu będzie tak samo ważnym dokumentem potwierdzającym poniesiony koszt, jak faktura VAT. Słusznie! Z tej porady warto skorzystać, bo nawet naderwanie więzadeł w odcinku szyjnym skutkuje problemami neurologicznymi, nie mówiąc o dolegliwościach bólowych. Ponadto parę dodatkowych tyś za uszczerbek na zdrowiu z pewnością nie zaszkodzi... Trzeba jednak pamiętać, by leczenia nie skończyć na jednej wizycie. Konsultacje raz w miesiącu (choćby tylko po wypisanie recepty na środki przeciwbólowe), są dla ubezpieczyciela sygnałem, że poszkodowany nadal odczuwa dolegliwości, a samo leczenie nie zostało zakończone.W razie pytań - służę pomocą. Pozdrawiam, Henryk
  6. 1. Zakres prac naprawczych powinien być uzgodniony i zaakceptowany przez ubezpieczyciela. 2. Ubezpieczyciel nie wypłaci pełnej kwoty za część, która nosiła ślady wcześniejszych (zwłaszcza niefachowych) napraw. 3. Koszt naprawy nie może przekraczać wartości pojazdu przed wypadkiem. 4. Rekompensata należy się tylko za części uszkodzone w wyniku zdarzenia (kolizji, wypadku) Jeśli więc w kolizji urwało prawe koło, to ubezpieczyciel nie zapłaci za wymianę zawieszenia lewego koła (mimo, iż takie rzeczy wymienia się parami). 5. Jeśli uszkodzeniu uległa część nie będąca oryginałem (zamiennik), to ubezpieczyciel nie zapłaci za część oryginalną. 6. Ubezpieczyciel nie wypłaci pełnej kwoty odszkodowania w przypadku stwierdzenia współwiny (przyczynienia). 7. Przy szkodach likwidowanych z AC, wiążącą kwestią są warunki ubezpieczenia (zapisy w umowie), np: części oryginalne przysługują tylko w przypadku napraw pojazdów będących objętych gwarancją producenta, lub nie starszych niż 5 letnie. To tak w skrócie, bo tych warunków jeszcze by się trochę uzbierało.
  7. Toż przecież napisałem: Nie dość że zapłaci karę za brak OC, to jeszcze załapie się na dodatkowy artykuł z K.K. "zmiana cech identyfikacyjnych pojazdu" (to oczywiście prócz jazdy w stanie "nieważkości"). To w zasadzie wszystko co można było zgłosić, prócz własnego ubezpieczenia zdrowotnego (np pracownicze).
  8. Z jednej strony to nawet lepiej. Czego nie zapłaci UFG (w takich sytuacjach szkodę wypłaca UFG - występują z regresem na sprawcę), to wypłaci sprawca. Jeśli więc ubezpieczyciel zaniża odszkodowanie, możesz żądać rekompensaty występując z powództwem cywilnym przeciwko sprawcy. Tyle że to kolejny proces sądowy (chyba że w trakcie trwania sprawy karnej, wystąpiłeś o włączenie do sprawy postępowania adhezyjnego /roszczenie finansowe/).
  9. Przeczytaj wytyczne KNF dotyczące likwidacji szkód komunikacyjnych (sporo tego). W odwołaniu podkreśl, że pierwsza wycena nie uwzględniała wszystkich elementów wyposażenia, co podważało jej rzetelność. Nie zastosowano tam korekty za przebieg. Wycena sporządzona w oparciu o program Eurotax zawiera korekty (wchodzą automatycznie po wstawieniu danych), ale powinny być skasowane przy szkodzie całkowitej z OC sprawcy. Tak pewnie się stało przy pierwszej wycenie, ale przy drugiej nie usunięto korekty, co jest celowym działaniem na szkodę pokrzywdzonego.
  10. Przy szkodach z OC korekty za przebieg, sposób użytkowania (taxi, nauka jazdy) są niezgodne z prawem, zwłaszcza gdy jest to szkoda całkowita. Wartość pojazdu przed zdarzeniem jest przecież określana jako szacunkowa średnia, uwzględniająca zarówno rozpadające się wraki, jak i auta w stanie kolekcjonerskim.
