chołek_płock

A ja się dowiedziałem, że moje Ronale były zrobione w Polsce... Pan, który mi montował opony, powiedział że część Ronali jest robiona przez Polskiego producenta, na rynki zachodnie. Po czym to rozróżnić? Nie mam pojęcia.

Miałem ten sam problem... Niestety trzeba rozebrać wkładkę zamka bagażnika (bębenek) i go dokładnie wyczyścić. Samo wymontowanie nie jest trudne, natomiast rozmontowanie to już wyższa szkoła jazdy, jeśli ktoś tego nigdy przedtem nie robił. W fabryce napakowali tam smaru, który po latach robi się jak kit, do tego dochodzą tlenki aluminium (taki biały nalot) i skutecznie blokuje to zapadki w bębenku. Polecałbym wymontować zamek i zanieść go do ślusarza - tam gdzie dorabiają klucze. Myślę, że za godzinę będzie do odbioru- wyczyszczony i nasmarowany. A jak pan ślusarz podejdzie profesjonalnie do sprawy, to jeszcze przypiłuje zapadki, tak aby się lekko otwierał się w przyszłości zamek.

W tym problem, że u mnie nie działają, gdy zapłon jest wyłączony. Rozgrzebię znowu boczek i spróbuję coś znaleźć. jak znajdę, to się pochwalę... Dzięki.

Miałem podobny przypadek w FC. Jak dodawałem gazu, to niewiadomo skąc ciśnienie doładowania nagle skakało na 1,5b, z tym że tam był MapSensor i ECU odcinał zapłon, jak ciśnienie w piku przekraczało 1,5b, żeby czegoś nie uszkodzić. Okazało się, że zaworek elektromagnetyczny, sterujący podciśnieniem dla WG był uszkodzony mechanicznie. Elektrycznie było wszystko ok, więc ECU nie widział błędów. Natomiast kulka w zaworku się przywieszała i chwilami turbina pompowała maksa. Sprawdź ten zaworek, może też sie coś z nim dzieje, turbinka dmucha więcej niż powinna i sterownik przechodzi w stan serwisowy.

Dokładnie, bo potem może się okazać (gdy coś się spali), że koszt naprawy zjaranego sterownika, bo ktoś nieumiejętnie coś podłączył, wielokrotnie przewyższy koszt montażu gotowego zestawu u mechanika...

Ależ ja Cię jak najbardziej rozumiem - nie robię nikomu żadnej konkurencji... Zajmuję się na co dzień czymś zupełnie innym, a alarmami, zamkami centralnymi, itd. tylko hobbystycznie oraz jako dodatkowe źródło funduszy (montuję dla kolegów i znajomych - od mniej więcej 10 lat ) Proponowany przez Ciebie sterownik kosztuje 30zł, kupujesz, zakładasz i masz satysfakcję, że założyłeś sobie sam lub oddajesz samochód do zakładu, dopłacasz np. 50zł i ktoś Ci to założy. Proponowane przeze mnie urządzonko budujesz za 5zł sobie sam, zakładasz i masz dodatkową satysfakcję, że zrobiłeś je sobie sam ;-). Efekt końcowy jest dokładnie ten sam: i jedno i drugie domyka szyby. Jeśli ktoś ma automatyczne otwieranie szyb w celu wietrzenia auta (przytrzymanie kluczyka w położeniu otwierania drzwi), można zmontować sobie drugie takie samo urządzonko, wpiąć się w drugą parę przewodów w instalację, wysterować z alarmu sygnałem otwierania zamka centralnego i mieć wietrzenie auta uruchamiane pilotem... Niestety nie mam u siebie tej funkcji, ale już sobie wymyśliłem, że jak się zrobi ciepło, to wykorzystując dodatkowy, wolny kanał w alarmie, podłączę sobie tą funkcję jako dodatkową, uruchamianą oddzielnym przyciskiem w pilocie. Muszę tylko znaleźć odpowiedni przewód w elektryce szyb, który wyzwoli na opuszczanie szyb, gdy zapłon jest wyłączony. Jak to rozwiążę, na pewno opiszę - dla innych dłubaków, hobbystów. A może kolega kapsel rozgryzł już instalację elektryczną audi na tyle dobrze, że podpowie mi, na który przewód i gdzie on się znajduje (przekaźniki, przełączniki, gdzieś przy silniku), gdy się poda prąd lub masę (bez różnicy), załączą się silniki i zaczną opuszczać szyby (obie naraz), oczywiście gdy stacyjka jest wyłączona? Wtedy nie pozostaje nic, jak podpiąć się ze sterowaniem i uruchomić funkcję wietrzenia auta, tak bardzo przydatną w gorące, upalne, letnie dni - a lato (choć tego nie widać, bo dzisiaj leje) powoli się zbliża...

