Dokładnie tak samo chciałem napisać.
Cooltura jazdy w PL odbija się szerokim echem na polakach.
Wystarczy wyjechać ze swojej wioski jakim jest polska (celowo z małej litery) a przekonują się, że jednak przepisy sa po coś ustanowione.
Ja z kolei mam hiszpańskie dośwadczenia. I chociaż mówią hiszpanski temperament, to zdecydowanie bezpieczniej mi się jeździ po hiszpańskich drogach.
Wyprzedzając na autostradzie, nawet jadąc z tą przepisową prędkością 120km/h, nikt nie zacznie mi mrugać światłami.... spier...dalaj bo ja jadę! Co w Polsce, często mi się zdarza. A miałem nierzadko na blacie nawet 160...
Zawsze znajdzie się jakiś szybszy, niecierpliwy, któremu przeszkadza *zawalidroga*
Już nie wspomnę o przejściach dla pieszych. Pieszy to święty! Jakoś nikt nie pcha się na tamten świat, a i kierowcom nie wali się świat musząc zatrzymać na te kilkanaście sekund.
Obiad w knajpie czy narzeczona nie uciekną, bo się spóźni!