Mieszkam od miasta jakieś 10 kilometry, pamiętam jak z kumplami wychodziliśmy po starsze siostry, które wracały ostatnim autobusem z Lublina ok. 23-ciej a było nas trzech. Podjechali wtedy ułazem i kazali się rozejść bo więcej jak dwóch to już było zgromadzenie :> . Pamiętam też czołgi jak jechało ich gdzieś z 10 sztuk jeden za drugim. ten huk i dudnienie pamiętam do dziś