Niestety jeszcze raz pytanie o amory, bo już nie wiem co mam zrobić.
Zrobiłem glębę - sprężyny Lowtec -35/-35.
Amortyzatory zostały ori - wydawało mi się trochę miekkie jak dla mnie, ale nie było więcej kasy.
Niestety jeden z amorów padł dużo wcześniej niż planowałem, w związku z tym muszę już wymienić komplet.
I teraz mam dylemat - zakładać nowe standardowe amory gazowe np. Sachs, czy może "sportowe" jak te niżej:
- MTS Technik
- GT Cupline
Po głowie chodził mi też Bilstein (B6 chyba), ale cena mnie odstrasza w chwili obecnej.
Generalnie preferuję twardsze zawieszenie, ale bez przesady i nie wiem, czy nowe standardowe amory spełnią moje oczekiwania?
Doradźcie coś
A może ktoś z Wawy ma podobną glębę przy standardowych amorach i pozwoliłby mi wykonać jazdę testową?
Za wszelkie rady będę wdzięczny, bo muszę szybko coś kupić - prawy tył buja się jak stara lampucera i boję się, że któregoś dnia mogę wypaść z orbity