:polew: :laghing2: doooobre i prawdziwe
Na studiach jeździłem na zbieranie ogórków, ale system pracy i podejście pewnie jest to samo. Powiem tak - uważaj na "kolegów", bo tam gdzie byłem, potrafili razem pić i się później wzajemnie w autokarze okradać (ze wszystkiego dokładnie).
Wstydu możesz się rzeczywiście najeść, jak chłopaki na kacu będą alkohole z półki chlać, albo się żarciem rzucać po markecie, czy drzeć na całe gardło: "Heniu k...a - Napoleon w cenie jabola - bierzemy k...a zgrzewkę" :laghing2: Niemcy już dawno wiedzą co znaczy k...a i jak Polaka rozpoznać Takie niezatarte wrażenia z saksów
Nie zdziw się, jak szkop usłyszy polski język i zacznie się podejrzanie szybko odsuwać, lub łapać za kieszenie, w celu sprawdzenia, czy nadal jest tam portfel...
Co do samej pracy, to ja osobiście harowałem bezpośrednio pod Niemcem, który to na "samolot", na którym było prawie 60st. C nawet wody nie podał - efektem były masowe omdlenia pracowników.
Do tamtejszych warunków pracy należy podchodzić z dużym dystansem - jak trafisz na dobrego pracodawcę, to jest naprawdę ok - ja potrafiłem się ze swoim dogadać i miałem luz, a dodatkowo nockami możliwość dorobienia. Nastaw się na ciężką robotę, bo Polaków w Niemczech traktują niezbyt przyjaźnie i ucz się języka, bo to podstawa - niemiaszki nie chcą rozmawiać za bardzo po polsku, czy angielsku, bo wychodzą z założenia, że jesteś u nich i gadasz po ichnemu