To że auto wyjechało z fabryki w wersji jak na kodach VIN, a to co ma dzisiaj, to dwie różne sprawy. zwłaszcza jeśli to auto 10 letnie.
Jeśli włącznik świateł jest z tego auta to może świadczyć conajmniej o próbie ingerencji w oświetlenie samochodu...jakiej?
Tego nie dowiesz się, póki organoleptycznie ktoś nie sprawdzi.
Poza tym występowała wersja skandynawska gdzie do spryskiwaczy wkładano zwykłe H7.
Pamiętaj, zdjęcia mogą być oszustwem. Nie znamy historii auta. Trzeba oglądać na żywca.
Kazać zaświecić sobie światła, odpalić silnik na włączonych reflektorach.
Jeśli ruszy się wiązka światła na ścianie, to przynajmniej będzie wiadomo czy ma samo-poziom. skoro nie ma ręcznej regulacji. Włączyć spryskiwacze lamp, skoro są zaślepki.
Klosze lamp mają homologację wspólną, i to wnętrze decyduje czy będzie tam żarówka H7 czy D2S.
Jeszcze raz powtarzam, trzeba oglądać dokładnie, najlepiej z kimś kto ma doświadczenie.
No i ma zimny umysł, bez emocji zakupowej.