Pozwolę sobie przytoczyć tutaj pewien dowcip, który świetnie pasuje do tematu:
Idzie sobie koleś ulicą, mija zakon Sióstr Mariawitek. Na drzwiach napis: Burdel u sióstr Mariawitek. Koleś nie wiele myśląc wchodzi, w środku stół, za nim siedzi siostra w habicie i mówi: 300zł i przejdź za tamte drzwi. Koleś płaci idzie dalej. Za drzwiami znowu biurko a za nim siostra Mariawitka. Siostra mówi: 400zł i przejdź przez tamte drzwi. Koleś zdumiony wyciąga 400 stówy i idzie dalej. Za drzwiami znowu biurko i siostra Mariawitka. Siostra mówi: 500zł. Koleś trochę wnerwiony, ale co tam, tyle już zapłacił, że 500zł więcej go nie zbawi, a może akurat będzie fajnie. Płaci 500zł, otwiera kolejne drzwi i wychodzi na ulicę. Drzwi naglę się zatrzaskują z hukiem, a na nich kartka z napisem: WŁAŚNIE ZOSTAŁEŚ WYRUCHANY PRZEZ SIOSTRY MARIAWITKI!!!