  11. Podepnij do kompa i odczytaj błędy. Pewnie będzie coś o wypadaniu zapłonów. Wymieniłeś cewki, ale kable i świece też nie mają wieczystej gwarancji.
  12. Zgłosić sprawę ma policji! Być może internauci pomogą w ustaleniu sprawcy, ale nie próbujcie z nim pertraktować. Ucieczka z miejsca zdarzenia, a już tym bardziej usiłowanie przejechania właściciela nic dobrego nie wróży... Lepiej więc jeśli sprawą zajmie się policja. Odszkodowanie i tak wypłaci ubezpieczyciel, po czym ściągnie to bezpośrednio od sprawcy (ucieczka jest jednym z warunków prawa do regresu) Potrącił, czy kolega zdążył uciec? Sam fakt usiłowania jest przestępstwem, a jeśli doszło do kontaktu z pojazdem, to facet może trochę posiedzieć.
  13. To się zgadza. Tak rzeczoznawca wystawia fakturę i można żądać zwrotu tych kosztów (oczywiście w przypadku, gdy wycena ubezpieczyciela była nierzetelna). Nie rozumiem jednak po co Ci rzeczoznawca, skoro to jest szkoda całkowita? Żaden rzeczoznawca nie zrobi wyceny kosztów naprawy z użyciem części z odzysku (używanych), a na nowych częściach nie ma możliwości zmieścić się w kwocie nieprzekraczającej wartości auta.
  14. Kolego, to że ciebie nie przekonałem nie znaczy, ze masz rację. Od wyceny wartości pojazdu są rzeczoznawcy, i jeśli kwota na fakturze znacząco odbiega od realiów, to zleca się rzeczoznawcy dokonanie wyceny. Ty podałeś tak absurdalny przykład, że trudno tu mówić o jakichkolwiek realiach. Taka procedura (tyle że odwrócona) jest jednak powszechnie stosowana przez urzędy skarbowe i celne. Zwykle urząd nie uznaje zaniżonej wartości zakupu i nabywca zmuszony jest skorzystać z usług rzeczoznawcy (zwłaszcza gdy chodzi o pojazdy w miarę nowe, ale uszkodzone, przez co ich cena znacznie odbiega od wartości pojazdów podobnych).
  15. Nie jest tak źle. W takiej sytuacji (gdy szkoda nastąpiła do kilku miesięcy po zakupie) wartość pojazdu określa umowa kupna, co najwyżej można zastosować korektę odejmując od różnicy ceny z umowy i szacunkowej wyceny Info-Eksperta 1/12 tej wartości za każdy miesiąc. Czyli w podanym przykładzie 1/12 z 10 tyś.
  16. Nie rozumiem! Napisałeś, że wygrałeś sprawę, ale PZU się odwołało i powołano biegłego. Dlaczego Ty masz płacić za ekspertyzę, skoro w myśl art 6 k.c. "ciężar udowodnienia faktu ciąży na osobie która z tego faktu wywodzi skutki prawne". Innymi słowy- skoro ubezpieczyciel podważa zasadność roszczenia, to on powinien ponosić koszt eksperta, gdyż ekspertyza stanowi materiał dowodowy.
  17. Wycena ubezpieczyciela jest poprawna (wg Info-Eksperta tyle właśnie jest wart ten rocznik). Warto jednak przestudiować wycenę, czy wszystkie elementy wyposażenia zostały uwzględnione (pominięcie czegoś podważa rzetelność wyceny i zaniża wartość pojazdu). Można także podnieść wartość auta przed szkodą poprzez udokumentowaniem nakładów na doposażenie, tuning, czy wymianę całych podzespołów (np silnik, skrzynia biegów, kompletne zawieszenie, czy wydajniejszy układ hamulcowy). Wydatków na rozrząd, filtry, oleje, czy pojedyncze części, ubezpieczyciel nie uwzględni, gdyż jest to traktowane jako bieżąca naprawa, nie mająca wpływu na wartość pojazdu. Tak przysługuje od zgłoszenia szkody, do momentu wypłaty odszkodowania, przy czym samochód zastępczy wcale nie musi być z wypożyczalni, warsztatu, czy podstawiony przez ubezpieczyciela. Można korzystać z pojazdu wynajętego od kolegi, znajomego, czy kogoś z rodziny (byle zostanie sporządzona umowa najmu z określeniem czasu najmu i stawki dziennej).
  18. hak64

