Z całym szacunkiem, ale miasto miastu nierówne. Po małym miasteczku może tak się jeździ. Zapraszam do Wrocławia, Warszawy, Krakowa. Jak postoisz sobie w prawdziwych korkach, będziesz codziennie pokonywać 12 km w 50 minut (jak ja), to przestaniesz pisać o spalaniu 9l/100. Jak nie ma korków (jazda od świateł do świateł, stosunkowo niedługie przestoje i spokojna jazda), to auto mi spala ok 12l. W korkach jakich w tej chwili we Wrocławiu na potęgę zużycie rośnie bez górnego limitu: 15 litrów to standard. Bardzo proszę nie opowiadać bajek. W trasie auto spokojnie schodzi do 8-8,5 litrów.