Skocz do zawartości

hak64

Pasjonat
  • Postów

    70
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez hak64

  1. Niewiele zdziałają na tym etapie. Bezpośrednio po zdarzeniu, można klientowi podpowiedzieć, co ma wpływ na wysokość odszkodowania i zadbać o wzbogacenie dokumentacji. Teraz ewentualna wyższa kwota odszkodowania będzie zależeć wyłącznie od czynników niemedycznych (utracone dochody, zwrot kosztów leczenia i dojazdów, niezrealizowane plany /urlop/).
  2. To było do przewidzenia. Jeśli byłbyś łaskaw pochwalić się ile przyznali, to byłbym wdzięczny (w podobnej sprawie klient dostał 12 tyś, ale lepiej mieć z czym porównać).
  3. Zapomniałeś dodać, że koszt naprawy powyżej 7 tyś...
  4. No tak. Załóż sobie okulary (tylko nie różowe). http://images76.foto...04346dacmed.jpg Nawet wykonana w stodole naprawa (moim zdaniem) przekroczy kwotę 4 tyś zł, a efektem będzie rdzewiejący kotlet, którego ciężko będzie potem sprzedać. Twoja kasa i Twój wybór...
  5. Odnośnie wyborów. Panowie macie wybór - wypowiadać się w temacie zabranego prawka, albo stwórzcie sobie nowy wyborczy, polityczny, religijny, czy moralny. Trochę lat już chodzę po tym świecie i wybór w sensie "lepiej się zastrzelić, utopić, czy powiesić" jakoś nie bardzo mnie kręci...
  6. Nie chcesz myśleć to nie myśl. Wyłączenie myślenia nie zwalnia od odpowiedzialności, nie jest też okolicznością łagodzącą. Powiem ci jak tatuś do syna , który oświaczył że zostanie ojcem "jak nie uważałeś jak robisz, to rób jak uważasz"!!! Mam przy tym cichą nadzieję, że po spotkaniu z kimś, kto także wyłączył myślenie, nauczysz się go włączać.
  7. Nie może , tylko z pewnością to zrobi! Potem zgłosi sfałszowanie dokumentu i odmówi rejestracji...
  8. To znalazłeś cudotwórcę! Trochę klepania, wiadro szpachli i do lakiernika... Jeśli policzysz 900 blacharz, 900 lakiernik, 1900 części (klapa, błotnik, zderzak, lampa), to może w końcowym efekcie uzyskasz coś, co przypomina samochód...
  9. Naprawa raczej nieopłacalna, chyba że to inny wóz niż ten w profilu. Wypadłeś z drogi z własnej winy, czy też był to manewr obronny np przed czołówką?
  10. To zdaje się nie jedyny Twój problem. Jeśli zakupiłeś pojazd przed 11 lutego 2013, to możesz mieć także kłopot z UFG. Sprzedający zgłaszając ubezpieczycielowi zbycie pojazdu otrzymywał zwrot niewykorzystanej składki OC, a sama umowa OC traciła ważność po ustaniu okresu jej obowiązywania. Dla ciebie oznaczało by to, że płaciłeś ubezpieczycielowi nienależną składkę, a sam pojazd nie był ubezpieczony. Dokonując teraz rejestracji pojazdu UFG otrzyma informację o braku ciągłości ubezpieczenia i nałoży ustawową karę... Najprostszym rozwiązaniem jest kontakt ze sprzedającym i sporządzenie nowej umowy lub aneksu do tej starej.
  11. Oni najprawdopodobniej tylko twierdzą, że czekają na notatkę, a w rzeczywistości dawno ją mają. Najlepiej więc samodzielnie udać się do jednostki policji poprosić o notatkę (niestety nie zawsze dają), lub o potwierdzenie jej wysłania do ubezpieczyciela (to muszą dać). Jeśli notatka poszła, to masz podstawę do złożenia skargi do rzecznika ubezpieczonych, KNF, czy nawet Papieża. Ten pierwszy niewiele może, ten ostatni pewnie się za ciebie pomodli, ale KNF może sięgnąć do kieszeni ubezpieczyciela nakładając karę i raczej będzie to wielocyfrowa kwota.
  12. Zawsze możesz podjąć negocjacje z ubezpieczycielem. Ja bym napisał, że mam możliwość naprawienia szkody za kwotę 2500 zł i takiej kwoty zażądał. Ewentualnie można zasugerować ubezpieczycielowi, że w przypadku braku akceptacji zażądanej kwoty zdecydujesz się na naprawę w rozliczeniu bezgotówkowym w ASO, gdzie naprawa będzie dwukrotnie droższa.
