Witam,
planuje jechać na chipa do dynosoftu, tyle, że mam kilka problemów z furą i nie wiem czy jest sens.. Ogólnie jakieś 8 miesięcy temu zaczął mi samochód sporadycznie szarpać na pierwszym biegu, jak ruszałem. Nauczyłem się ruszać praktycznie bez gazu lub z obrotów ~1200 i szarpanie ustało czekałem, aż zacznie mi się ślizgać sprzęgło, żeby wymienić komplet. Minęła kupa czasu, a sprzęgło wciąż nie zaczęło się ślizgać.. Myślałem, że szarpanie też przeszło, ale jak np. ostatnio dałem samochód bratu, który ruszał z wyższych obrotów (bo nie był przyzwyczajony) to szarpanie wróciło i to ze zdwojoną siłą. Ale jak za kierownice usiadłem ja i zacząłem ruszać po swojemu, to znowu jest wszystkie w porządku. Powiem tylko jeszcze, że przy szybkim przyspieszaniu z niższych obrotów, delikatnie czuć mrowienie.
Ale problem jest taki, że to praktycznie dotyczy to tylko ruszania, więc nie powinno być problemu z czipowaniem (chyba, że po wgraniu softu, magicznie zacznie się ślizgać sprzęgło). Ponadto, kumpel stwierdził, że przy odpalaniu trochę zatrzęsie budą, więc chyba mam delikatnie złe kąty wtrysków.
Panowie co mam z tym zrobić? Jechać twardo na chipa czy to nie ma żadnego sensu?
Pozdrawiam