A czy ktoś zakładał, np. niebieskie? Wiadomo, że tarcze zegarów mają odpowiedni filtr, dający taki bursztynowy odcień elementów świecących w zegarach. A co się stanie, gdy założy się niebieskie diody? Będzie to jakoś wyglądało, czy lepiej kupić sobie czerwone? Dobra sprawa z tymi diodami, bo raz się kupi i problem z głowy na lata- żarówki jednak częściej padają...

Wtedy możesz sobie zamknąć autko z kluczyka, a nie z pilota i szyby nie zostaną zamknięte... To najprostrze rozwiązanie, bo po co uzbrajać alarm, jeśli szyby są otwarte...?? Ale oczywiście można założyć dodatkowy włącznik, który będzie "dezaktywował" urządzenie. Można go wpiąć na "+". Tak jak na poniższym zdjęciu

Przed paroma chwilami skończyłem podłączanie prostego urządzonka do sterowania fabrycznym domykaniem szyb za pomocą alarmu. Na początek trzeba wiedzieć, czy alarm zainstalowany w samochodzie ma wyjście na zamek centralny (najczęściej biały i brązowy przewód). Chodzi o to, aby na tym przewodzie pojawiał się sygnał masy "-" na około 1-2 sek, tyle zwykle jest podawany sygnał potrzebny do uruchomienia centralki sterującej siłownikami. Może również być sygnał prądowy "+", ale trzeba będzie zastosować dodatkowy przekaźnik, ponieważ proponowane urządzenie, jest sterowane masą... Następnie należy udać się do sklepu elektronicznego i zakupić poniższe części. NE555 (koszt 1,50pln) Kondensatory na 25V: 10nF i 47µF (koszt ok. 30gr) Rezystory: 10kΩ i 200kΩ Przekaźnik jednostykowy, na 12V, zwierający po podaniu zasilania na cewkę, najlepiej zalany w żywicy, aby wilgoć się nie dostała do niego. Kolejnym etapem jest polutowanie elementów zgodnie ze schematem generatora monostabilnego (poniżej). Ja zrobiłem tzw. pajączka, czyli polutowałem ze sobą elementy bez żadnych płytek... Uwaga: należy odizolować od siebie elementy zasilane + i -, żeby nie zrobić zwarcia. Ja zakładałem koszulki termokurczliwe. Zasada działania: Gdy na styk S zostanie podana masa "-" na 1-2 sek, styki przekaźnika zostaną zwarte na ok 10s, po czym samoczynnie się rozewrą. Czas ten można zmieniać przez dobór kondensatora C i rezystora C. Wzór na wyliczenie czasu: T [ s ] = 1,1 * R [ Ω ] * C [ F ] * Uwaga na jednostki!! Ja wyliczyłem, że od najniższego położenia do najwyższego krańcowego szyb, potrzeba jest ok 8 s, więc układ i elementy wyliczyłem na 10s i tyle jest wystarczające. Jeśli się szyby szybciej podniosą (np. nie były do końca opuszczone), nic nie szkodzi, silnikowi się nic nie stanie, bo opornik przeciążeniowy odcina zasilanie w skrajnym górnym położeniu... Następnie wszystko dokładnie zaizolowałem izolacją. Można zalać w żywicy, jesli ktoś ma, aby się nie dostała wilgoć. Kolejnym etapem jest podłączenie się w instalację samochodu. Prąd i masa jest doprowadzona do silnika podnośnika szyb i tam się wpinałem... Następnie należy podpiąć przewody od przekaźnika równoległa do krańcówki zainstalowanej przy zamku, która steruje podnoszeniem szyb. U mnie (i pewno w większości A4) na wysokości klamki od otwierania drzwi (tej wewnątrz) jest kostka. Od krańcówki idzie szary przewód (pojedynczy) i łączy się kostką z dwoma pojedynczymi (widoczne na zdjęciu poniżej). Wpiąłem się w te dwa pojedyncze przewody. Oczywiście wszystko było polutowane i zaizolowane. Tu polaryzacja jest obojętna, bo tylko zwieramy przewody przez przekaźnik. Ostatni przewód jaki nam zostaje, to przewód sterujący całym urządzeniem. Musi od dostać chwilową masę "-". Najlepiej wpiąć się w któryś z przewodów wychodzących z alarmu i sterujących centralką zamka centralnego (zwykle biały i brązowy). Należy miernikiem sprawdzić, na którym z nich pojawia się na chwilę masa. Niestety tu nic nie pomogę, bo każdy może mieć inny alarm. * Uwaga, MASA MUSI BYĆ "CHWILOWA" 1-2 sek, nie na stałe, po uzbrojeniu alarmu, bo przekaźnik urządzenia nie zostanie wyłączony!! Jeśli alarm jest jednocześnie centralką zamka centralnego, można wykorzystać wyjście na zasilanie siłownika (przewody zielony i niebieski), ale tu na stałe jest podawana masa, a steruje prąd, więc należy zastosować dodatkowy przekaźnik, który będzie odwracał polaryzację. Tzn. alarm steruje tym dodatkowym przekaźnikiem, a on dopiero podaje masę dla opisywanego przeze mnie urządzenia. (na styk S) Starałem się opisać w miarę dokładnie, bo ani ja nie jestem eletronikiem, ani wszyscy na Forum. Fachowców przepraszam za niefachowe opisy i podejście. Urządzenie prawidłowo funkcjonuje, nic się nie dzieje, szyby ładnie dojeżdżają do samej góry i się rozłączają, więc spokojnie mogę to polecić innym "dłubakom" takim jak ja, może sobie takie coś wydłubią. Lato idzie, szyby będą otwierane, więc będzie to i ułatwienie, jak i nie trzeba będzie pamiętać o ich zamknięciu... Będę śledził temat, jeśli się pojawią pytania, to będę odpowiadał, jeśli tylko będę potrafił. Miłej zabawy...