  13. Policzyli jak im pasowało, a ceny wyssali z palca lewej nogi... Tak właśnie należy zrobić. Można jednak wykazać tylko rzeczywiste ceny oryginalnych części, a ubezpieczycielowi przesłać informację, że naprawa nastąpi w zaprzyjaźnionym warsztacie (tańszym) z użyciem części zakupionych w ASO. Jeśli ubezpieczyciel zaakceptuje takie rozwiązanie, to powinno Ci zostać trochę kasy w kieszeni.
  14. Mocno przesadzone, bo brakuje jednego zera, ale skoro "0" to nic... Tak walczą, ale VW ma to w głębokim poważaniu (choć po ostatniej aferze być może coś się zmieni, bo afera wynikła jakby nie było wskutek owego " głębokiego poważania". Amerykańce wymyślili tani sposób na żarłoczność olejową silników TSI. Niecałe 3 tyś $ kosztuje zestaw naprawczy z szerszymi pierścieniami i kutymi tłokami. A i nasi rodzimi "kowale" już sie pojawili.
  15. Jeśli masz części oryginalne, to mają obowiązek takie policzyć (chyba że były już naprawiane, lub posiadają uszkodzenia nie związane ze zgłoszoną szkodą). Najlepiej zadwoń do ASO z pytaniem o ceny uszkodzonych elementów i będziesz miał ogląd sytuacji (mozliwość porównania cen zastosowanych w kosztorysie z rzeczywistymi). Tak, takie rozwiązanie jest możliwe.
  16. To Twoje pieniądze i Twoja wola. Ja bym pokusił się o podwyższenie wartości auta przed wypadkiem (tuning, wymiana całych podzespołów, dodatkowe wyposażenie).
  17. Ale były cieniowane. gdyby były malowane, to miałbyś grubość lakieru powyżej 250 mikronów.To jest szkoda całkowita. Tylny błotnik jest do wymiany dwoje drzwi i próg (plsatików nawet nie liczę). Ubezpieczyciel zapewne zaniży wartość samochodu przed zdarzeniem (oszacują na jakieś 7-8 tyś) a będą chcieli wypłacić różnicę pomiędzy tą wartością a wartością wraku (jakieś 5 tyś na rękę).
  18. Nie muszę. Żadne OWU nie może zawierać zapisów abuzywnych (niedozwolonych, bezprawnych), a prawo dysponowania czyimś mieniem takie by było.
  19. Mijasz się z prawdą, bo niezależnie od rodzaju szkody (OC czy AC), to właściciel pojazdu decyduje co zrobi z samochodem. Wcale nie musi się decydować na sprzedaż, a z kolei likwidator szkody (ubezpieczyciel) ma obowiązek naprawienia szkody, o ile nie przekracza ona wartości pojazdu przed zdarzeniem. Likwidator co najwyżej może nie zaakceptować niektórych kosztów naprawy (np. wykorzystanie do naprawy oryginalnych części, czy zastosowanie niekonwencjonalnej technologii naprawy).
  20. No niezupełnie, bo jest jeszcze inna opcja. Ubezpieczyciel nie ma prawa decydować o czyimś mieniu, w związku z czym właściciel pojazdu ma możliwość naprawy samochodu. Musi się jednak zmieścić z kosztem naprawy w kwocie oszacowania wartości pojazdu przed zdarzeniem.
  21. Jak widzisz niedobrze, bo w jednym pytaniu zawarł trzy możliwe kwestie. Nie jestem laikiem w tym temacie. Tak właśnie. Do licytacji mogą przystąpić wyłącznie podmioty zarejestrowane, a właściciel pojazdu otrzymuje jedynie informację o najwyższej ofercie.
  22. Dopadła Cię pomroczność jasna? To co napisałeś wymaga zdolności jasnowidzenia! Czy chodzi ci o program ekspercki do wyceny kosztów naprawy? Czy też o link do aukcji, gdzie PZU wystawia wraki do sprzedaży? Czy raczej o program do szacowania wartości pojazdu przed szkodą? Wnioskuję jednak, że chodzi Ci o coś zupełnie innego. Mianowicie o określenie czy PZU dobrze oszacowało koszt naprawy, przyjmując że to szkoda całkowita. Do tego jednak potrzebna jest znajomość tej wyceny (kosztorys). Przemyśl więc, jakie informacje chcesz uzyskać, a później dopiero pytaj.
  23. Zarówno od decyzji ubezpieczyciela, jak i komisji lekarskiej można się odwołać. Komisje lekarskie coraz częściej orzekają uszczerbek li tylko na podstawie dokumentacji (bez udziału i badania poszkodowanego). dlatego należy żądać przeprowadzenia rzeczywistego badania i stwierdzenia faktycznego uszczerbku na zdrowiu.
  24. Nie tylko elektrycznych, bo inne rozwiązania też są: http://www.konstrukcjeinzynierskie.pl/2014/128-f2014/fwrzesien2014/1276-gun-engine-przelomowy-silnik-holubowicza.html
×
×
  • Dodaj nową pozycję...