    Zimna chłodnica

    Nie wiem, czy moje gratulacje cię ucieszą?!
  19. Obecne przepisy są doprecyzowane. Ubezpieczyciel ma obowiązek wycenić szkodę przy użyciu nowych, oryginalnych części zamiennych (wyjątek stanowią szkody z AC, gdzie to ubezpieczyciel dyktuje warunki). To, że likwidator szkody "kroi", co tylko może (zakres robót, stawkę roboczogodziny, stosuje zamienniki, amortyzację, korekty za przebieg, rocznik, czy sposób użytkowania, z góry zakłada i nalicza rabat w sieci naprawczej), nie zmienia faktu, że są to praktyki niedozwolone, bezprawne i oszukańcze. "Klepnięcie" ustawy w proponowanym kształcie, było by de facto zalegalizowaniem oszustwa.
  20. hak64

    Zimna chłodnica

    A jakie masz wskazania temperatury? Czy wąż do chłodnicy robi się ciepły od razu, czy dopiero po nagrzaniu silnika? Nawet nowy termostat może odmówić posłuszeństwa, zwłaszcza jeśli w układzie zostały osady kamienia. Może tak być, ale na ogół to nagrzewnica zapycha się pierwsza (cieńsze rurki). Jeśli ktoś kiedyś wsypał uszczelniacz w proszku, to teraz zbierasz efekty jego działania.
  21. hak64

    Zimna chłodnica

    Także podejrzewam pompę wody.
  22. Ja myślę że ten poroniony pomysł nie trafi do porządku obrad sejmu, bo całkowicie stracę wiarę w praworządność tego kraju. Przecież "klepnięcie" tego pomysłu wymagałoby zmiany konstytucji (problem zahacza bowiem o podstawowe prawa własności).
  23. To, że w tym kraju już od czasów komuny przepisy prawa dostosowuje się do potrzeb partii rządzącej jest powszechnie wiadome, teraz jednak kolejny raz szykują zamach na naszą kasę i naszą własność. http://wyborcza.biz/biznes/1,147769,19589330,naprawa-auta-po-stluczce-tylko-na-fakture.html?disableRedirects=true#MTstream Wypłacenie odszkodowania jest fundamentalnym obowiązkiem ubezpieczyciela, jest to bowiem rekompensata za poniesiona szkodę. Nie można więc warunkować wypłaty odszkodowania od faktu udokumentowania fakturami dokonanej naprawy i zakupu części. Równie dobrze można rolnikowi, któremu powódź zabrała cały dobytek i inwentarz nakazać odbudowę gospodarstwa i kupno stada zwierząt, gdyż inaczej nie otrzyma odszkodowania. To samo z kradzieżą samochodu; najpierw kup nowy - potem dostaniesz odszkodowanie. Nie!!! Chory kraj!
  24. Jeśli wartość sporu faktycznie wynosi blisko 50 tyś, to prowadzenia takiej sprawy podejmie się prawie każda kancelaria odszkodowawcza. Wiele z nich praktykuje odkupienie praw do odszkodowania (cesja wierzytelności). Oczywiście kancelaria nie zrobi tego za darmo, ale z pewnością złożą ofertę znacznie wyższą niż propozycja ubezpieczyciela. Jeśli taka opcja Cię interesuje to proszę na PW (współpracuję z Votum S.A.).
  25. Raczej, nie znaczy na pewno... Nie podając tak istotnych informacji, kolega Patryk wyraził tylko swoje żale do ubezpieczyciela, bo uzyskanie rzetelnej porady i pomocy w walce z ubezpieczycielem wymaga poznania podstaw zasadności roszczenia. W przypadku szkody z AC, to zapisy w umowie będą miały decydujące znaczenie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...