Dziękuję za miłe komentarze... Udziwnień nie będzie, bo od zawsze podobał mi się taki "prawie tuning" czyli wszystko fabryka, oryginał i jakieś ładne, duże koła. A że bryła A4 mi się bardzo podoba, to wymyśliłem sobie, że zarzucę wielkie koła i na tym stylistycznie koniec... Mam zamiar tylko jeszcze pomalować zaciski, blachy i widoczne elementy zawieszenia na czarno, również progi czymś zabezpieczyć na ładny czarny mat, bo takie wypłowiałe się zrobiły... Do tego będzie oczywiście wirusik - możliwe, że ten z allegro, bo już parę dobrych opinii tu na Forum czytałem. Za niewielkie pieniądze zadowalające efekty, myślę że się skuszę... Co do opuszczenia zawieszenia, to wiem, że by się przydało, ale nie chcę stracić na komforcie, a już jest dużo gorzej niż na fabrycznym rozmiarze kół. Nie mam pojęcia, jak obniżyć, a żeby nie utwardzić... Może spiąć jakoś sprężyny (podobno kiedyś tak robiono) ale to druciarstwo... Inwestować nie chcę, bo to auto przejściowe na drodze do młodszego, w TDi w quattro, więc szkoda pakować kasę, której nie wyjmę, a co gorzej, będzie mi trudniej sprzedać na obniżonym zawieszeniu, na oryginalnych kołach (na tych raczej nie sprzedam, bo za bardzo mi się podobają i zostaną do następnej oooo). A może coś koledzy doradzicie, jak opuścić, nie niszcząc niczego, nie inwestując jakiś wielkich pieniędzy i oczywiście nie tracąc na komforcie. A w Płocku drogi mamy nienajlepsze- jak wszędzie z resztą... Teraz jestem na etapie podłączania sterowania domykaniem szyb przez alarm. Zrobiłem już "urządzenie", które mi poda odpowiednio długi sygnał, tak aby zdąrzyły się zamknąć szybki, gdy zamknę drzwi z pilota. Jak już wszystko podepnę i sprawdzę, że prawidłowo funkcjonuje, to założę oddzielny wątek, może ktoś będzie chciał sobie takie coś zrobić... Koszt "urządzenia" to 5,50pln (jeśli oczywiście ma ktoś już alarm). Pozdrawiam [ Dodano: 03-04-2007, 14:05 ] Coś mi hałasowało z przodu w okolicy rozrządu. Postanowiłem w ubiegły piątek zajrzeć, żeby nie było przykrej niespodzianki... Rozebrałem, w piątek wieczorem wszystko (pierwszy raz to robiłem, korzystając odrobinę z książki napraw). Czas operacyjny ok 2h na zdjęcie zderzaka, przedniego pasa i rozebranie wszystkiego, demontaż rozrządu i pompy wody. Okazało się, że rozrząd był wymianiony w Niemczech na przegladzie przy 215kkm (teraz jest 225kkm), ale w razie co, wymieniłem pasek na nowy. Rolka napinacza, rolka pośrednia, wszystko zostało "stare", bo było jak nowe. Okazało się, że pompa wody się posypała. Była oryginalna (znaczek OOOO, numer katalogowy, etc. na "wiatraczku"), i tak ładnie wytrzymała... Kupiłem pompę firmy Dolz za 65zł, złożyłem na silikon i jest lux (myślę, że te 30-40kkm wytrzyma). Wymieniłem również łożysko napinacza paska wieloklinowego (koszt to 2zł, łożysko standart: 6203), cały napinacz... ufff aż się boję pomyśleć... Mam od razu pytanie: czy jest możliwość naciągu paska klinowego, napędzającego pompę wody (taki krótki, między pompą wody a pompą wspomagania układu kierowniczego)? Przyglądałem się, oglądałem, ale nic nie widzę. Kupiłem drugi pasek, ale jest jeszcze luźniejszy, niż ten założony 10tyś km temu w Niemczech...

