Panowie dwa pytanka:
1. Czy montaż nowego czwórnika z literką Q eliminuje całkowicie możliwość wciągania oleju przez dolot?
2. Czy przytkana/zatkana odma może powodować "zasysanie" korka i bagnetu? ( w sensie, że po ok.200 km ciężko je ruszyć)
Może to już było wałkowane ale uwieżcie mi, oczy spaliłem na tym forum próbując dociec o co chodzi z tym silnikiem i jego olejożernocią. Dzięki temu forum, dzięki Wam doprowadziłem do perfekcji mój silnik. Jest cicho, dynamicznie, równiótko, bez błędów na Vag, ale z tym olejem już nie ogarniam....On spala ten olej jak dwusów, bez względu na rodzaj oleju i sposob jazdy !! To już czwarty olej (1.castrol 5w30, 2. Motul 5w40, 3. Motul 15w50, 4. LM Mos2 10w40) w przeciągu 10 tys km. Nie ma znaczenia, na 100 km = 100-130 ml, czyli 1000 km to ok.1,3 oliwy. Chciałbym ostatecznie wyeliminować możliwość wciągania oleju przez dolot, a później przyjrzeć się uszczelniaczom zaworowym. Jeśli te tematy wyeliminuje pozostanie albo dolewać i jeździć albo zająć się tlokami i pierścieniami :/
Na koniec jeszcze refleksja. Tym silnikiem się tak przyjemnie jeździ, jest tak elastyczny, mało pali, ma taki fajny klank...eech...tylko ten olej...