Problemem wszystkich firm samochodowych staje się jakość. Wpływa na to wiele czynników. Podstawowe to:
- bardzo krótki czas życia bieżących modeli, a tym samym mało czasu na opracowanie następcy projektowanego często od podstaw, a nie jako ewolucja poprzednika, najczęściej tylko na ekranach komputerów. Na testy zostaje bardzo mało czasu, więc klient jest królikiem testowym...
- wyśrubowane do granic absurdu normy ochrony środowiska,
- ciągła pogoń za obniżaniem zużycia paliwa, podniesiem osiągów,...
- walka z konkurencją,
- wzrost stopnia skomplikowania konstrukcji,
- spadek jakości stali hutniczej wykonywanej w bardzo dużej części ze złomu a tym samym domieszkowanej wieloma niepożądanymi odpadami,
- walka o zysk i minimalizację kosztów produkcji - przenoszenie produkcji kluczowych podzespołów do "taniej siły roboczej" (np. turbiny z Rumunii),
- konieczność stosowania ekologicznych procesów produkcyjnych (bez chromu, kadmu, rtęci, węglowodorów aromatycznych, fenoli, azbestu, ...),
- być może świadoma polityka "programowalnej trwałości"
Porównajcie sobie dla przykładu obciązenie litra pojemności pierwszych TDI (47 KM/dm3 pojemności dla 1.9 90 KM, a dzisiejszych 85 KM/dm3 dla 2.0 170 KM). Praktycznie dwa razy więcej, a w ciągu kilkunastu lat metalurgia nic nowego nie wynalazła...
Narzekacie na Audi, zobaczcie co się dzieje z wtryskiwaczami Delphi w nowej C klasie!!!
Często analizuję samochody rozkładając je na części - czyli kto jest poddostawcą alternatorów, wtrysków, klocków, amorów, ... na pierwszy montaż. Audi wypada w tym całkiem przyzwoicie, choć często zadziwia mnie pozytywnie np. Alfa Romeo. To nie świadczy, że Alfa lepsza od Audi bo same składniki nie tworzą potrawy, ale czasem daje do myślenia...