Co do obniżenia, to wiem że by się przydało. Przykładałem te koła do oryginalnych 195x65x15 i są identyczne w średnicy. Wizualnie się teraz tak podniósł, bo stoi dokładnie na tej samej wysokości co kiedyś. Nie chcę traciś na komforcie, mieszkam w mieście, gdzie jest dziura na dziurze i szkoda mi trochę samochodu. Narazie zostaje tak na cross country, jeśli nie będę zmieniał samochodu, bo to narazie marzenia a nie plany, to się zastanowię nad opuszczeniem, ale na pewno bez utwardzania... Może jakoś spiąć te sprężyny, albo niższe kupić? Zobaczymy. Co do tarcz. Planuję prysnąć wszystko na czarno (zaciski, mc.persony, piasty, osłony blaszane, więc się tylko świecić będzie powierchnia tarcz) Myślę, że mniej będą razić w oczy, jak "znikną w ciemności" za felgą... No nic na to nie poradzę, bo przerabiać to za dużo pracy i pieniędzy.

Wreszcie zrobiłem fotki swojej OOOO i mogę ją Wam pokazać. Rok produkcji - 1995 Silnik - 1.8 20V turbo 150KM Wyposażenie: ABS, 2x AirBag, Klimatronic, elektryka przednich szyb, i wiele innych, niestety brak szyberka. Przebieg - 228kkm Stan - jak na ten rok to myślę, że więcej niż b.dobry, lakier oryginalny, nigdy nie była naprawiana blacharsko i lakierniczo. Czyściutka, zadbana (chociaż tapicerka widać była prana), nigdzie nie poprzecierana, nic nie połamane, wszystkie elektryczne i mechaniczne urządzenia sprawne. Stan mechaniczny - wymieniłem olej, zrobiłem 2tyś km i nie dolałem nic, nic nie puka, nic nie stuka, zawieszenie zdrowiutkie, jak większość aut z Niemiec. Poczynione inwestycje: - wymieniony czujnik ABS, - zamontowany autoalarm, - zamontowany immobiliser (konstrukcja własna), - zamontowany subwoofer i wzmacniacz w bagażniku w kole zapasowym (nie urywa pleców, ale o niebo lepiej gra od fabrycznych głośników i nie zajmuje miejsca), - dorobiony do radia patent do podpięcia iPoda, - i niedawno wielkie 18stki z kapciami 225x40, Planowane inwestycje: - brak planów, najprawdopodobniej sprzedam i odmłodzę na coś z 97-98, w dieselku Mi się podoba - i to najważniejsze, a czy Wam się spodoba na tych kołach? Zobaczymy. W rzeczywistości wygląda ładniej niż na zdjeciach:

