to i ja napisze (byc może kiedyś już pisałem) do kumpla dzwoni jego ojciec zeby jechac otworzyć sklep bo przyjedzie spóźniony dostawca ciężarówką, pojechaliśmy, czekamy, podjeźdza, zatrzymał sie, otwiera drzwi i ... wypadł z kabiny, podbiegamy z kumplem-myśłeliśmy ze zasłab lub coś w tym stylu a on tylko zamruczał ze nic mu nie jest i że jak stali w korku to wypili 3/4 we dwóch. a co do jazdy na gazie to tu gdzie mieszkam też że jest taki gościu nie ma prawka, ciągle pijany a co najgorsze to jeździ audi naszczęcie nie a4 ale b4 to też audi, z tego co zauwazyłem to on ma więcej szczęścia niż rozumu.