Sprawdziłem... Domykanie szyb działa, ale tylko gdy zamknę z kluczyka drzwi i przytrzymam dłużej kluczyk przekręcony... Muszę teraz sobie zrobić domykanie szyb, gdy zamknę drzwi z pilota... Muszę zrobić jakieś urządzenie, które mi podtrzyma napięcie na odpowiednio długi czas po uzbrojeniu alarmu, aby zdążyły się szyby zamknąć. Wepnę je równolegle do tej krańcówki z zamku i będę miał domykanie szyb z pilota po uzbrojeniu alarmu Ale najpierw muszę się uporać z tą krańcówką, aby mi się szyba nie opuszczała po zamknięciu... [ Dodano: 15-03-2007, 21:54 ] To kolejne pytanie: Czy można tak zaprogramować sterownik, aby szyby same dojechały do góry, bez konieczności trzymania przekręconego kluczyka w zamku, na zasadzie: wysiadam, przekręcam zamykajac drzwi, wyciągam kluczyk, a szyby same sobie dojeżdżają do góry. Może jest to funckja programowalna? Później wyjaśnie, po co mi to...

A próbowałeś przytrzymać dłużej przekręcony kluczyk w zamku, zamykając samochód? Nie, zamykam z pilota. Tylko mam mały patent zrobiony i polecam go dla tych co kupili alarm bez sterowania pneumatycznym zamkiem centralnym. Mam założony zwykły siłownik elektryczny (taki z uniwersalnego zamka centralnego) i on podpięty jest do rygla (tego "dzyndzla" plastikowego, co w środku z tapicerki wystaje). Zamek centralny steruje ryglem. Kolega szogun napisał, że w zamku są mikrostyki. Może to jest przyczyną, że mi szyby nie domykają się oraz nie zapala się światło w środku, bo w tej chwili sam zamek (wkładka zamka) nie bierze udziału w otwieraniu i zamykaniu drzwi (niektóre samochody mają mikrostyki, które bezpośrednio współpracują z wkładką). Jutro jak będzie takie słoneczko jak dzisiaj rozbiorę i obejrzę, jak znajdę coś ciekawego, to opiszę - może komuś się w przyszłości przyda. Dzięki za pomoc i sugestie.

To ja w temacie opiszę swój problem... Opuszczanie OK, tj. raz kliknę i jadą w dół, aż nie nacisnę drugi raz - wtedy się zatrzymają. Gdy dłużej przytrzymam to jadą w dół, aż puszczę, wtedy się szyby zatrzymują. Myślę, że to jest prawidłowe funkcjonowanie. Problem się pojawia, z powrotem - do góry... Gdy kliknę raz, to powinny dojechać do góry i się zatrzymać. I jadą, zatrzymują się i po chwili opuszczają się na jakieś 5 cm. Dotyczy to prawej i lewej, z tym, że dla prawej co któryś raz się zatrzyma na górze, a lewa za każdym razem dojedzie do góry i zjeżdża. Problem jeszcze większy, bo nawet gdy trzymam przycisk cały czas w górę, to i tak dojadą do góry i za chwilę zjadą w dól na 5cm i sie zatrzymają. Żeby zamknąć szyby muszę taki mik wykonać, że w chwili gdy dojadą do góry i się na ułamek sekundy zatrzymają, to musze szybko drugi raz kliknąć i jest stop... Co może być? Dodam, że pompkę rozebrałem, wszystkie luty poprawiłem i nadal jest to samo... Lekki OT, ale też w temacie pompki centralnego... Po czym poznać, że mam domykanie szyb (że powinno być), bo mi nie domyka, ale może coś mam zwalone. Do pompki dochodzą 2 kostki. Jedna dużo różnokolorowych cienkich przewodów, druga, widać, że powinny być grubsze przewody i tak ich z 6 albo 9 powinno być, ale mam tylko dwa. Obawiam się, że właśnie ta kostka jest zintegrowana z szybami (bo podnośniki szyb pobierają większy prąd, więc przewody są grubsze), chociaż mogę się mylić, bo tymi cienkimi można przecież sterować jakimiś przekaźnikami od szyb... Ogólnie - nie działa i jak sprawidzić, czy mam coś takiego, a wtedy zacznę szukać... Bo jak nie mam, to i tak nie znajdę I jeszcze jeden problem, ale myślę, że też w tym temacie się mieści. Jak otwieram samochód w nocy, to nie mam światła w środku. Natomiast jak odpalę silnik (przejadę sie, nie wazne), zgaszę, wyciągnę kluczyk ze stacyjki, to swiatło się pojawia i po zamknięciu zamka centralnego gasnie (prawidłowo). Brak jest światła, po otwarciu zamka centralnego i drzwi... Podsumowując: 1. Przy podnoszeniu, same opuszczają się szyby - czemu? 2. Problem czy mam domykanie szyb? I jak to sprawdzić? 3. Podświetlenie wnętrza po otwarciu centralnego i drzwi - brak.

1,8 turbo; ok.240tyś km przebiegu, 1995rok produkcji: - trasa 90-100km/h (spokojna jazda) - 7-7,5l - trasa 110-130km/h (wyprzedzanie) - 8-8,5l - miasto (krótkie odcinki, zimny silnik) - 12-14l - cykl mieszany - ok 10l Dodam, że jeżdżę na Pb95 (na 98 nie zauważyłem żadnej różnicy, wiec po co przepłacać )

Dokleiłem jeszcze jednego princreena z odpowiedzią na Twoje pytanie, bo nie zauważyłem, że jest w instrukcji jeszcze info na temat odłączania akumulatora.

Może pomoże:

Sorry, że sie czepiam, ale to co napisaleś wzajemnie się wyklucza.. Głośnik free air, jak sam zaznaczyles, przeznaczony jest do "wolnej zbudowy (przystosowany do litrażu bagażnika) a twierdzisz, ze wsadzając go do skrzyni bedzie gral lepiej .. Bagażnik "+" "-" 400 litrów, obudpowa pod 12" suba to okolo 30 litrow takze, cos tu jest nie tak.. Jak dla mnie najniższe rejestry maja uzupelniać caly system, ma być je sluchac a nie czuć ! Uwierz mi, wiem co piszę... Przetestowane jest z obudową około 160-170l i gra na prawdę niewiarygodnie... Miałem taką i kilku moich znajomych ode mnie z miasta, gdy się parę lat temu bawiliśmy w nagłaśnianie aut i połączenie TEGO głośnika z obudową robi niesamowity efekt. Dodam, że testowaliśmy w tej samej obudowie ten sam głośnik z indeksem "C" i nie było co porównywać - nie chcesz wierzyć - nie wierz... Ja to przetestowałem osobiście. Dodam, że jeśli ktoś ma ochotę na test, a mieszka niedaleko Płocka, możemy się umówić, wymontuję swój głośnik (2 min roboty z wkrętarką w ręku) i możemy go wsadzić w obudowę z dziurą pod głośnik 30cm i pokażę, co on potrafi...

Ja miałem kilkakrotnie Pioneera z linii: TS-W303F taki jak TU Koniecznie z literką F (free) co oznacza, że jest do zabudowy wolnej - nie wymaga skrzyni, pudła, tuby. Można go przykręcić do siedzenia i już bardzo dobrze gra. W dobrze wyliczonej skrzyni gra rewelacyjnie. U siebie mam ciutkę inny model (inny stylistycznie, ale reszta ta sama) Mam zrobioną dziurę w badażniku w dywaniku na wysokości koła zapasowego, pod dywanikiem płytę MDF i do niej przykręcony ten głośnik. (na to oczywiście maskownica, żeby membramy nie uszkodzić). Zasilany wzmacniaczem 70W w RMS (innego nie mam) i już gra ładnie. (dodam, że tn głośnik wymaga ok 140W). Rozwiązanie to pozwala na nieograniczenie przestrzeni bagażnika, bo nie zajmuje NIC miejsca. Jak wrócę do kraju, a temat będzie nadal aktulany, to pstryknę fotki. Ewentualnie na wiosnę, jak już wrzucę swoją niunie na letnie kapcie, to zrobię trochę fotek i wszystko opiszę - również sprzęt. Zaletą Pioneera jest to, że jest bardzo miękki i nie wymaga dużej mocy, żeby ładnie grać. A juz przy odpowiedniej mocy gra baaardzo głęboko i soczyście - bardziej go czuć niż słychać. Za tą cenę, to chyb najciekawsza opcja.

Prawie każdy średnio rocznie robi około 20tyś km (nawet Eurotax) tak przyjmuje. Ale kupując auto każdy się sugeruje przebiegiem, a nie stanem faktycznym samochodu (chociaż już ten przesąd z przebiegiem jest coraz rzadszy, ale nadal występuje). I tak auto z 96 czy 97 roku (ponad 10 lat) jak ma powyżej 200tyś km to jest blaaaa i szuka się takich co mają po 130tyś. Takie okazje, to tylko w ... proszę państwa - jak było w reklamie. Nie ma co się oszukiwać, ale trafić z tego rocznika na auto z przebiegiem autentycznym poniżej 200tyś km, to tak jak trafić przynajmniej 5tke w totka. Wystarczy się przejechać do Holandii czy Niemiec i popatrzeć na auta z 2002 roku, jak mają nakręcone po 200tyś, ale od tych z 96 się wymaga, żeby miały mniej. No sorry, ja tu czegoś nie rozumiem. Pojechałem ze swoją poprzednią Audi na giełdę ( 1990 rok, 245tyś udokumentowane i stan jak na 145tyś, piękna, zadbana 90tka w quattro, klima). I ludzie się zatrzymywali, oglądali, podziwiali, jak zadbane auto i kupowali od razu... do chwili, gdy nie zobaczyli przebiegu (uwaga udokumentowanego). I od razu gadki: tyle!! Tam jest rok młodsza i pokazywali kilka aut dalej stała 80tka z 91, goła, 1,8 (moja 2,3 z gazem) - 2tyś tańsza i ma 160tyś przebiegu (jasne, tylko jak postawiliśmy obie obok siebie, to moja wyglądała na 10 lat młodszą od tamtej, tak z zewnątrz jak i w środku... Niestety proszę Państwa, licznik nadal działa jak płachta na byka i jeszcze dużo minie czasu, zanim sobie ludzie uzmysłowią, że 200tyś na 10cio letnie auto to norma (i to taka minimum, bo Niemcy dużo więcej robią kilometrów po autostradach niż Polacy po naszych dziurach), a 130tyś można wsadzić między bajki. Skoro auto klasy A6 z 2002 roku ma 200tysi, to jak A4 z 1996 ma mieć 100tyś ?? Oczywiście generalizuję, bo pojedyncze przypadki się trafiają, ale jakbym miał osobiście samochód od nowości z udokumentowanym przebiegiem połową lub 1/3 średniego przebiegu jaki się robi w naszym kraju to: - sprzedałbym go w pierwszej kolejności komuś znajomemu, - a jak nie, to wziąłbym za ten samochód dużo większe pieniądze, niż te same, z tego samego rocznika, z giełdy lub z komisu. No przecież nie jestem instytucją charytatywną i nie oddam za pół darmo czegoś, co jest zadbane, doinwestowane i oszczędzane... Prawda ? To miejcie to na uwadze, gdy znowu ktoś znajdzie super mega ofertę z Allegro, na full wypasioną A4 z 97 roku za 20tyś zł z przebiegiem 120tyś km... Pozdro.

Witam. Moja 1,8 T z 95 roku ma 230tyś km (udokumentowane). Zrobiłem od kupienia 3tyś i oleju na bagnecie nie ubyło nic, więc silnik i turbinka zdrowe. Jedynie co zauważyłem, to to, że straszne nagary są na górnej części głowicy (tyle co widać po odkręceniu korka oleju), ale nie ruszam, bo nic sie nie dzieje. Uszczelka pod głowicą jakiś fachura mi powiedział, że fabryczna (podobno jakoś to można sprawdzić, bez zdejmowania, ale nie chciał powiedzieć jak...) Dodatkowo zbiornik wyrównawczy płynu chłodzącego wygląda jak nówka, a już widziałem kilka jak wyglądają, gdy posypała się uszczelka pod głowicą i do płynu olej się dostał.... Mój wygląda jak nowy. Odpala od dotyku, zużycie paliwa po trasie 7,5-8l (do 110km/h). Po mieście 12-14l (mam ciężką nogę). Silniczek czyściutki, zero wycieków. Jedyne co zauważyłem, to jedna z cewek zapłonowych była wymieniona, jeszcze w niemczech. Jestem w 100% zadowolony.

Szukałem na Forum, niestety nic na ich temat nie znalazłem... Ma ktoś założone u siebie? Są coś warte, czy szkoda wywalać kasę? Choć cena jest chyba przystępna. Allegro link Proszę o opinie.

Bardzo mi się podoba. I pytanie, jakie masz opony, jaki rozmiar, bo kupiłem już jakiś czas temu felgi 18`` na 8`` szerokość i teraz jestem przed kupnem opon. Standart to podobno 225x40x18, nie chcę zbyt mocnych taczek robić, a tym bardziej, że głównie jeżdżę po mieście, a w Płocku drogi fatalne...

Powodzenia!!